Trzecia dawka

Trzecia dawka

Nauczycielka w klasie Frania zachorowała na covid, dzieci mają kwarantannę i lekcje online. Franek bardzo zadowolony, że nie musi tak wcześnie wstawać. Ale po kilku dniach dopada go nuda, gęsta i kleista. Tak strasznie potrafią się nudzić tylko dzieci, pamiętam nudy swojego dzieciństwa. Nieznośne uczucie. Nie było wtedy gier komputerowych, telewizji ani klocków Lego. A w Polsce teraz zaraza szaleje. Na covid zmarł kuzyn żony, człowiek w średnim wieku. Nie zaszczepił się. Żona pojechała na pogrzeb. Spotkała krewnych zmarłego, przyznali się, że się nie szczepią, bo po szczepieniu mogą być powikłania. Nie szkodzi, że bez szczepienia powikłaniem może być śmierć, co spotkało ich krewnego.

Znajoma nauczycielka jogi powiedziała nam, że nie ma mowy, nie szczepi się. Odradzają jej lekarze, jej lekarze, a chodzi do homeopatów i różnych magików. Kiedy przedstawia się argument, że jak na dłoni widać, że ciężko chorują teraz niemal wyłącznie niezaszczepieni, mówi, że to propaganda. Moja przyjaciółka, historyczka sztuki, mieszka w Wiedniu. I jest antyszczepionkowa. A w Austrii jako pierwszej wprowadzono powszechny nakaz szczepień. Mówi, że czuje się prześladowana, to jest apartheid. Przy całej inteligencji i wiedzy jej argumenty są identyczne jak antyszczepionkowych idiotów. Szczepionka zmienia nam kod genetyczny, a szkodliwe skutki ujawnią się po kilku latach. Ma znajomych i rzekomo wszyscy ciężko chorowali po zaszczepieniu. Nie wdaję się w dyskusję, po tonie głosu wiem, że to jest gorąca wiara, na nią nie ma argumentów. A w Polsce nadał nie wprowadzono poważnych obostrzeń. Jako że antyszczepionkowcy to w większości wyborcy PiS, prezes boi się kwarantanny, bo straci w sondażach. Z mejli, które wyciekają ze skrzynek ludzi z rządu, widać, jak oni się trzęsą o słupki poparcia. Ileż energii poświęcają na utrzymanie się przy władzy za wszelką cenę. A ja się zaszczepiłem po raz trzeci, można powiedzieć, że w biegu. Przechodziłem obok apteki, patrzę, strzałka wskazuje punkt szczepień. Pytam, na kiedy mogę się zapisać, dziewczyna mówi, że ma okienko, może mnie zaszczepić od ręki. Wypełniła za mnie ankietę, co mnie uszczęśliwia, mam uraz do urzędowych druków. Po szczepieniu, w ciągu sekundy, drukuje covidowy paszport. Tak miło to ja mogę się szczepić codziennie.

„Kłamstwo, manipulacja i dezinformacja to podstawowa broń Rosji, a teraz również Białorusi. Sowieci byli w tym mistrzami i te umiejętności nie zaniknęły wraz z upadkiem Związku Sowieckiego”, powiedział premier. To prawda. Jak to możliwe, że nie widzi, że kłamstwa polskich mediów rządowych są właśnie w „rosyjskim” stylu i w takiej skali? Niczym to się nie różni. A może nawet u nas jest gorzej.

Z dziećmi w muzeum neonów, na Pradze. Ale to ekspozycja raczej dla dorosłych, z dorobkiem lat i z pamięcią Polski Ludowej. Przypominają mi te neony i miejsca z czasów mojej młodości, więc nostalgia, i światło na szarość tamtych lat. Potem moje potwory zażądały w ramach rekompensaty za udrękę ucztę w McDonaldzie. Tam doświadczyły błogostanu, pochylając się nad hamburgerami i frytkami.

Gra toczy się na naszym rządowym Olimpie, co z miliardami z Funduszu Odbudowy, pójść na kompromis czy tej góry pieniędzy nie przyjąć i, jak to mówią, zachować podmiotowość. Takie pieniądze stracić, od tego aż głowa boli. Ale Polska będzie „podmiotowa”, czyli kaczoziobrowa. Biedna, ale dumna i harda, z husarskimi skrzydłami u ramion. To są rzeczy niesłychane, to jak w czasach stalinowskich odrzucenie przez komunistów planu Marshalla. Oni nawet nie wiedzą, jak są podobni do komunistów z czasu ich degrengolady, gdy ideologia była tylko przykrywką dla cynizmu. Ale ówcześni cynicy nie zarabiali takich pieniędzy, sprzedawali się dla ochłapków władzy, żyli właściwie skromnie. I zawsze był wtedy argument, że jesteśmy częścią imperium, że to mus historyczny. Teraz z własnej woli władowaliśmy się w to szambo. I nie było wtedy tego zatęchłego zapachu nacjonalizmu, może z wyjątkiem 1968 r. Kaczyński bardzo się zmienił, tak radykalnie człowieka zmienia tylko władza. Z umiarkowanego konserwatysty stał się radykalnym prawicowcem, zapiekłym, zacietrzewionym, na wpół obłąkanym. I stracił polityczny instynkt. Pcha teraz Polskę, sam o tym mówi, w izolacjonizm, jakbyśmy byli zamożną wyspą, jak Wielka Brytania. I wszystko podporządkowane jest taktyce: nie stracić władzy, bo przejmą ją zdrajcy, siły wrogie Polsce. Oni chyba nawet zaczęli już w to wierzyć.

t.jastrun@tygodnikprzeglad.pl

Wydanie: 2021, 49/2021

Kategorie: Felietony, Tomasz Jastrun

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy