Wykładowcy, negocjatorzy, wynalazcy

Wykładowcy, negocjatorzy, wynalazcy

Byli prezydenci angażują się również w działalność charytatywną i społeczną na terenie USA. Jimmy Carter osobiście prowadził renowację lub budował domy dla ludzi biednych, m.in. w 1994 r. wraz z żoną i wolontariuszami zbudował 30 domów dla Indian z plemienia Siuksów w Dakocie Południowej.

Misje zagraniczne

„Kiedy już człowiek raz był prezydentem – powiedział kiedyś Gerald Ford – staje się obiektem zainteresowania jak typy z Missouri w rodzaju Marka Twaina i Jesse Jamesa”. Byli prezydenci USA są również obecni na arenie międzynarodowej. Odwiedzają różne kraje, biorą udział w konferencjach za granicą, są przyjmowani przez polityków sprawujących aktualnie władzę, podejmują próby rozładowania konfliktów i napięć w różnych krajach. Oto kilka przykładów.

Richard Nixon zawsze czuł się lepiej i pewniej w działalności zagranicznej aniżeli na niwie wewnętrznej. Opuścił Biały Dom w 1974 r., zdyskredytowany aferą Watergate. Jako były prezydent odwiedził Związek Radziecki i Chiny oraz Polskę.

Szczególną aktywnością na arenie międzynarodowej wyróżnia się Jimmy Carter, angażujący się w różne mediacje i misje pokojowe. W 1987 r. przebywał na Bliskim Wschodzie i w ZSRR. W 1989 r. był mediatorem w konflikcie między rządem Etiopii a Erytrejskim Ludowym Frontem Wyzwolenia. Podobnie koncyliacyjną rolę odgrywał Carter w Sudanie, w Zambii i w Panamie. W 1990 r. spotkał się z Jasirem Arafatem i pochwalił go za wysiłki na rzecz pokoju na Bliskim Wschodzie.

W czerwcu 1994 r. były prezydent udał się do Korei Północnej, by przekonać przywódców tego kraju do zrezygnowania z programu budowy broni atomowej Zaoferował Phenianowi ustanowienie stosunków dyplomatycznych i gospodarczych, jeżeli ten podda swój program nuklearny międzynarodowej kontroli i uczyni go przejrzystym. Wizytę konsultował z administracją Clintona. Kiedy miesiąc później zmarł Kim Ir Sen, z którym spotkał się w Phenianie, Carter złożył oświadczenie kondolencyjne.

We wrześniu 1994 r. i w lutym 1995 r. zaangażował się w łagodzenie napięć na Haiti. Nie omieszkał przy tym krytycznie wyrazić się o polityce administracji Clintona wobec Haiti, wspierającej niepopularnego prezydenta Jeana-Bertranda Aristide’a. Politycy w Waszyngtonie zarzucili Carterowi, że prowadzi prywatną politykę zagraniczną i nie konsultuje się dostatecznie z administracją Clintona. Kiedy w Bośni i Hercegowinie toczyła się wojna, podjął się mediacji, by doprowadzić do pokoju. Angażował się również w łagodzenie konfliktów między Sudanem i Ugandą.
12 maja 2002 r. przybył na Kubę, gdzie powitał go osobiście Fidel Castro. Jimmy Carter był pierwszym prezydentem lub byłym prezydentem, który odwiedził Kubę od stycznia 1928 r., gdy do Hawany zawitał Calvin Coolidge. Była to wizyta najbardziej prominentnego polityka amerykańskiego, od czasu gdy w 1959 r. władzę na Kubie objął Fidel Castro. Carter domagał się demokratycznych reform, odbył rozmowy z dysydentami i postulował zniesienie amerykańskiego embarga.

10 grudnia 2002 r. Carter odebrał w Oslo pokojową Nagrodę Nobla. Komitet Noblowski przyznał mu ją 11 października „za niestrudzone wysiłki na rzecz pokojowego rozwiązania konfliktów międzynarodowych, za popieranie demokracji i praw człowieka oraz rozwoju gospodarczego i społecznego”.

Nic więc dziwnego, że tygodnik „Time” przyznał Carterowi tytuł najlepszego byłego prezydenta w historii Stanów Zjednoczonych.

George H.W. Bush po przeprowadzce do Teksasu niezbyt aktywnie udzielał się na arenie międzynarodowej. Jako były prezydent odwiedził m.in. Japonię, Wietnam oraz Polskę. Natomiast dużo podróżuje po świecie Bill Clinton, głównie wygłaszając dobrze płatne odczyty. Clinton został mianowany wysłannikiem ONZ na Haiti, gdzie wraz z George’em W. Bushem w 2010 r. utworzyli wspólny fundusz pomocy dotkniętemu trzęsieniem ziemi krajowi. Wcześniej, w 2004 r., sekretarz generalny ONZ Kofi Annan powierzył Clintonowi zadanie przewodzenia misji pomocowej dla krajów Azji dotkniętych klęską tsunami.
Jak widać, byli prezydenci Stanów Zjednoczonych mają zabezpieczenie ze strony państwa i nie są bezczynni, ich aktywność jednak jest bardzo zróżnicowana. Wszyscy są widoczni i słyszani.

Autor jest profesorem doktorem habilitowanym, profesorem Akademii Finansów i Biznesu Vistula, był posłem na Sejm (1991-2001) i marszałkiem Senatu (2001-2005)

Strony: 1 2 3 4

Wydanie: 2015, 27/2015

Kategorie: Świat

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy