Walka o chwiejne stołki

Walka o chwiejne stołki

Sytuacja w Narodowym Instytucie Fryderyka Chopina wraca do normy

To, co się działo przez ostatnie dwa lata w Narodowym Instytucie Fryderyka Chopina, można określić jednym stwierdzeniem – walka o chwiejne stołki. Co powołano nowego dyrektora, musiał ustępować ze stanowiska, a w czasie przygotowań do Roku Chopinowskiego 2010 mogło to oznaczać międzynarodową kompromitację.
Zbawcą okazał się przejściowo Waldemar Dąbrowski, którego w krytycznym momencie min. Bogdan Zdrojewski powołał na „pełniącego obowiązki”, bo sprawnie szefował on Komitetowi Obchodów Roku Chopinowskiego w przerwach między zajęciami dyrektorskimi w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej.

O co ten konflikt

Rok Chopinowski się skończył, Waldemar Dąbrowski wrócił do opery, a w NIFC wszystko szło pod górę. Wcześniejszy dyrektor, Andrzej Sułek, został odwołany w trybie nagłym pod zarzutem nieprawidłowości w wydawaniu środków z budżetu. M.in. pieniądze przeznaczone pierwotnie na inwestycje (Muzeum Fryderyka Chopina, Centrum Chopinowskie w Warszawie, dworek i park w Żelazowej Woli) dyrektor wydawał na bieżącą działalność instytutu, czyli łamał ustawę o finansach publicznych, a w przypadku NIFC mogło chodzić o wielomilionowe kwoty.
Budżet tej instytucji był i poniekąd nadal jest rogiem obfitości. W Roku Chopinowskim opiewał na 23 mln zł, ale dodatkowo realizowano inwestycje za
ok. 150 mln zł oraz ministerialny program „Fryderyk Chopin” za 50 mln zł, z którego finansowane były imprezy jubileuszowe w całym kraju. Od tych pieniędzy mogło się zakręcić w głowie, więc upadek dyr. Sułka tłumaczono tym, że jest on muzykiem, a nie menedżerem, choć przez dwa lata kierował Filharmonią Łódzką. Po zakończeniu Roku Chopinowskiego na stołku dyrektora, a w zasadzie p.o., posadzono „niemuzyka” Kazimierza Monkiewicza. Minister kultury bardzo chwalił jego organizatorskie i oszczędnościowe poczynania, ale nowy szef nie spodobał się kadrze instytutu. Chciał kierować i zarządzać wszystkim. Kością niezgody stał się festiwal „Chopin i jego Europa” – autorski pomysł i wykonanie wicedyr. Stanisława Leszczyńskiego. Konflikty w NIFC doprowadziły więc do kolejnego przesilenia.
„Rozpada się Instytut Chopina”, pisała prasa, a chodziło przecież tylko o konflikt między dyrektorem i jego zastępcą, zakończony dymisją Leszczyńskiego. I tutaj pojawił się dodatkowy gracz – pracujący raczej na uboczu zastępca dyrektora NIFC ds. nauki i wydawnictw Artur Szklener. To on w odruchu solidarności ze Stanisławem Leszczyńskim najpierw poparł jego protest, a potem też złożył dymisję.

Jest dyrektor, jest impreza

W tej sytuacji ministrowi, który chwalił i Monkiewicza, i Leszczyńskiego, nie pozostało nic innego, jak rozpisać konkurs na dyrektora. W komisji konkursowej znalazły się same ważne osoby reprezentujące resort kultury i środowisko muzyczne. Do konkursu zakwalifikowano właśnie Szklenera i p.o. dyrektora NIFC Kazimierza Monkiewicza, ponadto dyrygenta Piotra Wajraka, dyrektor Mazowieckiego Centrum Kultury i Sztuki Aleksandrę Kielan oraz byłego dyrektora Państwowego Instytutu Wydawniczego i byłego wiceministra kultury Rafała Skąpskiego. Udział w konkursie zapowiadał także wicedyr. Leszczyński, ale taktycznie odstąpił – i na tym wygrał. Zwycięzcą został bowiem jego sojusznik w konflikcie, który od razu powołał go do zarządu, na stanowisko pełnomocnika dyrektora ds. artystycznych.
Na pytania „Przeglądu” o instytut Stanisław Leszczyński odpowiedział powściągliwie: – Sytuacja w NIFC powraca do normalności, a właściwie już powróciła dzięki kompetentnemu dyrektorowi, wyłonionemu w konkursie. Ja w konkursie nie brałem udziału. Mój zakres obowiązków jest taki jak zastępcy dyrektora ds. artystycznych.
Co do Festiwalu „Chopin i jego Europa”, pełnomocnik stwierdził: – Festiwal odbędzie się w kształcie przedstawionym na stronie internetowej z korektami dokonywanymi na bieżąco. Trwają bowiem prace przywracające ład w całej merytorycznej działalności instytutu.
Wiadomo, że impreza odbędzie się w dniach od 17 do 31 sierpnia, ale bez takich fajerwerków jak w 2010 r., gdy trwała cały miesiąc.
W instytucie życie wraca do normy, chociaż napięcie się utrzymuje. Niektórzy pamiętają zapowiedź ministra, że po Roku Chopinowskim NIFC zostanie włączony do utworzonego w 2010 r. Instytutu Muzyki i Tańca. W czasie personalnej burzy nie było okazji do takiego ruchu, ale kto wie, co będzie teraz. Na pytanie, czy ta koncepcja jest aktualna, dyr. Szklener nie odpowiedział. Temat tabu?

Wydanie: 2012, 25/2012

Kategorie: Kultura

Komentarze

  1. Daniel Hackiewicz
    Daniel Hackiewicz 27 czerwca, 2012, 19:07

    Parodia jakaś. Zero „świętości” i kwintesencja polskości. Wstyd i hańba. A dla kogo i o co tak znów jakieś miernoty się kłócą ?

    Odpowiedz na ten komentarz
  2. Antoni
    Antoni 26 sierpnia, 2012, 14:50

    NIECH KTOŚ WRESZCIE COŚ ZROBI Z KADRĄ TEGO INSTYTUTU.

    Wystarczy się tylko przyjrzeć temu, kto tam pracuje! Osoby po pedagogice, germanistyce, psychologii czy po wychowaniu muzycznym (w przypadku wychowania muzycznego osoby, których nie chciano na inne – lepsze kierunki muzyczne – powinny być tzw. michałkami w szkołach podstawowych ucząc śpiewu)! Ileż mamy w Polce świetnych muzyków, teoretyków muzyki czy muzykologów bez pracy? Często ze stopniami naukowymi!!!

    W jednym z działów pracuje cała rodzina pani kierownik. O godzinach pracy już nic nie napiszę. Wystarczy się zastanowić jak to możliwie, że wiele prac przesunęło się w czasie o kilka lat!!! No ale po co się spieszyć, skoro można sobie spokojnie siedzieć kilka lat śledząc w pracy facebook, naszą klasę, czy pisząc na gg. TAK TO PRAWDA.

    NIECH KTOŚ WRESZCIE COŚ ZROBI Z KADRĄ TEGO INSTYTUTU. POZA DYREKTORAMI POSZCZEGÓLNYCH DZIAŁÓW, OSOBY NAJCZĘŚCIEJ NIE TYLKO NIE ZNAJĄ MUZYKI CHOPINA, ALE WRĘCZ JEJ NIE LUBIĄ!!!

    Odpowiedz na ten komentarz
  3. notnew
    notnew 16 listopada, 2013, 22:42

    Stołki, inne, wygodne stołki potworzone. Z fotela nietrudno wszystko krytykować i rządzić.

    Odpowiedz na ten komentarz
  4. notnew
    notnew 16 listopada, 2013, 22:54

    Bezrobotni oni wszyscy nie beda…Fotele sie znajdą.

    Odpowiedz na ten komentarz
  5. mniejposad
    mniejposad 27 czerwca, 2014, 22:45

    Odwiedzając jakiś czas temu Dworek chopinowski przerażenie ogarnia dlaczego z tego dworku zabrali wszystko co z Chopinem związane ??

    Odpowiedz na ten komentarz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy