Warto się pobyczyć

Warto się pobyczyć

Lepiej długi weekend skrócić o pół dnia niż denerwować się, stojąc w korkach

Rozmowa z Jackiem Santorskim, psychologiem

– Jak można mądrze przedłużyć długie weekendy, które nas wkrótce czekają?

– Takie weekendy sprawiają, że ludzie, którzy intensywnie pracują nagle mają dużo wolnego czasu. Wszystkie osoby, które większość czasu spędzają w biurach, powinny pozwolić sobie w tych dniach oddziaływać na siebie naturalnym bodźcom. W ich miejscach pracy światło rzadko jest przecież naturalne, dźwięki są przeważnie sztuczne, a powietrze nieświeże. Kilka dni spędzonych bez stymulacji sztucznymi dźwiękami sprawi, że efektywnie odpoczniemy, pod warunkiem, że jadąc do lasu nie zabierzemy nawet radia. To samo odnosi się do osób, które musza pracować przy sztucznym świetle i w pomieszczeniach bez możliwości otwarcia okien. Ważne jest zatem, żeby takie osoby, nawet jeżeli nie mogą wyjechać z miasta, znalazły dużo czasu na przebywanie w naturalnym świetle. Nasz organizm bardzo potrzebuje światła słonecznego.

– Jak natomiast przestawić się na inny rytm spędzania czasu?

– Warto zdestabilizować ten rytm, w którym na co dzień żyjemy. Polecam zarwać noc i pobawić się lub długo pospać. Długie spanie dotyczy zwłaszcza osób, które muszą wstawać wcześnie rano do pracy. Można więc zafundować sobie taki wstrząs, a potem zacząć wsłuchiwać się w swój własny rytm.

– Czy łatwo jest tak od razu nastawić się na nicnierobienie?

– Osobom pracowitym na pewno nie, bo trzeba się wtedy liczyć z powstawianiem tzw. objawów abstynencyjnych. Pierwszy wolny dzień można spędzić jeszcze w miarę aktywnie. Jeżeli się gdzieś jedzie, to jakimś wysiłkiem jest podróż, prowadzenie auta. Na własnej działce zawsze po przyjeździe jest coś do zrobienia. Dopiero w następne dwa, trzy dni można się całkowicie pobyczyć. Przejście musi był łagodne. Często współmałżonkowie i partnerzy ludzi, którzy bardzo intensywnie żyją i pracują, nie mogą ich zrozumieć. Bo oni nadal myślą i są aktywni. Polecam zatem, żeby już drugiego dnia spróbować się beztrosko poprzeciągać i zapomnieć o kłopotach. Przeciąganie się jest najlepszym sposobem regeneracji. W trwałym stresie mięśnie się kurczą, potem idziemy na siłownię, żeby ładniej wyglądać, ale to nas nie odstresowuje. Prawdziwie regeneruje nasze mięśnie tylko ich rozciąganie. Weźmy przykład ze zwierząt domowych, psów, kotów.

Trzeba zatem uczyć się odpoczywać w wolne dni. Zwłaszcza, że to może już wkrótce się skończyć. W tej chwili nasz kalendarz jest tak urządzony, że trzy razy w roku mamy takie przedłużone święta. W krajach kapitalistycznych nie ma dwudniowych świąt bożonarodzeniowych lub wielkanocnych. Są jednodniowe. Warto zatem korzystać z tych wolnych dni, bo nasi ustawodawcy wkrótce zapewne wpadną na to, że tych wolnych dni jest zbyt dużo w roku.

– Na razie jednak na długich weekendach znakomite interesy robią biura podróży. Ich oferta z roku na rok jest coraz bogatsza i mnóstwo ludzi decyduje się przeznaczyć kilka dni na wycieczki do krajów europejskich. Czy to dobry sposób na efektywny wypoczynek?

– Przestrzegam przed tym. Wypoczynek zorganizowany, choć – być może – zagwarantuje nam świeże światło, naturalne dźwięki i powietrze, raczej nie pomoże nam odpocząć od bodźców społecznych. Oczywiście, nieliczni z nas pracują w samotności i im takie wyjazdy grupowe polecam. Ale oni i tak przeważnie są indywidualistami, więc raczej z takich propozycji nie skorzystają. Ludzie młodzi natomiast uwielbiają spędzanie czasu w dużych społecznościach i to ich nie męczy. Natomiast ludziom w średnim wieku i trochę starszym radziłbym rozważyć, czy tych samych pieniędzy nie przeznaczyć na odpoczynek w bardziej kameralnych warunkach.

– W najlepszej sytuacji są chyba osoby, które mają działki pod miastem?

– Myślę, że zwłaszcza ludziom, którzy mają działki lub rodzinę za miastem, te kilka dni umożliwia lepsze funkcjonowanie. Chciałbym podzielić się ciekawym doświadczeniem. Sam korzystam z tego rodzaju rekreacji i wiem, że warto jest trochę później wyjechać lub trochę wcześniej wrócić. Tłok na szosach sprawia, że zwłaszcza podczas powrotów stres zabiera wszystko to, co się odbudowało w nas w czasie wypoczynku. Ja wolę stracić nawet i pół dnia i wyjechać np. w niedzielę rano niż po południu.

– Czy oprócz tego, gdzie pojedziemy, równie ważne jest z kim?

– Oczywiście. Bardzo współczuję ludziom, dla których rodzina jest źródłem stresu i perspektywa spędzenia z nią kilku dni jest wydarzeniem piekielnym. Dla niektórych przecież czymś bardzo męczącym jest choćby coroczne dzielenie się opłatkiem.

– Ale dzięki tym wolnym dniom polityka prorodzinna może odnieść sukces.

– Raczej nie. Polityka prorodzinna sprawia, że ludzie mogą dusić się w toksycznych związkach. Na pewno podczas długiego weekendu sukces może odnieść polityka prokomunikacyjna. Chodzi o to, żeby ludzie dogadali się ze sobą przed wyjazdem i na kilka dni dali sobie spokój i postarali się spędzić wolny czas bezkonfliktowo. Wtedy takie dni na pewno nie zostaną zmarnowane.

– Obserwacja podpowiada, że wolny czas Polacy najchętniej spędzają przed telewizorem.

– To dobry sposób na krótką regenerację. Po powrocie z pracy trudno bowiem od razu przestawić się na ciszę. Telewizja trochę wybija z codziennego rytmu, ale oczywiście bez przesady. W długi weekend lepiej jednak telewizor wyłączyć i posiedzieć pod drzewem i pospacerować. Takie wolne dni są też fantastyczną okazją, żeby spędzać więcej czasu z dziećmi. Dotyczy to zwłaszcza rodzin wielopokoleniowych. Dzieci mogą się wtedy spotkać ze swoimi dziadkami, którzy mieszkają nierzadko daleko od nich. Dzieci bardzo tego potrzebują, a i dla dziadków jest to jak dopływ świeżego powietrza.

– A jak pan zamierza spędzić ten najbliższy majowy weekend?

– Mamy domek nad morzem. Razem z żoną chcemy tam pojechać i wykonywać różne prace, dzięki którym latem będziemy dobrze wypoczywać i przyjmować przyjaciół. Gdy przyjeżdżamy, to zawsze rano, pierwszego dnia wszyscy okoliczni sąsiedzi siedzą na dachach swoich domów i je reperują. To jest bardzo miłe „pukanie”. Zwiastuje wiosnę. Przez całą zimę tęsknię właśnie do tego majowego pukania.

 

Wydanie: 17/2000, 2000

Kategorie: Wywiady

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy