Jakie znaczenie może mieć dla Polski globalizacja?

Jakie znaczenie może mieć dla Polski globalizacja?

Prof. Jan Winiecki,

kierownik Katedry Międzynarodowego Handlu i Finansów Uniwersytetu Europejskiego Viadrina

Ateny wzywaj, ale i ręką ruszaj… – mawiali starożytni Grecy, domagając się nie tylko modłów na intencję sukcesu, ale także i własnych wysiłków. Jeden z moich intelektualnych mentorów, noblista, Milton Friedman, mówi krócej: „Nie ma lunchu za darmo! ”. Idea jest ta sama. Sukcesy są w zasięgu ręki, tylko trzeba na nie solidnie zapracować.

Doba obecna daje uczestnikom otwartej gospodarki ogromne szanse sukcesu materialnego, czego dowodzi historia. Przynajmniej od początku regularnych statystyk, tj. od początków XVIII w., handel międzynarodowy wyprzedza tempem wzrost produktu światowego, a od 150 lat inwestycje bezpośrednie rosną szybciej niż handel (jak widać, globalizacja nie jest niczym nowym!). Powyższy okres był jednocześnie erą niebywałego awansu materialnego tych krajów, które uczestniczyły w otwartej gospodarce światowej.

Ale nie tylko “stare” gospodarki kapitalistyczne odniosły sukces dzięki pogłębiającej się specjalizacji międzynarodowej w ramach integrującej się gospodarki. Te kraje słabiej rozwinięte, które dokonały zmiany strategii, przechodząc od państwowego ”dyryżyzmu” do zwiększonej roli rynku i od gospodarki zwróconej na wewnątrz do gospodarki otwartej (najpierw Tajwan, Korea, Singapur, potem inne zachęcone ich przykładem), radykalnie zmniejszyły dystans rozwojowy do zachodniej ”czołówki”. Dzięki temu taki np. Tajwan, który w początkach lat 50. miał poziom PKB na mieszkańca równy temuż wskaźnikowi Indii, dzisiaj ma ten poziom 15-20 razy wyższy.

Przed Polską i innymi krajami transformacyjnego sukcesu otwierają się podobne szanse. Żeby szanse sukcesu zamieniły się sukces, trzeba zgodnie z zaleceniem Greków „ręką (a także głowa) ruszyć”. Tymczasem przekonanie, że można „zjeść ciastko i zachować je na potem”, to znaczy stać się efektywnym w skali światowej, a jednocześnie zachować odziedziczona po komunizmie strukturę produkcji, zatrudnienia, własności, a także mentalność, wraz z nowymi demoralizującymi naroślami w postaci rozpanoszonej związkokracji i społecznej akceptacji dla bezprawia w gospodarce, mieści się w kategoriach myślenia magicznego. Na sukces trzeba zapracować. W gospodarce globalnej jest także miejsce dla miernot i abyśmy nie zostali zepchnięci na taki właśnie mało atrakcyjny margines.

Jan Maria Jackowski,

Poseł AWS, autor książek o dylematach cywilizacji

Prawdziwa globalizacja miała miejsce jeszcze w XIX wieku, dziś możemy mówić raczej o nowym imperializmie, który rozwija się pod hasłem globalizacja. Zjawiska, które mają miejsce na rynkach finansowych, pokazują, że nie ma już zasad wolnej konkurencji, nastąpiła natomiast ideologizacja procesów globalizacyjnych, która prowadzi np. do imperializmu kulturowego. Globalizm był użytecznym narzędziem dla kilku najbogatszych krajów, które pod sztandarami liberalizmu lobują w skali świata swoje interesy. Eksportują doktrynę demokracji i wolnego rynku, nie bacząc na tożsamość kulturową i etniczną. To tak, jakby np. chcieli uszczęśliwić na siłę np. Grenlandię. Zgadzam się tu z poglądem Samuela Huntingtona, autora „Zderzenia cywilizacji”. Szansę Polski widzę jednak prędzej w otwarciu na Wschód i Zachód, bo to może dać ogólną możliwość działania w skali całego świata, niż w Unii Europejskiej. Unia Europejska jest już przestarzałym produktem politycznym, niezdolnym do wpływu na dalsze losy świata z powodu wysokich standardów ochrony socjalnej i zmian dynamiki demograficznej. Globalizacja może być dla Polski wtedy atrakcyjna, gdy uda się nam wyjść z getta europejskiego, nie poddać się despotyzmowi Unii Europejskiej. Droga poprzez Unię będzie bardziej kosztowna. Unia już zyskała to co chciała bez przyjmowania Polski do swego grona, my natomiast, jak na razie, nic nie zyskaliśmy, upadają pewne sektory przemysłu, ograniczona jest produkcja, powiększa się ujemny bilans w handlu zagranicznym, rośnie bezrobocie i frustracja społeczna. Dla przyszłości globalizmu istotne jest to, co dzieje się na rynkach tzn. spekulacje pieniężne, operacje derywatowe, zbliża się stan kryzysu globalnego gospodarki świata. Aby jednak znaleźć dla siebie szansę w globalizacji, wymagana byłaby bardziej umiejętna strategia zagraniczna i gospodarcza naszego rządu, jeżeli kurs obecnie przyjęty nie jest w stanie przeciwdziałać niekorzystnym zjawiskom. Polska nie ma długofalowej polityki w handlu zagranicznym. Nie potrafimy osiągnąć dodatniego salda w obrocie z USA, ani też bardziej uniezależnić się od Unii Europejskiej. Istotną słabość widać też w polskiej polityce wschodniej, bo choć mogliśmy się stać pomostem dla Zachodu, nie odgrywamy dziś w kontaktach ze Wschodem wielkiej roli politycznej ani gospodarczej.

 

Wydanie: 17/2000, 2000

Kategorie: Pytanie Tygodnia

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy