Zakłady bukmacherskie w czasie pandemii COVID-19. Wpływ pandemii na branżę

Zakłady bukmacherskie w czasie pandemii COVID-19. Wpływ pandemii na branżę

Pandemia koronawirusa okazała się dla branży zakładów bukmacherskich nie lada wyzwaniem, ale większość bukmacherów wychodzi z tego starcia obronną ręką. Jak legalni bukmacherzy zareagowali na pandemiczne realia, co się zmieniło na rynku bukmacherskim oraz jakie są trendy i główne problemy branży?

Ramy prawne działania bukmacherów w Polsce

Na początek wyjaśnijmy, kto i na jakich zasadach może w Polsce organizować zakłady bukmacherskie. Otóż przepisy prawne dotyczące hazardu – a do niego wliczane są także zakłady bukmacherskie – znajdują się w tzw. ustawie hazardowej. Nowelizacja tego aktu dokonana pod koniec 2016 r. wprowadziła wiele zmian dotyczących przede wszystkim usług hazardowych realizowanych przez Internet. Zakłady bukmacherskie mogą być legalnie urządzane na terytorium Polski tylko przez podmioty, które uzyskały odrębne zezwolenie na taką działalność (aby przyjmować zakłady bukmacherskie w punktach naziemnych potrzebna jest licencja innego typu). Uzyskanie zezwolenia wymaga spełnienia licznych warunków formalnych, dysponowania odpowiednio dużym kapitałem, jest czasochłonne i kosztowne. Nie jest też ono przyznawane raz na zawsze – termin ważności zezwolenia wynosi tylko 6 lat, aczkolwiek można je odnowić (co znów wiąże się z papierologią i poważnymi nakładami finansowymi).

Legalni bukmacherzy internetowi mają sporo obowiązków wynikających z charakteru ich działalności. Są zobowiązani chronić graczy przed uzależnieniem od hazardu, co wiąże się z koniecznością weryfikacji wieku użytkowników. Bukmacherzy udostępniają więc możliwość zawierania zakładów online tylko tym osobom, które zarejestrują indywidualne konto. Z kolei żeby móc wypłacać wygrane środki trzeba przejść procedurę weryfikacyjną w oparciu o przesłany skan dokumentu tożsamości. Bukmacher musi też ostrzegać przed ryzykiem nałogowego grania, udostępniać narzędzia wspomagające zachowania kontroli nad grą itp. Poza tym zakłady bukmacherskie obowiązuje 12-procentowy podatek od gry oraz 10-procentowy podatek od wygranej (dla wygranych powyżej 2280 zł), za odprowadzanie których odpowiadają bukmacherzy.

Rozwój legalnego rynku zakładów bukmacherskich

Chociaż przepisy polskiego prawa stawiają przed organizatorami zakładów wzajemnych wiele wyzwań, od momentu wejścia w życie noweli ustawy o grach hazardowych na rynku pojawiło się sporo nowych podmiotów. Legalni bukmacherzy zaczęli stopniowo przejmować część graczy, którzy wcześniej w większości obstawiali w tzw. szarej strefie (szacuje się, że obejmowała ona przed nowelizacją nawet 90% rynku). Niektórzy zagraniczni operatorzy sami wycofali się z polskiego rynku, serwisy innych zaczęły trafiać do tzw. rejestru domen zakazanych, czyli stron blokowanych na terenie Polski przez dostawców Internetu. Wzrosła również świadomość samych graczy, co do tego, że istnieją zakłady bukmacherskie legalne i nielegalne oraz faktu, że korzystanie z tych ostatnich jest niedozwolone i karalne.

Zgodnie z raportem NIK w 2018 r. legalni bukmacherzy obsługiwali już blisko połowę całego rynku zakładów sportowych w Polsce. Firm bukmacherskich przybywało, rosły ich przychody – a tym samym wpływy z podatku do kasy państwa – natomiast gracze otrzymywali coraz bardziej kompleksowe i nowoczesne usługi bukmacherskie.

Pandemia uderza w bukmacherów

Koronawirus wpłynął fatalnie na prosperowanie firm z różnych branż, a zakłady bukmacherskie nie są niestety wyjątkiem. Pierwszym problemem było czasowe zawieszenie działalności lokali naziemnych wiosną 2020 r., co wynikało z wprowadzenia w Polsce stanu zagrożenia epidemicznego oraz zaleceń służb sanitarnych. Warto jednak wiedzieć, że to zakłady bukmacherskie stawiane online odpowiadają aktualnie za większość przychodów bukmacherów – lider rynku, firma STS podawała już w 2019 r., że punkty stacjonarne przynosiły jej w tym czasie tylko około 20% przychodów. Samo zamknięcie lokali nie było więc dla firm bukmacherskich aż tak bardzo złą wiadomością.

Dużo poważniejsze konsekwencje miało dla ich funkcjonowania niemal absolutne zamrożenie wydarzeń sportowych. Od Olimpiady w Tokio po rozgrywki najdalszych lig, wszystko zostało albo przełożone albo w ogóle odwołane. Podczas pierwszego uderzenia COVID-19 bukmacherom pozostało tworzenie oferty zakładów sportowych w oparciu o mecze piłki nożnej z Białorusi, Tadżykistanu, Nikaragui czy Burundi, białoruskiego hokeja, rozgrywek tenisa stołowego czy spotkań e-sportowych. Po wejściu na strony bukmacherskie w połowie marca 2020 r. już na pierwszy rzut oka wiało pustką.

Nietypowe zakłady bukmacherskie

Pandemia koronawirusa sprawiła, że bukmacherzy zaczęli szukać innych możliwości zapełnienia oferty zakładów niż zakłady bukmacherskie na sporty „tradycyjne”. Ratunkiem okazały się zakłady na sporty elektroniczne (e-sport), sporty wirtualne czy gry karciane. Co prawda wiele firm bukmacherskich oferowało zakłady tego typu już wcześniej, ale można powiedzieć, że stanowiły one tylko dodatek do oferty na piłkę nożną i inne popularne sporty. Tymczasem, w chwili, gdy świat sportu zamarł, wiele turniejów e-sportowych realizowano w formule zdalnej, a spora część kibiców sportowych – nie mając większego wyboru – zaczęła oglądać transmisje z tych spotkań. Jednocześnie wzrosło zainteresowanie zakładami na e-sport, a bukmacherzy błyskawicznie rozbudowali ofertę zakładów na bieżące wydarzenia e-sportowe.

Drugim sposobem na załatanie ogromnej dziury w bukmacherskiej ofercie wywołanej pandemią COVID-19 okazały się zakłady na kompletnie „nierzeczywiste” wydarzenia. Chodzi tu o sporty wirtualne (np. wirtualny tenis czy koszykówka) i symulowane gry karciane (np. blackjack czy poker). Wyniki jednych i drugich są generowane przez programy komputerowe, a same wydarzenia pokazywane są w atrakcyjnej wizualnie formie. Sportom wirtualnym towarzyszą statystyki sportowe, dlatego gracze mogą stawiać zakłady bukmacherskie na podstawie analizy danych, podczas gdy wirtualne karcianki są jeszcze bardziej nieprzewidywalną grą. Rozgrywki w obu kategoriach wydarzeń są krótkie, typerzy szybko więc poznają wyniki, a grać można przez całą dobę, bo zakłady na gry wirtualne oferowane są w zasadzie bez przerwy.

Zakłady bukmacherskie na e-sport oraz na „virtualki” pomogły bukmacherom przetrwać najcięższy okres pandemii koronawirusa. Niektórzy mocno poszerzyli ofertę na istniejące już kategorie zakładów i zadbali o kuszące bonusy, inni bukmacherzy musieli naprędce nadrabiać produktowe i technologiczne zaległości. Jednak wszystko wskazuje na to, że wymuszone (a raczej przyśpieszone) przez pandemię zmiany nie były tylko epizodem, o którym historia bukmacherki wkrótce zapomni. Okazuje się, że spora część graczy faktycznie polubiła zakłady na e-sport, sporty wirtualne czy gry karciane i nawet po odmrożeniu sportu kontynuuje ich obstawianie. Z drugiej strony bukmacherzy także przykładają dużo większą wagę do swojej oferty w tym zakresie niż jeszcze przed rokiem. Jak widać, sytuacja epidemiczna spowodowała zwiększenie innowacyjności i elastyczności oferty bukmacherów, co z kolei napędziło zmiany popytu na innowacyjne produkty bukmacherskie. Mówimy tu więc o trendzie, który w kolejnych latach będzie się zapewne nasilał.

Jak bukmacherzy poradzili sobie podczas pandemii?

Chociaż bukmacherzy znaleźli sposób, by choć częściowo zapełnić swoje oferty zakładów w czasie lockdownu, nie można spodziewać się, by to wystarczyło do wypracowania przez nich wyników finansowych przynajmniej zbliżonych do tych sprzed roku (z analogicznego okresu). Bazując na danych Ministerstwa Finansów, wpłacona przez bukmacherów kwota z podatku od gier za drugi kwartał 2020 r. była o 26,5 proc. niższa niż to miało miejsce w drugim kwartale 2019 r. Czy jednak biorąc pod uwagę okres sprzed wybuchu pandemii COVID-19 oraz drugie półrocze ub.r., można mówić o sukcesie firm bukmacherskich?

Liczby wydają się za tym przemawiać. Stowarzyszenie Graj Legalnie poinformowało, że obroty legalnych bukmacherów w całym 2020 r. wyniosły 7,2 mld zł, co jest wynikiem lepszym od wyników z poprzedniego roku o około 0,5 mld zł. Powody do zadowolenia może mieć największy bukmacher w kraju, STS, który nie tylko osiągnął większe przychody, ale też zwiększył swój udział w rynku. Pamiętajmy jednak, że przychody bukmacherów uszczuplają nie tylko wypłacone wygrane, ale też wspomniane już podatki, które na tle Europy są wyjątkowo wysokie. Wypracowanie zysku przez firmę bukmacherską jest w takiej sytuacji bardzo trudne nawet w bardziej sprzyjających okolicznościach, a co dopiero podczas katastrofy miary trwającej nadal pandemii.

Na drugim biegunie posumowania 2020 r. są firmy, które zdecydowanie straciły w starciu z pandemią COVID-19. Przede wszystkim skutki pandemii boleśnie odczuł bukmacher Milenium, który po 16 latach sprzedaży zakładów w Polsce zdecydował się ogłosić upadłość. Pandemia bardzo negatywnie wpłynęła też na funkcjonowanie jednego z najstarszych legalnie działających bukmacherów w Polsce (od 1992 r.). Totolotek co prawda nadal oferuje zakłady bukmacherskie online, jednak z początkiem 2021 r. wydał oświadczenie, że wszystkie jego punkty naziemne zostaną ostatecznie zamknięte (116 lokali).

Jednak są też bukmacherzy, których pandemia wydaje się nie przerażać. Wiosną 2020 r. serwis z zakładami bukmacherskimi uruchomił bukmacher BetX, a dwa miesiące temu bukmacher Fuksiarz.

Legalni bukmacherzy – co dalej?

Pandemia COVID-19 bezsprzecznie zatrzęsła polskim rynkiem zakładów bukmacherskich, przynosząc niemałe trudności, ale też otwierając branżę na nowe możliwości rozwoju. Sytuacja na rynku bukmacherskim jest przy tym dynamiczna i rozwojowa. Nowych operatorów przybywa, ale zauważmy, że legalni bukmacherzy muszą konkurować nie tylko sami z sobą, ale przede wszystkim z tymi internetowymi bukmacherami, którzy działają na rynku bez zezwolenia i oferują zakłady nieobciążone podatkiem od gry. Eksperci wskazują, że to ekstremalnie wysoki podatek obowiązujący zakłady bukmacherskie najbardziej szkodzi branży. Tymczasem, wracając do pandemii koronawirusa, przypomnijmy, że apele branży do rządu o wprowadzenie tymczasowych rozwiązań, które pomogłyby przetrwać legalnym bukmacherom (m.in. zmniejszenie wartości podatku od gier z 12 proc. na 10 proc.), nie znalazły zrozumienia wśród rządzących. Tym bardziej trudno jest oczekiwać, że zmiany w tym zakresie zostaną wprowadzone na stałe – przynajmniej w najbliższym czasie.

Pamiętajmy też, że legalni bukmacherzy zapewniają tysiące miejsc pracy (w sieciach lokali stacjonarnych i w biurach) oraz stanowią źródło wpływów podatkowych do polskiego budżetu. Oferują też swoje usługi przy zachowaniu polityki odpowiedzialnej gry, wspomagając wysiłki państwa w ochronie graczy przed uzależnieniem od hazardu.

Na koniec przypominamy wszystkim osobom korzystającym z usług bukmacherów, że gra w firmach działających na terenie Polski bez zezwolenia Ministra Finansów jest nielegalna, a odpowiedzialność prawna spoczywa nie tylko na organizatorach takich gier, ale także na ich uczestnikach. Dlatego ważne jest, aby wybierać tylko legalne firmy, do których zaliczają się m.in. firmy bukmacherskie wspomniane w artykule. Należy dokładnie przemyśleć udział w grach hazardowych, także tych legalnych, gdyż mogą doprowadzić one do uzależnienia. Przypominamy, że aby móc obstawiać zakłady należy mieć ukończone 18 lat.

Wydanie:

Kategorie: Aktualne, Kraj

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy