Przed świętami Piotr Gabryel, zastępca redaktora naczelnego tygodnika „Wprost”, rozmarzył się. W jednym z programów telewizyjnych stwierdził, że chciałby żyć w państwie, w którym rządziliby laureaci Nagrody Kisiela (nagroda „Wprost”), bo to ludzie uczciwi i mądrzy. I tak ministrem finansów byłby Leszek Balcerowicz, a premierem Jan Krzysztof Bielecki. Z laureatów Nagrody Kisiela można ułożyć zupełnie inną konfigurację rządzącą. Resortem skarbu kierowałby Bogusław Bagsik, Paweł Piskorski pełniłby funkcję pełnomocnika ds. zwalczania korupcji, a na czele rządu fachowców stałby Marian Krzaklewski. I co na to Gabryel?
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy