Na Podhalu wiele dyskutuje się ostatnio o pomnikach słusznych i niesłusznych. W centrum Zakopanego odsłonięto pomnik „słusznego” bandyty Józefa Kurasia, ps. „Ogień”, który mordował ludność cywilną podejrzaną o sympatie lewicowe, natomiast na przełęczy Snozka szykuje się zburzenie „niesłusznego” pomnika autorstwa Władysława Hasiora, bo postawiony został w latach PRL i zawiera tabliczkę z dedykacją dla władzy ludowej. Rzecz w tym, że pomnik Kurasia to artystyczny potworek, który wykonał jakiś dyletant, pomnik zaś wykonany przez jednego z najwybitniejszych rzeźbiarzy jest zupełnie abstrakcyjny i przypomina organy, nie władzy, tylko kościelne. Może więc zamiast mścić się na monumencie, który tylko werbalnie urąga Kurasiowi, wystarczy zdjąć z niego tabliczkę z dedykacją? Tabliczkę można też zabrać z pomnika Kurasia. Niech ludzie myślą, że to jakiś partyzant mordujący ponad podziałami.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy