Lech Wałęsa już zaprogramował swą karierę na najbliższe lata. W rozmowie z dziennikarzem radia RMF zapowiedział, że będzie startował w wyborach na prezydenta, choć tylko w sytuacji gdy Polska wyjdzie z Unii Europejskiej. Przeskoczenie tego warunku to dla naszej legendy „Solidarności” jak pokonanie stoczniowego płotu; nie ma on wątpliwości, że Polska wprawdzie wejdzie, ale zaraz potem wyjdzie. I wtedy on wejdzie w… kampanię.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy