Wychodzi na to, że czegokolwiek by się Ujazdowski dotknął, to blamaż. Nie sądziliśmy, że lista nieszczęść sprokurowanych przez tego kolekcjonera legitymacji partyjnych (7) może nie mieć końca. Zaczęły się wakacje, więc by odpocząć od Ujazdowskiego, zaczęliśmy słuchać radia PiN. Fajne radio! Ale cóż? Od razu usłyszeliśmy nazwisko eksministra. I to w wiarygodnych ustach prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Odziedziczyła ona po poprzedniku, który, co się może wydawać niemożliwe, był jeszcze gorszym prezydentem Warszawy niż obecnie całej RP, masę problemów. A wśród nich odbudowę Pałacu Saskiego (na placu Piłsudskiego, dawniej Zwycięstwa), o czym powiedziała słuchaczom radia PiN: „Jeżeli chodzi o Pałac Saski, to najwięcej kłopotu narobił mi minister kultury z rządu PiS, Michał Ujazdowski. On pod wpływem pewnych emocji wpisał te piwnice, które de facto nie są zabytkami, jako zabytek. W związku z tym poprzedni projekt, zrobiony jeszcze w poprzedniej kadencji, jest nieaktualny. Tam zamiast piwnic miały być parkingi podziemne. Musimy więc powtarzać konkurs. Z powodu decyzji ministra Ujazdowskiego i głównego konserwatora zabytków sprawa Pałacu Saskiego się przesunęła”. A nas ogarnia zaduma. Ile jeden szkodnik może napsuć? Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint