Jeszcze pożyjemy

Jeszcze pożyjemy

W mieszkaniu Grechutów zadzwonił telefon. Z Rzymu odezwał się syn To wszystko tak łatwo wyrecytować jednym tchem: architekt, malarz, piosenkarz, kompozytor, pianista, poeta; w 1967 roku założył z Janem Kantym Pawluśkiewiczem studencki kabaret “Anawa”, potem zespół o tej samej nazwie, później grupę “Wiem”, znów “Anawę” (- Pan pyta, czy można powtórzyć tamte czasy, tamten klimat, tamtą “Anawę”? A co się ma powtórzyć? Mam inną “Anawę”), recitale w kraju i za granicą; współpraca z “Piwnicą pod Baranami”, własna “Piwnica pod Różą”; tomiki wierszy, nagrania, muzyka do spektakli teatralnych, oratoria, musical “Szalona Lokomotywa”; nagrody na festiwalach, nagrody w plebiscytach; przebojowe i kultowe: “Tango Anawa”, “Nie dokazuj”, “Serce”, “Korowód”, “Jeszcze pożyjemy”, “Ocalić od zapomnienia”, “Będziesz moją panią”, “Gdzieś w nas”, “Krajobraz pełen nadziei”, “Hop, szklankę piwa”, “Dni, których nie znamy”, “Wolność”, “Miłość”, “Ojczyzna”, “Świecie nasz”; ten głos, ta wrażliwość, ten podziw, to uwielbienie, świat Witkacego, Renoira i Leonarda da Vinci; własny świat, świat poezji i sztuki, słowa wypowiedziane kiedyś przez jedną z wielbicielek: “Gdybym nie wierzyła w Boga, wierzyłabym w Grechutę”; rodzina. – Że wśród “Dziesięciu ważnych słów” nie ma “Rodziny”? Ja w swojej twórczości poruszałem prawie wszystkie elementy życia. Była liryka,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 08/2001, 2001

Kategorie: Reportaż