USA: FDA dopuszcza szczepienia od 12. roku życia

USA: FDA dopuszcza szczepienia od 12. roku życia

Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) zezwoliła na stosowanie szczepionki Pfizer-BioNTech u młodzieży między 12. a 15. rokiem życia. To może być pierwsza jaskółka rewolucji w wychodzeniu z pandemii – szczepienie najmłodszych roczników pozwoli szybciej osiągnąć odporność populacyjną.

Dr Kristin Oliver, ekspertka ds. szczepionek w Mount Sinai Hospital w Nowym Jorku, uważa, że to dobra wiadomość. – Wydaje się, że długo czekaliśmy, aby zacząć chronić dzieci w tej grupie wiekowej – podkreśla lekarka. Szczepionka Pfizer-BioNTech była do tej pory dostępna w USA dla każdego powyżej 16. roku życia.

Zgoda wydana przez FDA nie jest jednak ostatnim przystankiem na drodze do szczepień najmłodszych w Stanach Zjednoczonych. Stanowisko musi jeszcze zająć komitet doradczy przy Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom, który zapowiedział, że przyjrzy się wynikom badań i wyda opinię w nadchodzących dniach.

W badaniu klinicznym przeprowadzonym przez Pfizer/BioNTech udział wzięło 2260 uczestników w wieku od 12 do 15 lat. Badanym aplikowano dwie dawki szczepionki lub placebo w odstępie trzech tygodni. Naukowcy odnotowali 18 przypadków objawowej infekcji koronawirusem w grupie placebo i żadnego wśród dzieci, które otrzymały szczepionkę.

Prezydent Biden zapowiedział, że prawie 20 tys. aptek jest gotowych podać szczepionkę nastolatkom, a przedstawiciele służby zdrowia w niektórych stanach już przygotowują kampanie szczepień skierowane do młodzieży.

Również polski rząd rozważa szczepienie nastolatków, ale od 16. roku życia. Według Europejskiej Agencji Leków jedynym preparatem jaki można podawać tej grupie wiekowej jest szczepionka Pfizera. Rządowy pełnomocnik ds. szczepień Michał Dworczyk zapowiedział na konferencji 10 maja, że decyzja zostanie podjęta jeszcze w tym tygodniu, i podkreślił: „Wpływ na te decyzje mają oczywiście w pierwszym rzędzie przesłanki medyczne, ale również organizacyjne”.

W sprawie decyzji polskiego rządu głos zabrał wiceprezes Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych prof. Krzysztof Tomasiewicz. – Jesteśmy, a ja na pewno, za szczepieniem coraz młodszych osób. Nikt nie ma już wątpliwości co do tego, że dzieci mogą być wektorem zakażenia i przenosić wirusa, zatem szczepienie jest absolutnie wskazane– powiedział w rozmowie z RMF FM.

Głównym argumentem za szczepieniem nastolatków jest szybsze osiągnięcie tzw. odporności populacyjnej. Oznacza to, że w danym kraju powinno zostać zaszczepionych ok. 70% wszystkich mieszkańców.

 

fot. CDC/Unsplash

Wydanie:

Kategorie: Z dnia na dzień

Komentarze

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy