Ekologia i „Przegląd”

Zielony bank informacji

Po wiadomości na temat stanu środowiska zgłosić się może każdy

Rozmowa z Bogumiłą Rykaczewską-Wiorogórską, dyrektorem Centrum Informacji o Środowisku

– W Polsce prawo do informacji gwarantuje Konstytucja, obowiązuje też ustawa o dostępie do informacji o środowisku. Jak w praktyce sprawdzają się te przepisy?
– Mówiąc o aktach prawnych, należy przede wszystkim wspomnieć o Dyrektywie nr 313 EWG z 1990 roku w sprawie swobodnego dostępu do informacji o środowisku, włączonej do dorobku prawnego Unii Europejskiej. Był to bardzo znany i dyskutowany w tamtych latach dokument, nie tylko w środowisku ekologów. W nowym polskim ustawodawstwie uwzględniono zalecenia tej Dyrektywy. I tak artykuł 74 Konstytucji Rzeczypospolitej z 1997 roku mówi, że każdy ma prawo do informacji o stanie i ochronie środowiska. Całkiem niedawno ogłoszone akty – tak zwana „mała Ustawa” o dostępie do informacji o środowisku i jego ochronie oraz ocenach oddziaływania na środowisko z listopada 2000 roku, zastąpiona potem „dużą Ustawą” Prawo ochrony środowiska z kwietnia 2001 roku precyzuje, co się na to ogólne konstytucyjne prawo składa i jak je rozumieć.
W ubiegłym roku Polska ratyfikowała Konwencję z Aarhus z 25 czerwca 1998 roku o dostępie do informacji, udziale społeczeństwa w podejmowaniu decyzji oraz dostępie do sprawiedliwości w sprawach dotyczących środowiska. Te wymienione akty to solidne i nowoczesne podstawy dla działalności informacyjnej.
– Jakich zmian możemy oczekiwać w dostępie do informacji?
– Korzystne zmiany przyniesie z pewnością zastosowanie nowych technologii teleinformatycznych. Rozwija się kierunek, który można nazwać „komunikacja i informacja o środowisku w społeczeństwie informacyjnym”. Pojawia się dużo fachowych publikacji na ten temat, są organizowane profesjonalne konferencje. W końcowej fazie opracowania i akceptacji przez strony jest nowa Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady Europy w sprawie publicznego dostępu do informacji o środowisku, zastępująca dawną Dyrektywę 313 z 1990 roku ze względu na konieczność uwzględnienia faktu powstania nowych technologii tworzenia, gromadzenia, przechowywania i transmitowania informacji. Artykuł 5 wspomnianej wcześniej Konwencji z Aarhus, wyraźnie mówi o przekazywaniu informacji sukcesywnie poprzez tworzenie elektronicznych baz danych i udostępnianie ich w publicznych sieciach telekomunikacyjnych. Niektóre projektowane polskie rozporządzenia do cytowanych i pokrewnych ustaw też uwzględniają te zalecenia. Chciałabym podkreślić, że wiele danych o środowisku, zwłaszcza dotyczących legislacji, jest publikowanych w Internecie, ale przed nami jeszcze mnóstwo pracy. Patrząc optymistycznie, można sobie wyobrazić, że za kilka lat obywatel za pomocą terminala dołączonego do Internetu będzie mógł zapoznać się z interpretacją nowych przepisów, sprawdzić czystość wód, gleby i powietrza przed wybraniem się na wakacje do określonej miejscowości czy podjęciem decyzji o zakupie tam domku letniskowego, zaś studenci o wiele szybciej i pełniej zbiorą różnorodne materiały do swoich prac kursowych.
– CIOŚ działa od czerwca ubiegłego roku, czy dużo osób zgłasza się do państwa?
– Nie wszyscy jeszcze o nas wiedzą, ale z miesiąca na miesiąc zainteresowanych jest coraz więcej. Od listopada ubiegłego roku do tej pory zrealizowaliśmy ponad 100 kwerend, z czego część zakończonych opiniami. Można się do nas zgłaszać bezpośrednio, zadzwonić, albo wysłać e-mail. Myślę, że musi minąć trochę czasu, zanim wszyscy uświadomią sobie, że informacje z zakresu środowiska są ważne, zwłaszcza gdy polityka ekonomiczno-społeczna państwa ma być prowadzona z zachowaniem zasad zrównoważonego rozwoju.
– Co najbardziej interesuje osoby zgłaszające się po informacje do CIOŚ?
– Zakres problematyki jest bardzo szeroki i trudno wymienić wszystkie tematy. Mamy pytania zarówno z kraju, jak i z zagranicy (jest ich około 10%). Te ostatnie dotyczą np. uregulowań prawnych obowiązujących w Polsce w sprawach ochrony środowiska, planów gospodarki odpadami, danych o terenach zdegradowanych. Czasem są to prośby o skontaktowanie z ekspertami, instytucjami zajmującymi się określoną problematyką czy zarządcami unikalnych instalacji ekologicznych.
– A czego dotyczą pytania z kraju?
– Spora część pytań dotyczy problemów środowiskowych w aspekcie integracji z Unią Europejską, finansowania inwestycji ekologicznych, wyjaśnień związanych ze stosowaniem ustawy o dostępie do informacji. Proszono nas także o pomoc w uzyskaniu adresów instytucji i urzędów zajmujących się ochroną środowiska czy danych o stanie środowiska w Polsce i na świecie.

Rozmawiał Artur Tomczyk

Centrum Informacji o Środowisku (CIOŚ) znajduje się w budynku Ministerstwa Środowiska przy ul. Wawelskiej 52/54, 00-922 Warszawa, tel. (22) 57 92 211, fax. (22) 57 92 215, e-mail: cios@mos.gov.pl


Kto pyta, nie błądzi

Bez dostępu do informacji nie ma mowy o racjonalnym zarządzaniu

W ostatnim okresie uchwalono i przyjęto w Polsce gruby plik ustaw i rozporządzeń zbliżających nas do europejskich zasad ochrony środowiska oraz idei rozwoju zrównoważonego. Pierwszą ustawą w pełni zgodną z prawem środowiskowym UE była uchwalona w 2000 r. ustawa o dostępie do informacji o środowisku i jego ochronie oraz o ocenach oddziaływania na środowisko, którą w całości wprowadzono do prawa ochrony środowiska. Ustawa, w ślad za konstytucją, dyrektywą 90/313/EWG i Konwencją z Aarhus, gwarantuje każdemu prawo do informacji o środowisku i jego ochronie znajdującej się w posiadaniu władz publicznych.

O informacje może prosić każdy.

Podmiotem uprawnionym jest każdy, co oznacza, iż udostępnienia informacji nie można uzależniać od obywatelstwa, miejsca zamieszkania czy też wykazania się jakimkolwiek interesem w sprawie. Dowodem stanowczości ustawodawcy są zapisy udostępniające praktycznie wszelkie dane fizjograficzne, sozologiczne, sanitarne, planistyczne, zdrowotne i inne zawierające aspekty ekologiczne. Sądzić należy, że intencją ustawodawcy było stworzenie społeczeństwu możliwości sięgnięcia po wszystkie istniejące źródła pisane o środowisku. Ponieważ ochrona środowiska jest dziedziną dotykającą całego życia społecznego, potencjalne materiały do udostępnienia obejmują większość zakresów funkcjonowania administracji publicznej. Tu zawarto ważne ograniczenie dotyczące nieudostępniania materiałów pochodzących od osób lub instytucji trzecich, jeśli ich sporządzenie nie było obowiązkowe, a właściciel tych materiałów nie upoważnił posiadacza do ich rozpowszechniania. Jednoznacznie wykluczono odmowę udostępnienia informacji o:
– ilości i rodzajach wprowadzanych do powietrza substancji zanieczyszczających oraz miejscu ich wprowadzania;
– stanie, składzie i ilości ścieków wprowadzanych do wód lub do ziemi oraz miejscu ich wprowadzania;
– rodzaju i ilości wytwarzanych odpadów oraz miejscu ich powstawania;
– poziomie emitowanego hałasu;
– poziomie emitowanych pól elektromagnetycznych.

Powodem odmowy nie może być

komercyjne wykorzystanie danych. Ograniczeniu podlegają jedynie sytuacje, a nie ludzie. Do najważniejszych takich sytuacji należy domniemanie wykorzystania danych do nieuczciwej konkurencji oraz zagrożenie środowiska, jakie może nastąpić w rezultacie upowszechnienia określonych informacji. Informacje obwarowane poufnością ze względu na obawy ekologiczne należą do dwóch grup: niektóre dane o zagrożeniach nadzwyczajnych mogące trafić w ręce przestępców oraz informacje o szczególnie cennych obiektach przyrodniczych, nieprzewidziane do udostępniania (stanowiska rzadkich roślin, ostoje zwierzyny, miejsca lęgowe ptactwa, płytko zalegające złoża, nowo odkryte jaskinie itd.).
Zobowiązane do udostępniania informacji w trybie ustawy są organy administracji rządowej i samorządowej wszystkich szczebli oraz publiczne jednostki organizacyjne zajmujące się środowiskiem i jego ochroną. Jest oczywiste, że największe zainteresowanie dotyczyć będzie informacji, które są w posiadaniu organów samorządowych, zwłaszcza gmin i miast. Ponadto oczekuje się dostępu do informacji specjalistycznej, branżowej. Wnioskodawcy muszą zatem liczyć się z tym, iż ich intencje będą weryfikowane przez nieznane im osoby i organizacje.
Wszystkie te sprawy wymagać będą dobrej interpretacji popartej bogatą kazuistyką. Dziś wydaje się, że ograniczenie dostępu wynikające z zachowania tajemnicy handlowej i technologicznej powinno obejmować określone dane (np. koszty produkcji, rozmiary produkcji, kierunki rynków zbytu, stan finansowy przedsiębiorstwa). Należy dążyć do zwiększenia zakresu udostępnianych informacji na zasadzie wzajemności (wszyscy mogą dowiedzieć się więcej o sobie). Praktycznym zadaniem dla gmin jest uruchomienie „półki ekologicznej” w bibliotece gminnej, gdzie znajdą się najważniejsze dokumentacje.
Ustawa ma trzy bardzo konkretne odniesienia do procedury OOS. Raporty oddziaływania przedsięwzięć na środowisko, analizy porealizacyjne, polityki, strategie, plany i programy znajdujące się w archiwum administracji powinny być niezwłocznie udostępniane na miejscu. W innych przypadkach

czas oczekiwania nie może być dłuższy niż miesiąc lub dwa.

Wykonanie tego zapisu będzie bardzo trudne ze względu na znaczne ubytki tej dokumentacji w zbiorach urzędów. Należy także zwrócić uwagę na trudny język, zwłaszcza wcześniejszych ocen, kłopoty ze skompletowaniem koniecznych załączników, bez których sama ocena jest niepełna. Formalnie udostępnianiu powinny podlegać wszystkie dokumenty i ich mutacje. Powszechna dostępność ocen powinna stopniowo łagodzić konflikty związane z niedostateczną informacją o istocie i uwarunkowaniach oddziaływania konkretnych przedsięwzięć na środowisko. Jednocześnie może sprzyjać poprawie jakości opracowań.
Drugim aspektem dostępności danych o środowisku istotnym dla procesu wykonywania ocen jest możliwość uzyskiwania danych o środowisku oraz sięgania po dane i materiały pozornie niezwiązane z przedmiotową oceną, ważne jednak metodycznie lub porównawczo. Otwartość informacji ekologicznej pozwala uczestnikom konsultacji i negocjacji środowiskowych dysponować podobnymi zasobami wiedzy, co prowadzący sprawę. Tym sposobem dyskusje powinny być bardziej merytoryczne, a konkluzje w sprawach oczywistych winny być uzgadniane szybko.
Powyższe wskazuje na całą listę pozytywnych następstw wprowadzenia ustawy. Żeby zapisane w ustawie mechanizmy zaczęły funkcjonować, konieczne jest spełnienie szeregu warunków organizacyjnych i finansowych:
* Kadra urzędnicza udostępniająca dane powinna być dobrze zorientowana w zakresie działalności prośrodowiskowej. Potrzeba w skali kraju paru tysięcy specjalistów – jest to zadanie prawie niewykonalne w najbliższych latach. W każdym razie konieczne są cykle szkoleń i materiały pomocnicze.
* Znaczna część opracowań wymaga merytorycznego komentarza, swoistej interpretacji, bez której odbiorca informacji może być nieświadomie wprowadzany w błąd.
* Pożądana jest wymiana wykazów udostępnianych materiałów między sąsiednimi terytorialnie urzędami oraz w układzie branżowym, pomiędzy odpowiedzialnymi instytucjami.
* Potrzebą chwili jest standaryzacja decyzji odmownych. W przeciwnym przypadku nastąpi fala skarg i interwencji.
* Ministerstwo Środowiska jako właściwy organ administracji publicznej musi zorganizować centralny ośrodek doradczy i odwoławczy oraz przez pierwsze lata ustawy bieżąco monitorować sytuację w kraju.

Witold Lenart


Czy umiemy korzystać z wiedzy o naszym środowisku? 

Jerzy Jaśkowski,
przewodniczący Franciszkańskiego Ruchu Ekologicznego

Znajomość zagadnień z dziedziny środowiska wśród urzędników jest niewielka. Często nie mają przygotowania merytorycznego, bo w szkole czy na uniwersytecie zagadnienia te raczej nie są poruszane, a samo czytanie rozporządzeń to za mało. Brak wiedzy biologicznej powoduje spore problemy przy podejmowaniu decyzji. Np. w Gdańsku są zakłady nawozów fosforowych stanowiące zagrożenie dla środowiska, ale cała ich produkcja od 1983 r. opiera się na błędnie podjętych decyzjach i nieaktualnych przepisach dotyczących strefy ochronnej czy wysokości hałdy trujących odpadów. Przepis mówi, że powinna mieć ona najwyżej 17 m wysokości, tymczasem ma 45 m. Nikt jednak nie czuje się winny, choć w Gdańsku jest największy wzrost umieralności na nowotwory. Niedostateczną znajomość stanu środowiska i słabą wiedzę o szkodliwości określonych czynników widać również w sądach. Prawnicy nie mają przygotowania w dziedzinie chemii, biologii i fizyki, a czytając opinie biegłych, niewiele z tego rozumieją. Sprawy są sztucznie przewlekane, aby prędko nie wydać jednoznacznej decyzji. Wiedza nie dociera do decydenta, do samorządu, do radnego, w konsekwencji panuje ogromna niekompetencja. Np. w rejonach, gdzie dopuszczalna norma fluoru jest wielokrotnie przekroczona, przeprowadza się w szkołach fluoryzację. Takich absurdów mamy o wiele więcej, a wszystko bierze się z niewiedzy. Szkolić trzeba najpierw kadrę, a potem iść z oświatą w lud.

Łucja Zieniuk,
Wydział Ochrony Środowiska i Leśnictwa Starostwa Powiatowego w Białej Podlaskiej

O środowisku naturalnym każdy powinien coś wiedzieć, bo przyroda nie może być dla człowieka anonimowa. Nie można też przebywać w środowisku lub korzystać z niego, nie znając jego praw. Zdarza się, że inżynier po politechnice swą edukację przyrodniczą zakończył na poziomie szkoły podstawowej, ale wykonuje zawód związany ze środowiskiem naturalnym.

Mirosława Buchowicz,
nauczycielka przyrody i biologii w SP nr 125 w Łodzi,
opiekunka sekcji ekologicznej

Co roku organizujemy w szkole imprezę ekologiczną i prozdrowotną. Na lekcjach przekazuję uczniom wiedzę o środowisku i mam nadzieję, że wykorzystują ją w praktyce. Warto też pamiętać, że świadomość ekologiczna jest jak system naczyń połączonych – zależy od wiedzy z innych przedmiotów nauczanych w szkole, np. biologii i chemii.

Jolanta Borowczyk,
Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego w Poznaniu,
Departament Planowania Przestrzennego i Ekologii

Obowiązkiem podmiotów gospodarczych korzystających ze środowiska jest znajomość nowych przepisów. Większe zakłady mają swoich prawników i specjalistów, więc radzą sobie lepiej. Same często organizują szkolenia, zajmują się popularyzacją wiedzy o ochronie środowiska. Np. Wielkopolska Izba Rzemieślnicza organizuje szkolenia dla zrzeszonych zakładów, prowadzi też wymianę doświadczeń z Niemcami, wymianę uczniów, wspólne szkolenia z przepisów itd.

Grażyna Niesytko,
dyrektor Departamentu Integracji Europejskiej Ministerstwa Środowiska
W naszych dyskusjach z partnerami z Unii Europejskiej musimy posługiwać się wiedzą o stanie środowiska naturalnego zarówno w kraju, jak i za granicą. Myślę, że mamy szeroką wiedzę o tym, co należy u nas zrobić, wiemy też, jak szybko jesteśmy w stanie usunąć braki i niedociągnięcia. Naszym problemem jest raczej brak odpowiedniej liczby urzędników i specjalistów zajmujących się ochroną środowiska. Musimy więc szkolić kadrę, która byłaby na bieżąco ze zmieniającymi się przepisami prawnymi.
Not. BT


eko-informacje

– Po trwających kilka lat sporach niemieccy parlamentarzyści zgodzili się wpisać do konstytucji zapis o obowiązku ochrony praw zwierząt. Niemcy to pierwszy kraj Unii Europejskiej, który zdecydował się na taki krok. Nowy zapis obowiązywać będzie od lata tego roku.
n Inspektorzy sanitarni odradzają kąpiel m.in. w Wiśle w Kazimierzu Dolnym i w Puławach, w starorzeczu Bugu w Starosielu, jeziorach: Glinki, Kunów, Miejskim k. Ostrowa Lubelskiego oraz w zalewach w Janowie Lubelskim, Poraju, Tuligłowach i Białym Rowie k. Krasnegostawu. Na bezpieczną kąpiel nie pozwalają warunki sanitarne wód.
– Przeciwko niehumanitarnym warunkom transportu polskich koni do rzeźni we Włoszech protestowali we Wrocławiu studenci działający w organizacji Zielona Kultura. Demonstranci przypomnieli, że rocznie około 39 tys. zwierząt wyrusza z Polski w swą ostatnią podróż. Transport – podczas którego często nie są regularnie pojone ani karmione – może trwać nawet pięć dni. Wiele koni umiera w męczarniach. Członkowie Zielonej Kultury zbierają podpisy pod petycją o zakazie eksportu koni za granicę.
– Jedna czwarta gatunków ssaków Ziemi może wymrzeć w ciągu 30 lat na skutek niszczenia ich siedlisk. Jak wynika z najnowszego raportu UNEP (UN Environment Program), wycinka lasów może spowodować wyginięcie ok. 12% gatunków ptaków. Dokument przygotowano w związku ze Światowym Szczytem Zrównoważonego Rozwoju, który odbędzie się w sierpniu w Johannesburgu. Według obliczeń, zniszczeniu może ulec obszar większy niż Ameryka Północna. Środowisku zagrażają m.in. rozbudowa dróg, miast, kopalni i wycinka lasów.
– Litewscy ekolodzy rozpoczęli międzynarodową kampanię przeciwko planom Łukoilu, rosyjskiego potentata naftowego, który zamierza wydobywać ropę naftową ze złoża na Bałtyku w pobliżu Mierzei Kurońskiej. Mierzeja Kurońska jest unikalnym ekosystemem i w 2000 r. została wpisana na światową listę dziedzictwa UNESCO. Zdaniem litewskich Zielonych, jednemu z najczystszych rejonów Bałtyku grozi degradacja.


Informacja potrzebna jak powietrze

Urzędnik nie może robić tajemnicy z wiedzy o stanie środowiska

Od półtora roku każdy może korzystać z dobrodziejstwa ustawy o dostępie do informacji o środowisku i jego ochronie oraz o ocenach oddziaływania na środowisko uchwalonej 27 kwietnia 2001 r. (Dz. U. nr 62 poz. 627) i obowiązującej od 1 października 2001 r. Ustawa de facto wprowadza do polskiego prawa instytucję dostępu do informacji o środowisku jako element podstawowych praw człowieka. Ustawa ma pomagać w zdobywaniu wiedzy, jaką powinniśmy mieć o swoim otoczeniu naturalnym, o zagrożeniach środowiska oraz o tym, jak zdrowo żyć i chronić środowisko.
Powietrze, którym oddychamy, woda, którą pijemy, miejskie, gminne i rozmnożone w naszych lasach wysypiska odpadów są elementami środowiska wpływającymi w zasadniczy sposób na jakość naszego życia. Dlatego informacja o nich powinna być własnością publiczną.
Przepisy o dostępie do informacji wywołują sporo nieporozumień zarówno po stronie poszukujących, jak i udzielających informacji. Złudzeniem jest przekonanie, że obowiązuje prosta zasada:

informacja jest własnością obywatela, a nie urzędu.

Z ujawniania można wyłączyć tzw. informacje handlowe, koncesje, dokumenty niezbędne w postępowaniu sądowym, dane o znaczeniu dla obronności, zagrażające środowisku, prawom autorskim i ochronie danych osobowych. Informacja ma być dostępna bez zbędnej zwłoki w ciągu 21 dni.
Decyzje dotyczące środowiska powinny być ogłaszane na stronach internetowych podejmujących je organów. Za taką formą dostępu do informacji obstają m.in. Polski Klub Ekologiczny, Biuro Wpierania Lobbingu Ekologicznego, Społeczny Instytut Ekologiczny, a także Instytut na rzecz Ekorozwoju (http://www.ine-isd.org.pl). Gdy pragniemy uzyskać rzeczowe i wiarygodne informacje np. o krajowej kampanii ochrony bociana białego, powinniśmy zajrzeć na strony Polskiego Towarzystwa Przyjaciół Przyrody „pro Natura”. Dane Komitetu Ochrony Orłów o ochronie najcenniejszych gatunków ptaków drapieżnych znajdziemy pod adresem http://free.ngo.pl/koo. Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków informuje o programach i kampaniach ochrony przyrody pod egidą polskiego oddziału Światowego Funduszu na rzecz Przyrody (WWF) na stronie http://www.wwf.pl. Inne przydatne adresy to m.in. http://www.ibmer.waw.pl/ecbrec Europejskiego Centrum Energii Odnawialnej, http://www.zielonasiec.pl Związku Stowarzyszeń Polska Zielona Sieć. Pamiętajmy także o organizacjach o zasięgu lokalnym, jak np. Lubuski Klub Przyrodników (http://www.lkp.org.pl) czy Fundacja Ekologiczna Ziemi Legnickiej „Zielona Akcja” (http://zielona-akcja.eko.org.pl).

Informacje o finansowaniu ochrony środowiska,

inwestycjach, kampaniach edukacyjnych posiada kilka instytucji. Do najważniejszych należy Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (http://www.nfosigw.gov.pl), gdzie znajdziemy informacje nie tylko o finansowaniu inwestycji, pożyczkach, kredytach i konkursach dla gmin czy szkół, ale także kontakt z Zespołem Informacji o Edukacji Ekologicznej i Ekspertyz w Departamencie Edukacji Ekologicznej. Fundacja EkoFundusz (www.ekofundusz.org.pl) dysponuje środkami z zamiany części polskiego zadłużenia zagranicznego na inwestycje ochronne w kraju. Podobne informacje są w Banku Ochrony Środowiska (http://www.bosbank.pl) czy na stronach Programu Małych Dotacji Funduszu na rzecz Globalnego Środowiska – GEF/SGP, czyli tzw. małego GEF – www.gef.undp.org.pl.
Podczas spotkania w Sejmie 21 lutego 2002 r. na temat praw człowieka w ochronie środowiska jednym z tematów był dostęp do informacji. Z przedstawionych badań wynika, że tylko niespełna 0,5% skarg i listów dotyczy problematyki ochrony środowiska. Znaczna ich część to indywidualne i grupowe skargi oraz protesty dotyczące lokalizacji inwestycji pogarszających stan środowiska, np. wysypisk odpadów czy inwestycji komunikacyjnych. Okazuje się także, iż nie tylko urzędnicy, ale także organizacje ekologiczne i obywatele nie są przygotowani do szukania informacji, ich krytycznego odbioru i do aktywnego „udziału w decydowaniu” o środowisku, jak to zapisano w ustawie o dostępie do informacji o środowisku.
Tomasz Kowalik


Nie bądźmy wilkami dla wilków

– W lutym br. minister środowiska na wniosek wojewody podkarpackiego nie wydał zgody na wyeliminowanie aż 50 wilków w Bieszczadach. Wnioskodawca wystrzelania wilków pewnie nie miał pojęcia, że niedawno doliczono się w tym regionie zaledwie 110 tych prawnie chronionych w Polsce zwierząt. Szkody wyrządzane przez wilki od wielu lat są wyolbrzymiane i nieodpowiedzialnie rozgłaszane. Miesięcznik „Eko i My” (nr 5) przedstawia całą prawdę o akcji „spisu powszechnego drapieżników” i wnioski, które być może zapobiegną podobnym akcjom eliminowania chronionych zwierząt.
– Niewielu z nas zdaje sobie sprawę z faktu, że każdy pies ma wrodzone cechy układu nerwowego kształtujące jego osobowość i charakter. Podobno już wieki temu stwierdzono, że zwierzęta mogą się cieszyć lub gniewać, że nie są im obce uczucia strachu, a nawet miłości i zazdrości. Czerwcowy numer „Łowca Polskiego” pomaga wybrać taką rasę psa, by jego cechy charakteru odpowiadały oczekiwaniom właściciela. Znajomość psychiki jest bowiem nieodzownym elementem w wychowaniu i szkoleniu naszego czworonoga.
– Wiodącym tematem spotkań sadowniczych jest konkurencyjność polskiego sadownictwa wobec sadownictwa Unii Europejskiej. Niestety, aby nasze owoce miały szansę znaleźć się na rynkach europejskich, musimy poprawić ich jakość. Co nam w tym pomoże, do jakich norm i wymagań unijnych powinniśmy się dostosować? Na te pytania polscy sadownicy znajdą odpowiedzi w 10. numerze dwutygodnika ogrodniczego „Owoce. Warzywa. Kwiaty”.
ELŻ


Znamy już laureatów XVII Ogólnopolskiej Olimpiady Wiedzy Ekologicznej

Lista dziesięciu laureatów i nauczycieli
Katarzyna Pettka Aldona Abendrot,
woj. pomorskie
Mateusz Data Anna Jankowska,
woj. dolnośląskie
Krzysztof Stępniewski Irena Borowska-Pietrzak,
woj. lubuskie
Katarzyna Lisiak Anna Pędzich-Kuszel,
woj. kujawsko-pomorskie
Katarzyna Sitnik Joanna Tokar,
woj. opolskie
Anna Czarnecka Grzegorz Jeżowski,
woj. małopolskie
Łukasz Kaszubowski Witold Narlock,
woj. pomorskie
Jarosław Sak Agnieszka Nowak,
woj. dolnośląskie
Andrzej Szymczyk Halina Lewczuk,
woj. podlaskie
Lech Wojewodzic Maria Obraniak,
woj. dolnośląskie
Monika Woś Teresa Ignaciuk,
woj. lubelskie
Gratulujemy!

Wiedza jest w… lesie

Jan Konopka członek jury, Główny Specjalista z Ministerstwa Środowiska, Departament Leśnictwa
– Od kilku lat zasiada pan w jury olimpiady. Jak pan ocenia poziom tegorocznego finału?
– Muszę przyznać, że młodzież jest zawsze świetnie przygotowana. Uczestnicy mają ogromną wiedzę z zakresu ochrony środowiska. Potrafią także wykazać się umiejętnościami praktycznymi, np. rozpoznają odgłosy zwierząt, co we współczesnym świecie jest dość rzadką umiejętnością.
– To chyba była najtrudniejsza część olimpiady.
– Rzeczywiście, młodzieży – zwłaszcza z miasta – nie jest łatwo rozpoznać głos cietrzewia czy słowika. Tym bardziej cieszy, że uczestnicy dają sobie z tym radę. Jako organizatorzy tej olimpiady jesteśmy bardzo zadowoleni i wyrażamy słowa uznania dla nauczycieli, którzy nie szczędzą sił, aby tak dobrze przygotować młodzież. Zresztą z roku na rok poziom olimpiady jest coraz wyższy. Młodzież jest niezwykle oczytana, odpowiada konkretnie i interesująco. Widać, że nie ograniczają się do wiedzy szkolnej, ale czytają prasę i książki z zakresu ochrony środowiska. Młodzież powinna też współpracować z różnego rodzaju centrami edukacji ekologicznej, np. znajdującymi się na terenie parków narodowych, leśnych kompleksów promocyjnych, ale także z wydziałami ochrony środowiska urzędów wojewódzkich. Trzeba swoją wiedzę sprawdzać praktycznie w terenie. Nawet spacer po ścieżce edukacji ekologicznej w jakimś nieznanym lesie może być pomocny.
– Czy śledzą państwo losy laureatów olimpiad?
– Wielu laureatów konkursu spotykamy później na gruncie zawodowym, ponieważ bardzo często wybierają oni kierunki studiów związane z ochroną środowiska. Jednym ze współorganizatorów tegorocznego finału był Grzegorz Okołów – zwycięzca olimpiady sprzed 12 lat. Co ciekawe, jest on absolwentem Technikum Leśnego w Białowieży, a więc tej samej szkoły co tegoroczny zwycięzca.

Andrzej Szymczyk, laureat XVII finału Olimpiady Wiedzy Ekologicznej:
– Pytania praktyczne nie sprawiały mi żadnego problemu, bo omawiamy je dokładnie w szkole w ramach przedmiotów nauczania. Teoria właściwie też nie była trudna. Brałem udział w poprzedniej olimpiadzie, ale utknąłem wówczas na etapie wojewódzkim. Jestem teraz w czwartej klasie technikum, po szkole wybieram się na Wydział Leśny SGGW w Warszawie.

Szkoła sukcesu

Halina Lewczuk, nauczycielka zwycięzcy tegorocznej edycji olimpiady:
– Sukces zawdzięczamy pracy, pracy i jeszcze raz pracy. Nasza szkoła znajduje się w Białowieży, a więc jesteśmy w samym sercu pięknej Puszczy Białowieskiej. Teren do nauki bardzo dobry, bo to takie żywe laboratorium. Mamy też dużo przedmiotów o charakterze przyrodniczo-leśnym i odrębny przedmiot – ekologiczne podstawy ochrony środowiska. Dodatkowo prowadzę koło ekologiczne. Aby młodzież się uczyła, musi mieć zaplecze – dobrze zaopatrzoną bibliotekę, czytelnię. Dbamy o to i w efekcie mamy dużo prasy i wydawnictw specjalistycznych. U nas najtrudniejszy jest etap szkolny, bo mamy bardzo wielu chętnych, a szkołę mogą reprezentować tylko trzy osoby. Na tegorocznym finale było dwóch kandydatów z naszej szkoły – jeden zwyciężył, a drugiemu, Kosmie Gutowskiemu, zabrakło tylko jednego punktu, aby zakwalifikować się do ostatniego, ustnego etapu. Na finałach jesteśmy co roku, ale pierwszy raz zdobyliśmy pierwsze miejsce.


Wkładka „Ekologia i Przegląd” powstaje dzięki finansowemu wsparciu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej 

Wydanie: 2002, 24/2002

Kategorie: Ekologia

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy