Wiara i pieniądze

Wiara i pieniądze

Reklamujące się hasłem „Inwestuj w zgodzie z Biblią” fundusze występują przeciwko prawom kobiet, aborcji, antykoncepcji i homoseksualistom

Wojna ideologiczna przeciwko wartościom wolnościowym, w szczególności przeciw prawu kobiet do świadomego macierzyństwa oraz prawom gejów i lesbijek, toczy się nie tylko podczas publicznych debat czy demonstracji ulicznych. Od dawna, choć mało kto o tym wie, prowadzona jest w świecie biznesu, na giełdzie i w finansach publicznych. Jej celem jest zdobycie jak największych funduszy na propagowanie swojej ideologii i wiary.
„Inwestuj w zgodzie z Biblią” – takie i podobne hasła reklamowe można znaleźć na stronach amerykańskich funduszy inwestycyjnych, które w przedsięwzięciach biznesowych kierują się zasadami wiary chrześcijańskiej. „Guardian” podaje za raportem amerykańskiej firmy badającej rynki finansowe Packaged Facts, że jeszcze dziesięć lat temu udział tych funduszy na rynku amerykańskim był marginalny. Ich wartość wynosiła 500 mln dol. Obecnie wartość ich udziałów sięga 17 mld dol. i stale rośnie. Trudno się dziwić, skoro czytamy w raporcie, że „69,5 mln dorosłych Amerykanów żyje zgodnie z ewangelicznym stylem życia”. Chrześcijaństwo ewangeliczne, które wyrosło

na gruncie ortodoksji protestanckiej,

rozwija się w świecie niezwykle dynamicznie, i to nie tylko w sferze duchowej. Bardzo skutecznie buduje własne imperium finansowe.
Fundusze inwestycyjne w swoich inwestycjach kierują się wartościami prorodzinnymi, co po rozpakowaniu tej zbitki pojęciowej oznacza, że walczą m.in. z aborcją, antykoncepcją i homoseksualizmem. Chrześcijański Fundusz Centurion (Centurion Christian Values Fund) zachęca do inwestowania pieniędzy w zgodzie z wiarą, utrzymując, że „wierność swoim wartościom to dobry interes”. Fundusz Plan Tymoteusza na swej stronie internetowej obiecuje pomoc w uniknięciu inwestowania w przedsięwzięcia przyczyniające się do upadku moralnego Ameryki. Na stronie zamieszcza czarną listę firm, które podważają tradycyjne wartości rodzinne. Znalazły się tam m.in. firmy farmaceutyczne, takie jak Merck, Pfizer, GlaxoSmithKline, ale także Coca-cola, PepsiCo, Johnson & Johnson, Walt Disney Company.
Katolickie Fundusze Akwinaty (LKCM Aquinas Funds) dążą do tego, by inwestowanie zgodne z wyznawanymi wartościami przynosiło duże zyski. Na swojej stronie deklarują, że opierają się na wskazówkach inwestycyjnych przyjętych przez Konferencję Biskupów Katolickich USA w 2003 r. Fundusze Akwinaty lustrują firmy pod kątem przestrzegania wartości katolickich, co więcej, podejmują próby nacisku na firmy nieprzestrzegające tych zasad, a jeśli to nie wpłynie na ich „poprawę”, usuwają je ze swoich inwestycji.
Największy fundusz katolicki to Fundusze Ave Maria (Ave Maria Mutual Funds), który lustruje przedsiębiorstwa pod kątem polityki zatrudniania, tj. czy nie prowadzą polityki sprzyjającej zatrudnianiu homoseksualistów, np. czy nie udzielają zasiłków rodzinnych parom żyjącym w konkubinacie, także tej samej płci. „Katolicki Zarząd Doradczy uważa, że małżeństwo kobiety i mężczyzny jest sakramentem ustanowionym przez Boga, jeśli zatem firma zrównuje w prawach związki partnerskie, jest to policzek wymierzony w twarz Boga. Taka firma powinna być więc skreślona”, czytamy na stronie. Fundusz ten lustruje firmy również pod kątem ich ewentualnego zaangażowania w przerywanie ciąży, pornografię czy planowanie rodziny (Planned Parenthood). Co ciekawe, w zarządzie Ave Maria siedzi m.in. znany przeciwnik aborcji Tom Monaghan – właściel sieci Domino Pizza oraz Michael Novak – były ambasador USA w Komisji Praw Człowieka ONZ.
Notabene „Guardian” podaje, że w 2002 r. Watykan był zaangażowany w stworzenie europejskiego funduszu, który monitoruje przestrzeganie wartości katolickich.
Wartości chrześcijańskie finansowane są również ze środków publicznych w sposób systemowy za sprawą administracji Busha. Organizacje religijne dostały ogromne wsparcie od prezydenta Busha, który w 2001 r. stworzył w Białym Domu Biuro ds. Inicjatyw Religijnych i Wspólnotowych wspierające finansowo działalność tych organizacji. Trzeba pamiętać, że ogromne pieniądze publiczne wydaje się na programy ideologiczne, m.in. programy promujące abstynencję seksualną. „Washington Post” podał, że z tych programów młodzież dowiaduje się, że aborcja

prowadzi do niepłodności i samobójstw,

że połowa młodych gejów w USA jest zakażona wirusem HIV i że dotykanie narządów płciowych może prowadzić do ciąży. W 2007 r. podobne programy były realizowane w 46 stanach. Ponadto wprowadzono programy promujące abstynencję wśród niezamężnych młodych ludzi do 29. roku życia, na które przeznaczono ogromne fundusze federalne. Programy te są odpowiedzią na dużą liczbę kobiet niezamężnych (prawie milion) w grupie wiekowej 19-29 lat, które urodziły dziecko w 2004 r. „USA Today” cytuje wypowiedź jednego z urzędników, że „lepiej poczekać z dziećmi do ślubu. Abstynencja jest stuprocentowo skuteczna”. Taka ingerencja w życie seksualne dorosłych kobiet i mężczyzn jest wyjątkowo problematyczna. Wiele protestów w świecie wzbudzają amerykańskie programy dotyczące profilaktyki HIV/AIDS, które z założenia nie finansują organizacji zajmujących się planowaniem rodziny. Należy pamiętać, że to właśnie te organizacje w ogromnej mierze zajmują się profilaktyką zakażeń HIV. Amerykańskie Centrum na rzecz Zdrowia i Równego Statusu podaje, że aż jedną trzecią funduszy federalnych przeznaczonych na profilaktykę HIV/AIDS wydaje się na programy ABC, czyli

na abstynencję seksualną.

Biorąc pod uwagę powyższe fakty, trudno się dziwić, że organizacje religijne rosną w siłę. Odgrywają coraz większą rolę w życiu publicznym, mają coraz większy wpływ na politykę, mimo iż w Stanach Zjednoczonych ludność o przekonaniach skrajnie konserwatywnych stanowi około jednej czwartej, a w Europie, nawet w Polsce, jeszcze mniej. Sukcesy te należy w dużej mierze przypisać nie tyle nośności ideologii, ile skuteczności w zdobywaniu zasobów finansowych pozwalających na ofensywne propagowanie własnej agendy politycznej. Na tym polu środowiska wolnościowe, a zwłaszcza środowiska kobiece i mniejszościowe, nie są w stanie stworzyć skutecznej przeciwwagi.

 

Wydanie: 14/2008, 2008

Kategorie: Opinie

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy