Zakusy na pałac w Sieniawie

Zakusy na pałac w Sieniawie

Bulwersujące jest obdarowywanie rodziny Czartoryskich majątkiem powstałym dzięki ciężkiej pracy 35-tysięcznej załogi Igloopolu

W nawiązaniu do informacji o planowanym przekazaniu Zespołu Pałacowo-Parkowego w Sieniawie rodzinie Czartoryskich muszę wyrazić swoje najgłębsze oburzenie i dezaprobatę dla działań resortu rolnictwa, którego notabene byłem wiceministrem.

Bulwersujące, a wręcz karygodne jest obdarowywanie rodziny Czartoryskich majątkiem powstałym dzięki ciężkiej pracy 35-tysięcznej załogi Igloopolu, pierwszej w powojennej Polsce spółki akcyjnej, która z wypracowanych zysków wydała na remont, modernizację i wyposażenie pałacu w Sieniawie kwotę ok. 150 mln zł.

W chwili nacjonalizacji Zespół Pałacowo-Parkowy w Sieniawie nie był użytkowany przez właścicieli. Pałac był zdewastowany i zadłużony. Jego ówczesną wartość można szacować na zaledwie ułamek obecnej wartości.

Informacje o stanie technicznym oraz przed- i powojennych losach pałacu uzyskiwałem z wielu źródeł: w tym także z rozmów z przedstawicielami przedwojennego pokolenia mieszkańców Sieniawy.

Pałac w Sieniawie został przejęty przez Igloopol w latach 1979-1980. Cały kompleks (zarówno budynek pałacowy, jak i obiekty gospodarcze, techniczne, stajnie, powozownia, szklarnie, młyn) znajdował się wówczas w kompletnej ruinie: na dachach rosły samosiejki brzóz, brakowało okien, drzwi, podłóg, sypały się mury. Pałac służył strażakom jako poligon szkoleniowy: wzniecali tam pożary, by później je gasić. Część budynków gospodarczych zajmowali byli pracownicy pegeerów.

Igloopol dokonał kompletnej rewitalizacji Sieniawy. Ponosząc ogromne koszty i nie zważając na napotykane trudności, odbudowaliśmy pałac wraz z parkiem i przyległymi obiektami. Prace prowadzone były pod nadzorem konserwatorów zabytków z Przemyśla. Obiektom zabytkowym przywrócono pierwotny charakter i dodatkowo wyposażono je w łazienki i toalety, jakich wcześniej w pałacu nie było.

Wyposażenie kompletowane było w salonach Desy i domach aukcyjnych, tak by było autentycznym wyposażeniem „z epoki”.

Podjęcie się tej inwestycji wymagało także stworzenia pełnej infrastruktury dla wysiedlonych mieszkańców: osiedla mieszkaniowego, przedszkola, obiektów handlowych i innych obiektów użyteczności publicznej. Dzisiaj pałac jest chlubą Sieniawy, a samo miasto jest wizytówką regionu.

Zakusy obecnych władz Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, by de facto podarować pałac rodzinie Czartoryskich, są oburzające także z tego powodu, że resort ten nie zdobył się na odwagę, uczciwość i poczucie sprawiedliwości, by zrekompensować akcjonariuszom Igloopolu ich straty, tzn. wykupić akcje spółki. A przecież po politycznej likwidacji pozostał ogromny majątek: w części został on sprzedany za zaniżoną wartość, w części marnieje niewykorzystany, ale duża część wciąż jest we władaniu Agencji Nieruchomości Rolnych, która czerpie z niego wymierne korzyści finansowe. Pierwsza w powojennej Polsce spółka akcyjna, jaką był Igloopol, której udziałowcami byli wszyscy pracownicy, cała 35-tysięczna załoga, jednak każdy indywidualnie, wypracowała i pozostawiła po sobie ogromny majątek, który – skoro podjęto decyzję o likwidacji – winien zostać wyceniony i podzielony między udziałowców.

Piszę jako twórca, dyrektor generalny i prezes zarządu Igloopolu, piszę we własnym imieniu, gdyż Igloopol to moje dzieło. Piszę także, a nawet przede wszystkim, w imieniu 35-tysięcznej załogi, udziałowców Igloopolu, ponieważ to właśnie pracownicy zaopatrywali Polaków w żywność, produkowali samochody i maszyny rolnicze, budowali miasta z pełną infrastrukturą, a z wypracowanych zysków finansowali sport i kulturę, w tym rewitalizację 46 posiadłości dworskich w całej Polsce.

Udziałowcy ci zostali – nie boję się tego powiedzieć – okradzeni przy likwidacji Igloopolu, a teraz chce się nas okraść jeszcze raz, obdarowując rodzinę Czartoryskich nienależnym jej majątkiem, który powinien pozostać w naszych, społecznych rękach.

Edward Brzostowski jest byłym dyrektorem generalnym – prezesem Igloopol SA

Wydanie: 2018, 23/2018

Kategorie: Kraj

Komentarze

  1. Czesław Buksiński
    Czesław Buksiński 5 czerwca, 2018, 07:09

    Reprywatyzacja to jedno wielkie złodziejstwo i krzywda dla państwa polskiego kosztem cwaniaków. Ciekawe że przeciwko temu nie protestuje „totalna opozycja” na czele z KOD-em. http://www.prawica.net/5020 http://www.prawica.net/5073

    Odpowiedz na ten komentarz
  2. Jerzy Chybiński
    Jerzy Chybiński 15 czerwca, 2018, 16:13

    Zawsze w historii było tak, że prości ludzie swą pracą tworzyli bogactwo jaśnie panom, magnatom i innym „właścicielom” a sami nic z tego nie mieli i nie mają także dzisiaj.

    Odpowiedz na ten komentarz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy