Petru udaje Szwajcara

Petru udaje Szwajcara

Ten człowiek bezspornie ma papiery, by dołączyć do grona polityków. Co prawda, jest to polityka w polskim wydaniu, ale zawsze coś. Kto poza Ryszardem Petru może bowiem z taką swadą wygłaszać kompletnie sprzeczne ze sobą opinie? Petru jest tak elastyczny, że zawsze idzie z duchem czasu. Choć precyzyjniej byłoby powiedzieć, że idzie z duchem rynków finansowych. Jak przystało na założyciela stowarzyszenia NowoczesnaPL, Petru sam jest tak nowoczesny, że aż szczęka boli od uśmiechów. A ma chłop z czego się śmiać. Bo najpierw twierdził, że kredyty we frankach są całkowicie bezpieczne. Że to dobry pomysł, by sięgać po franki szwajcarskie. Że Szwajcarzy, wiadomo, są ho, ho, albo jeszcze lepsi. I opowiadał te dyrdymały, gdy sam już zdążył przewalutować własny kredyt na złotówki. Jeszcze rok temu Petru zarzekał się, że frank nie przekroczy 4 zł. A frankowicze wierzyli takim ekspertom. Dziś dla Petru frankowicze to za mała grupa, chce bowiem uszczęśliwić cały naród. Petru z narodem. A naród? Na szczęście daleko od Petru. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2015, 27/2015

Kategorie: Przebłyski