Oto tajemnica zdrady…

Oto tajemnica zdrady…

Odnaleziona Ewangelia według Judasza zrehabilituje byłego ucznia Chrystusa? W 1975 r. zapytałem znajomego Niemca, co jest dla niego aktualną wizytówką Polski. Drużyna Kazimierza Górskiego była takim banałem, że chyba go nie dosłyszałem, drugi strzał omal mnie nie przewrócił. Klaus wymienił… Henryka Panasa. Kogo? – dopytywałem się. – Panasa nie znasz? On napisał „Według Judasza”. Świetna książka. Pokazuje judaszową wersję wydarzeń. Apokryf Panasa podbijał rynek polski i kolejne europejskie. Okazało się, że ten lwowianin z barwną wojenną przeszłością ma niespotykany talent literacki mówienia o sprawach ważnych. Widziałem potem książkę Panasa w wielu tłumaczeniach i w wielu miejscach. Włoskie wydanie np. u kardynała odwiedzającego w 1987 r. Nowy Jork. Hiszpańskie na wystawie księgarni w Madrycie podczas mundialu. 6 kwietnia br., kiedy National Geographic rzuca na rynek Ewangelię według Judasza, czas wraca. Tyle że „judaszową wersję” podaje już nie lwowski baciar, ale być może… sam zainteresowany. Uczeń z Kariothu Wśród kilku koncepcji na temat „iskariockiego” przydomka towarzyszącego Judaszowi jest i taka, że wziął się on od nazwy geograficznej. Isz-Karioth, czyli z Kariothu, miasta w południowej Palestynie, odległego od Galilei, skąd pochodzili pozostali apostołowie. Skoro więc musiał porzucić rodzinę i pokonać tyle

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 15/2006, 2006

Kategorie: Świat