Tag "operatorzy"

Powrót na stronę główną
Reportaż

Budowy w Polsce to Dziki Zachód

Operatorzy żurawi pracują kilkanaście godzin na dobę. Często w niebezpiecznych warunkach – Siedziałem skulony w kabinie. Dźwig sam się wyłączył i obrócił z wiatrem. Dookoła błyskały pioruny – opowiada Arkadiusz Hiller, przewodniczący Komisji Operatorów Żurawi w związku zawodowym Inicjatywa Pracownicza. 20 minut wcześniej informował kierownika budowy, że zbliża się burza. Siedząc wysoko, miał widok na 50 km. – Beton przyjechał i trzeba go wylać – usłyszał w odpowiedzi. – Budowy w Polsce to Dziki Zachód – mówią operatorzy. Mają tego dosyć, dlatego walczą o swoje prawa. Wyjęci spod prawa Na razie niewiele im przysługuje. W 2013 r. minister gospodarki uchylił rozporządzenie z 1954 r. określające zasady BHP przy obsłudze żurawi. Przepisów nie zastąpiono nowymi. – To ewenement, rzecz niespotykana w żadnej innej branży. W zasadzie zostaliśmy wyjęci spod prawa – komentuje Arkadiusz Hiller. Operatorzy co prawda mogą jeszcze liczyć na ochronne przepisy Kodeksu pracy, ale tylko w teorii. Większość z nich została wypchnięta na samozatrudnienie lub śmieciówki, więc Kodeksem pracy objęta nie jest. Przedstawiciele Komisji Operatorów Żurawi szacują, że w ich zawodzie umowy o pracę ma zaledwie 10% osób. Nie zawsze tak było. Jeszcze w latach 90. operatorzy byli zatrudniani

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.