Tydzień nad Balatonem

Węgry na dobre wróciły do łask polskich turystów

Przez kilka ostatnich lat Polacy odkrywali węgierskie uzdrowiska, począwszy od słynnego Hajduszoboszlo przez Miszkolc do najmniejszych, znanych tylko garstce. Wreszcie wróciła moda na wczasy nad Balatonem. To z sympatią, a czasami pogardą nazywane „węgierskim morzem” jezioro odwiedzane jest przez rosnącą rokrocznie grupę Polaków.
Balaton jest świetnym miejscem na spędzenie urlopu z całą rodziną. Płycizny przybrzeżne sięgają prawie 200 m od plaży, spokojnie więc i bezpiecznie można brodzić w wodzie sięgającej dorosłej osobie najwyżej do kolan. Dzieci (ale i dorośli) uwielbiają leżeć w płytkiej wodzie, która w sierpniu ma temperaturę powyżej 20 st. Celsjusza. Plaże są trawiaste, od wody oddziela je wąski pas piasku. W miejscowościach turystycznych wzdłuż plaż mają swoje stanowiska wypożyczalnie sprzętu, małe knajpki, sprzedawcy lodów i pamiątek.
Najbardziej znanym kurortem nad Balatonem jest leżące na południowym brzegu Siofok – popularne wśród zagranicznych gości, ale przede wszystkim wśród mieszkańców odległego tylko o 120 km Budapesztu. Dobre połączenie ze stolicą (autostrada i linia kolejowa) sprawia, że w wakacyjne weekendy plażowiczów i gości w knajpkach jest znacznie więcej.
Siofok to typowa miejscowość wypoczynkowa, jednak na szczęście niezeszpecona gigantycznymi budynkami hotelowymi. Owszem, jest ich kilka, ale dominuje niska architektura – pensjonaty, wille i domy zbudowane z myślą o wynajmie letnim gościom. Niedaleko portu ustawiono wielką estradę, na której każdego wieczoru występują zespoły muzyczne. Obok znajdziemy boiska do siatkówki, wodne boiska do koszykówki, piłki nożnej i siatkowej oraz dźwig do skoków na bungee. W ciągu dnia ruch koncentruje się na ciągnących się kilka kilometrów plażach, lecz po południu, a zwłaszcza wieczorem ludzie przenoszą się głównie biegnący wzdłuż całego miasteczka pasaż, oddalony 60 m od brzegu jeziora. Mieszczą się tu niezliczone restauracje, puby, pizzerie, dyskoteki, sklepiki i punkty proponujące zmywalne tatuaże. Kto lubi takie miejsca, poczuje się jak raju. Kto nie lubi tłoku i hałasu, musi się z nim pogodzić przynajmniej na czas posiłku, tutaj bowiem zgrupowała się większość lokali gastronomicznych Siofok. Różnorodność kuchni zaspokoi upodobania najbardziej wybrednych, zaś ceny stanowią dla przybysza z Polski przyjemne zaskoczenie. Nie tylko piwo i wino są tutaj tańsze, ale przede wszystkim posiłki w restauracjach. Za 15 zł można już zjeść porządny obiad, popijając kuflem piwa. Kilkanaście mniejszych punktów gastronomicznych znajduje się również tuż przy plaży.
Prawie wszyscy odpoczywający w Siofok korzystają z bliskości Budapesztu i urządzają sobie jednodniowy wypad. Nie trzeba jechać samochodem (kłopoty z parkowaniem i poruszaniem się w stolicy Węgier), podróż pociągiem trwa nieco ponad dwie godziny. (czteroosobowy bilet rodzinny w obie strony kosztuje 3,2 tys. forintów). Pociąg znad Balatonu przyjeżdża na dworzec Budapeszt deli – 10 minut spaceru dzieli go od starówki i zamku Budy. Wrócić możemy pociągiem o 18.20 lub ostatnim o 21.20.
Miejsca noclegowe oczywiście lepiej rezerwować wcześniej, ale jeśli nam się to nie uda, można jechać w ciemno. Po najwyżej godzinie poszukiwań na pewno znajdziemy wolny pokój. Warto sprawdzić kilka miejsc i porównać ceny. Warto też wybierać miejsca po drugiej stronie torów kolejowych (patrząc od plaży) – ceny są niższe, a odległość od wody niewiele większa. A ceny, zwłaszcza przy wynajmowaniu w kilka osób całych domów, dość przyzwoite. Koszt wynajęcia na tydzień domu z ogrodem, pięcioma sypialniami, łazienkami, salonem z telewizorem i w pełni wyposażoną kuchnią to 1680 zł, czyli 24 zł od osoby za dzień. Ceny żywności w sklepach są porównywalne z polskimi, owoce są tańsze. Odległość z Polski, a szczególnie z południowej pozwala dojechać w pół dnia.

 

Wydanie: 2002, 32/2002

Kategorie: Przegląd poleca
Tagi: Adam Gąsior

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy