Jak teraz żyć? Co robić bez naczelnego wnusia PiS, który na każdej miesięcznicy smoleńskiej wychylał się zza pleców prezesa K.? Smutno będzie bez Piotra Walentynowicza, który regularnie ujadał na zbrodniarzy i pachołków z sowieckiego nadania. Na tym ujadaniu zbudował sobie markę. Trafił do rady miejskiej w Gdańsku, na posiedzenia komisji Macierewicza i do Radwaru, spółki z Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
Wnusio ujadacz ma powody do ujadania. Nie dostał dodatkowej kasy za swoje cierpienia po śmierci babci Anny. A chciał tylko 2 mln zł.
Może też się czuć upokorzony, że Macierewicz znalazł mu etat zaledwie za skromne 9,4 tys. zł. Jemu, wnusiowi? Operatorowi żurawia, budowlańcowi i taksówkarzowi taki ochłap? Choć wiadomo, ile biorą namiestnicy PiS? Oj, nie o take Polske walczy wnusio na partyjnych spędach.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy