Uzależnienia, czyli niewola – rozmowa z dr med. Bohdanem Woronowiczem

Nikotynista myśli, że co tam, zapali sobie jednego i cześć, ale potem jest drugi, siódmy, dwudziesty siódmy papieros…

dr med. Bohdan Woronowicz – specjalista psychiatra, seksuolog,  specjalista terapii uzależnień

 
Najtrudniejszym uzależnieniem do pokonania wydaje się „najstarsze” oprócz alkoholu, czyli nikotynizm. Może dlatego, że w powszechnym odbiorze nie jest uzależnieniem. Raczej nawykiem, przyzwyczajeniem. Ma Pan własne doświadczenia z nikotynizmem.
– Skończyć z papierosami nie jest łatwo, nawet tym ludziom, którzy poradzili sobie z innym uzależnieniem. Znam alkoholików, którzy – mimo że od lat utrzymują abstynencję, nie piją już 15 czy 20 lat – nie potrafią przestać palić. Podpadam im, bo każdemu z nich zadaję pytanie: „A kiedy pan zacznie trzeźwieć?”. Dziwią się, a niektórzy nawet obrażają, bo dla nich trzeźwienie jest równoznaczne z utrzymywaniem abstynencji. Nie chcą zrozumieć, że prawdziwe trzeźwienie to również radzenie sobie z innymi uzależnieniami i tym samym poprawa jakości życia.
Wielu rzuca kilkakrotnie. Bez skutku. Alkoholik, który się leczy albo chodzi na spotkania AA, wie, że może mieć kłopot, jak wypije sobie pierwsze piwo czy setkę, a nikotynista myśli, że co tam, zapali sobie jednego i cześć, ale potem jest drugi, siódmy, dwudziesty siódmy papieros… To jest potężna niewola. Znam też takich alkoholików, którzy pożegnali się z papierosami dopiero dziesięć albo i więcej lat po zaprzestaniu picia.

Jak wiele osób jednocześnie pali papierosy i pije alkohol?
– Szacuje się, że około jednej trzeciej populacji osób palących to osoby jednocześnie uzależnione od alkoholu. Z kolei uzależnienie od alkoholu stwierdzane jest dziesięciokrotnie częściej u osób palących niż u niepalących, a w porównaniu z nieuzależnionymi osoby uzależnione od alkoholu zaczynają palić w młodszym wieku.
Osoby pijące alkohol palą więcej papierosów i mają wyższe wyniki w pomiarach głębokości uzależnienia od nikotyny. U niektórych osób uzależnionych od alkoholu palenie tytoniu może być czynnikiem ułatwiającym powrót do picia po okresie abstynencji alkoholowej. Z kolei picie alkoholu jest najczęściej spotykanym czynnikiem powodującym powrót do palenia przez osoby usiłujące zaprzestać palenia.
Wprawdzie negatywny wpływ tytoniu na zdrowie jest coraz powszechnij znany, lecz dopiero od niedawna częściej mówi się o wzajemnym wzmacnianiu niekorzystnego działania alkoholu i nikotyny w przypadkach nadciśnienia tętniczego i niektórych nowotworów (nosogardzieli i przełyku). Ryzyko zachorowania na raka krtani jest np. 35 do 40 razy wyższe u osób palących tytoń i jednocześnie pijących alkohol w sposób nałogowy.

Dlaczego uzależnienie od papierosów jest tak silne?
– Bo organizm palacza domaga się nikotyny, podobnie jak narkomana – narkotyku, natomiast alkoholika – alkoholu, a dodatkowo człowiek nie ma co zrobić z rękoma. Coś na ten temat wiem. Większość osób palących nie uważa się za osoby uzależnione na tej samej zasadzie: dla alkoholika picie alkoholu też nie jest uzależnieniem, dla narkomana – przyjmowanie narkotyków itd.

Na wzór grup AA spotykają się także osoby zmagające się z uzależnieniem od papierosów.
– Oczywiście są grupy Anonimowych Nikotynistów, ale w Polsce niezbyt prężne. Pamiętam, że sam organizowałem taką grupę w Warszawie na przełomie lat 1986-1987, wkrótce po tym, jak przestałem palić. Było kilka spotkań, sam też na nie przychodziłem, potem grupa rozpadła się. Nie udało się, ale na Zachodzie ten ruch dobrze się rozwija. U nas też pojawiały się takie grupy i znikały.

Powiedział pan, że paląc papierosy, byłby pan niewiarygodny dla swoich pacjentów. Czy to powszechne stanowisko wśród terapeutów leczących uzależnienia?
– Uważam, że ci terapeuci, którzy palą, dają dowód na to, że nie za bardzo rozumieją istotę uzależnienia. Jak można kogoś uczyć innego życia, jeśli sam sobie, człowieku, nie zdołasz odpowiednio doradzić i poradzić ze swoim uzależnieniem?
To, co mówię, jest bardzo niepopularne w środowisku terapeutów, zwłaszcza palących. Zbyt wielu uważa bowiem, że palenie papierosów to jest coś innego. Nie. To jest to samo. Jeśli chcesz być dobrym terapeutą, musisz być wiarygodnym terapeutą. A nie tak, że opowiadasz ludziom o tym, o tamtym, o mechanizmach uzależnienia, a potem wychodzisz przed budynek i paląc papierosa, kontynuujesz tę rozmowę. To jest śmieszne. A tacy terapeuci, niestety, są.
W swoim czasie miałem np. współpracownika – terapeutę, który oficjalnie nie palił, tak jak pozostali koledzy z zespołu. Pewnie jakiś czas nie palił rzeczywiście, ale kiedyś zwróciłem uwagę na to, że od czasu do czasu wychodzi z budynku i gdzieś znika. Po pewnym czasie okazało się, że wychodził zapalić, a przed nami udawał, że nadal nie pali. (…) Ucieszyłem się, kiedy powiedział, że zmienia miejsce pracy. (…)
To i tak jeszcze nie najgorzej, bo spotykałem również takich przyuczonych terapeutów, którzy zaprzestali brania narkotyków, a później zaczęli pomagać innym i jednocześnie ostro pili. Uważali, że picie i branie to coś zupełnie innego. Podczas paroletniego pobytu w ośrodku terapeutycznym nikt im nie powiedział, że zarówno narkotyk, jak i alkohol czy lek to są substancje psychoaktywne, uzależniające. (…)

Papierosy elektroniczne?
– Na pewno pomagają uniknąć przykrych konsekwencji palenia, takich jak nieładny zapach z ust czy żółte firanki w domu. Nie wiadomo jednak, do czego doprowadzą. Zbyt mało jeszcze wiemy o tym, jakie mogą być odległe następstwa palenia tych papierosów, bo nie ma jeszcze długofalowych badań na ten temat.

Papierosy elektroniczne nie są zbadane, a już są modne.
– I reklamowane jako bezpieczne… A przecież to też nikotynowa ingerencja w drogi oddechowe. Może się okazać, że za ileś lat wśród tych, którzy umrą na nowotwory płuc czy oskrzeli, będą przeważać dzisiejsi użytkownicy elektronicznych papierosów.
Coraz częściej pojawiają się jednak w prasie informacje na temat szkodliwości e-papierosów. Zacytuję jedną z nich: „Daren Jay Ashba, gitarzysta nowego składu Guns N’ Roses, trafił do szpitala z powodu komplikacji zdrowotnych wywołanych paleniem elektronicznego papierosa. Medycy monitorowali pracę jego serca, ponieważ zaczęło ono nieprawidłowo pracować z powodu nadużywania e-papierosa. Toksykologia wykazała, że ma niebezpiecznie wysokie stężenie nikotyny i »płynu niezamarzającego«. Stężenie tych substancji odpowiadało równowartości 33 paczek papierosów wypalonych jednego dnia”.
Pojawia się coraz więcej doniesień naukowych mówiących o ich szkodliwości. Jeszcze w 2010 r. amerykańska FDA (Food and Drug Administration), która jest odpowiedzialna m.in. za kontrolę żywności, suplementów diety, kosmetyków i leków, ukarała pięciu dystrybutorów, którzy reklamowali e-papierosy jako narzędzia pomocne w rzuceniu palenia.
Przeciwna e-papierosom jest także Światowa Organizacja Zdrowia. W niektórych krajach, np. w Australii, Nowej Zelandii, Brazylii i Kanadzie, elektroniczne papierosy zostały już zakazane. W ich ślady wkrótce ma zamiar iść także stan Nowy Jork. Tymczasem w Polsce za reklamowanie ich wzięli się znani sportowcy emeryci, tacy jak Przemysław Saleta czy Paweł Nastula, którzy usiłują przekonać „ciemny lud” do tego, że dzięki tym urządzeniom można poradzić sobie z problemem uzależnienia. Część osób nabrała się na te bzdury i dzisiaj szacuje się, że e-papierosów używa już około pół miliona Polaków.
Tych, którym zależy wyłącznie na pieniądzach i robieniu biznesu, nic nie obchodzi, co wyprodukują i co wcisną ludziom. Im zależy wyłącznie na tym, żeby tak wypromować swój towar, aby ludzie go kupowali, a oni mieli z tego dochód. Nie zastanawiają się – zaszkodzi czy nie zaszkodzi? Tak, niestety, działają ci, którzy chcą zarobić. I zarabiają, szkoda, że zbyt często kosztem zdrowia innych ludzi.

Tytuł, wybór i skróty pochodzą od redakcji

Fragment książki Dasz radę! O pokonywaniu uzależnień, z dr. med. Bohdanem Woronowiczem rozmawia Karolina Prewęcka, Prószyński i S-ka, Warszawa 2014


Wskazówki dla tych, którzy wśród swoich bliskich mają osobę uzależnioną
Bardzo często słyszę pytanie: Jak się zachowywać i co robić, żeby nie pomagać w piciu? Podpowiedzi i wskazówek jest wiele, jednak znacznie trudniejsza jest ich realizacja. Oto garść moich propozycji zarówno dla bliskich alkoholików, jak i innych uzależnionych:
–   Nie należy zapominać, że alkoholizm, podobnie jak inne uzależnienia, jest chorobą przewlekłą i aby pomóc w wyzdrowieniu, trzeba koniecznie zaakceptować ten fakt i przestać się wstydzić.
–   Nie należy więc traktować alkoholizmu, podobnie jak innych uzależnień, tak jakby był hańbą dla rodziny; jest to bowiem jedna z chorób (…).
–  Nie należy oczekiwać natychmiastowego wyleczenia, tak jak w każdej przewlekłej chorobie okres leczenia i rekonwalescencji jest bowiem długi, a nawroty choroby są możliwe.
–   Należy pamiętać, że zarówno alkoholikowi, jak też każdej uzależnionej osobie bardzo potrzebne jest otrzymywanie miłości, wsparcia i zrozumienia podczas podejmowanych prób zaprzestania picia czy zmiany dotychczasowych zachowań.
–    Nie należy traktować alkoholika ani innych uzależnionych osób jak niegrzecznych dzieci, bo przecież nie postępuje się tak, kiedy ktoś cierpi na jakąkolwiek inną chorobę.
–    Używanie szantażu w formie „gdybyś mnie naprawdę kochał, tobyś przestał pić, grać itp.” niczego nie zmienia, a jedynie zwiększa poczucie winy; nie mówi się przecież „gdybyś mnie kochał, nie przeziębiłbyś się”.
–   Wątpliwy sens ma robienie wyrzutów i wdawanie się w kłótnie, szczególnie wówczas, kiedy alkoholik znajduje się pod wpływem alkoholu.
–    Wygłaszanie kazań i robienie wykładów nie ma również większego sensu, ponieważ zarówno alkoholik, jak i większość osób cierpiących na inne uzależnienia prawdopodobnie wie już to wszystko, o czym chcemy im powiedzieć; można natomiast sprowokować ich do dalszych kłamstw i wymusić obietnice, których nie zdołają dotrzymać.
–   Nie należy przyjmować obietnic, o których wiadomo, że w danym momencie nie będą możliwe do spełnienia.
–   Pozwalając się okłamywać i udając, że wierzy się obietnicom, można doprowadzić do tego, że osoba uzależniona dojdzie do przekonania, że potrafi wszystkich wokół przechytrzyć, i będzie coraz bardziej manipulowała otoczeniem.
–    Wypowiadanie gróźb, których nie można spełnić, pozwala osobie uzależnionej sądzić, że nie traktuje się poważnie swoich słów.
–    Nie należy robić za alkoholika czy za jakąkolwiek inną osobę uzależnioną niczego, co ta osoba mogłaby zrobić sama; natomiast usuwanie problemów, chronienie przed ponoszeniem konsekwencji jej własnych, nieodpowiedzialnych zachowań (np. nieobecności w pracy lub zaciągania długów) zmniejsza szansę na to, aby alkoholik czy jakakolwiek inna uzależniona osoba zauważyła, do czego doprowadziło picie czy dotychczasowe postępowanie, i aby zechciała zmienić to postępowanie.
–    Chowanie i wylewanie alkoholu jedynie skłania alkoholika do bardziej desperackich prób zdobycia go, a przecież wiadomo, że w końcu i tak znajdzie sposób, żeby się napić.
–    Szukanie schowanego alkoholu zmusza alkoholika do ciągłego wymyślania nowych kryjówek.
–    Nie warto sprawdzać, ile alkoholik pije, i tak nie ma bowiem szans na to, aby wiedzieć o wszystkim.
–    Wspólne picie alkoholu nie spowoduje wcale, że alkoholik wypije w sumie mniej, natomiast odwlecze to niewątpliwie moment, w którym zdecyduje się on poprosić o pomoc.

W tych wszystkich działaniach pomocne jest wsparcie zarówno ze strony grup samopomocowych, jak i profesjonalistów.


Jak poradzić sobie z głodem po odstawieniu papierosów?
Każdy musi znaleźć swój sposób. W pierwszych dniach powstrzymywania się od palenia warto:
–    Starać się nie przebywać w miejscach, które najczęściej wiązały się z paleniem.
–    Starać się ograniczyć te czynności, które dotychczas wiązały się najczęściej z paleniem.
–    Unikać miejsc, w których palenie jest dozwolone.
–    Unikać picia alkoholu, który utrudnia kontrolowanie zachowań i często towarzyszył paleniu.
–    Pić duże ilości wody (niegazowanej) i soków owocowych.
–    Starać się wykonywać ćwiczenia fizyczne, uprawiać sport.
–    Poszukać osób, które już od lat nie palą, i zapytać, jak sobie radziły w początkowym okresie niepalenia i jak sobie radzą obecnie.

Jeżeli nie wiadomo, co robić z rękoma, można zajmować je innymi przedmiotami, trzymając w palcach np. ołówek, spinacz, monetę czy kostkę Rubika. Stosować bardzo popularną wśród osób uzależnionych zasadę HALT, tzn. nie być głodnym (ang. hungry), złym (angry), samotnym (lonely) i zmęczonym (tired).


Czy masz problem z obżarstwem:
–    Czy jesz, kiedy nie jesteś głodny?
–    Czy urządzasz sobie uczty bez wyraźnego powodu?
–    Czy masz poczucie winy i wyrzuty sumienia, kiedy się objesz?
–    Czy poświęcasz jedzeniu zbyt wiele czasu i myśli?
–    Czy czekasz z zadowoleniem i niecierpliwością na czas, kiedy będziesz mógł jeść w samotności?
–    Czy z wyprzedzeniem planujesz te sekretne uczty?
–   Czy jesz umiarkowanie w towarzystwie innych, aby później „dopchnąć” w samotności?
–    Czy Twoja waga ma wpływ na sposób, w jaki żyjesz?
–    Czy próbowałeś być na diecie przez tydzień lub dłużej i rezygnowałeś przed czasem?
–    Czy czujesz się dotknięty, gdy ktoś Ci mówi, że wystarczy trochę silnej woli, żebyś przestał się objadać?
–    Czy wbrew oczywistym faktom nadal żywisz przekonanie, że możesz przejść na dietę, kiedy tylko zechcesz?
–    Czy pożądasz jedzenia o różnych porach dnia i nocy, innych niż zwyczajowe pory posiłków?
–    Czy jesz, aby uciec od zmartwień i kłopotów?
–    Czy kiedykolwiek Twoje zdrowie było zagrożone w wyniku otyłości lub sposobu odżywiania się?
–    Czy Twoje zachowania związane z jedzeniem czynią Ciebie lub innych nieszczęśliwymi?
Czy odpowiedziałaś/-eś „tak” na trzy lub więcej pytań? Jeśli tak, to możliwe, że masz lub będziesz mieć problem z kompulsywnym jedzeniem (pytania opracowano w oparciu o materiały zamieszczone na polskiej stronie Anonimowych Żarłoków).


Zanim pozwolisz dziecku korzystać z Internetu bez nadzoru, uzgodnij z nim zestaw zasad, których powinno przestrzegać:
–    Zachęcaj dziecko do opowiadania o swoich doświadczeniach związanych z korzystaniem z internetu i staraj się, przynajmniej na początku, korzystać z internetu razem z dzieckiem.
–    Często powtarzaj i podkreślaj, że dzieciom nigdy nie wolno podawać adresu, numeru telefonu ani innych informacji osobistych, takich jak nazwa szkoły czy miejsce zabaw.
–    Naucz dziecko ufać swojemu doświadczeniu i intuicji; pracuj nad zaufaniem do siebie, bo jeśli je zdobędziesz, to dziecko powie Ci, jeżeli znajdzie w internecie coś, co wywołuje jego niepokój.
–    Naucz dziecko, że nie wszystko, co przeczyta lub zobaczy w internecie, jest prawdą; zachęcaj je do zadawania pytań, jeśli nie jest czegoś pewne.
–    Jeśli dzieci wykonują w internecie czynności wymagające zalogowania się w celu identyfikacji użytkownika, pomóż im wybrać odpowiednią nazwę i dopilnuj, aby nie zdradzała ona żadnych informacji osobistych o dziecku.
–    Powiedz dzieciom, że nie należy spotykać się z osobami poznanymi w internecie; wyjaśnij, że internetowi przyjaciele nie zawsze są tymi, za których się podają.
–    Wymagaj, aby dziecko przestrzegało praw własności innych internautów; wyjaśnij, że nielegalne kopiowanie efektów pracy innych ludzi – muzyki, gier wideo i innych programów – to kradzież.
–    Dopóki nie upewnisz się, że dziecko potrafi w rozsądny sposób korzystać z internetu, skorzystaj z oprogramowania kontrolującego aktywności dziecka w internecie; są programy, które umożliwiają zablokowanie dostępu do nieodpowiednich witryn, monitorowanie odwiedzanych przez dzieci witryn i sprawdzanie, co dzieci tam robią.


Jeśli chcesz ograniczyć czas spędzany przed komputerem:
Warto zastosować poniższe zasady proponowane przez R.A. Davisa:
–    Usytuować komputer w miejscu uniemożliwiającym izolowanie się.
–    Korzystać z komputera w obecności innych osób.

Wydanie: 2014, 23/2014

Kategorie: Zdrowie

Komentarze

  1. Zych
    Zych 13 marca, 2017, 11:33

    Walczyłem z dwoma nałogami przez wiele lat. Drinki i papierosy zawsze szły u mnie w parze. Gdy w koncu trafiłem do ośrodka Wsparcie do Koszalina. Tam wygrałem walkę z jednym i drugim. Terapia uświdomiła mi przede wszystkim jaki wpływ na moje zycie mają uzaleznienia. I zrozumialem, ze mam szanse na nowe zycie, jesli tylko zaczne nad soba pracowac. Dzisiaj nie pije ani nie pale. I staram sie pomagac tym, którzy maja problemy z motywacją do leczenia.

    Odpowiedz na ten komentarz
  2. Roman
    Roman 29 czerwca, 2017, 08:37

    Ja tez pilem przez wiele lat i nic mi nie pomagalo. Pewne nie bylem wystarczajaco zmotywowany. Udalo mi sie rzucic dopiero po terapii w prywatnym osrodku wsparcie, taki maly pod koszalinem. jakos tak do mnie przemowili i wiedzialem, ze musze z tym skonczyc. I nie pije od tamtej pory. To juz 8 miesiecy, nigdy wczesniej tyle nie wytrzymalem. I w ogole mnie nie caignie do alkoholu.

    Odpowiedz na ten komentarz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy