Tag "polonia"

Powrót na stronę główną
Felietony Roman Kurkiewicz

Prawdziwy Polak, jeszcze albo już, nie żyje

Historia polskiego obywatela, pana Sławomira, mężczyzny w średnim wieku, mieszkającego od kilkunastu lat w Wielkiej Brytanii. W wyniku zawału serca doznał nieodwracalnych, niszczących zmian mózgu. Jego najbliżsi (żona, dzieci) byli za odłączeniem go od aparatury podtrzymującej wegetację, a mieszkające w Polsce i nieutrzymujące z nim kontaktów (za to wierzące katoliczki) matka i siostra – przeciw. Sprawa przeszła przez sądy brytyjskie i polskie, była nieudana próba interwencji w Strasburgu. Brytyjczycy, lekarze i sąd, sprzeciwiali się zarówno sztucznemu podtrzymywaniu funkcji wegetatywnych, jak i transportowi do Polski. Włączyli się polski rząd, MSZ, marszałkini Sejmu. Orły MSZ wymyśliły fortel z przyznaniem panu Sławomirowi paszportu dyplomatycznego i wyjęciem go w ten sposób spod jurysdykcji Brytyjczyków, by przewieźć go do kraju. Co wypisywały giganty fundamentalistycznego katolicyzmu, takie jak była posłanka PiS, obecna sędzia Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej Krystyna Pawłowicz, szpica Ordo Iuris Kaja Godek czy prawicowe szmatł… przepraszam, periodyki – aż nie sposób cytować. A jednak to zrobię. Pawłowicz: „Dlaczego dyplomata RP jest przetrzymywany i zabijany w brytyjskim szpitalu?”. Kaja Godek: „Został zamordowany przez Anglików w szpitalu, który stał się dla niego więzieniem bez możliwości powrotu do ojczyzny. Miał paszport dyplomatyczny, co oznacza, że lekarze z Plymouth zabili naszego dyplomatę

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kultura

Ograniczenia pobudzają kreatywność

Teatry operowe trawi wirus nostalgii za przeszłością i lęku przed innowacją Krystian Lada – reżyser operowy, dramaturg, librecista, pierwszy laureat nagrody im. Gerarda Mortiera, Mortier Next Generation Award. Od lat mieszka i pracuje za granicą. Został pan po raz drugi nominowany do Paszportów „Polityki” w kategorii muzyka poważna, tym razem w towarzystwie artystek. – Przy pierwszej nominacji Dorota Szwarcman z kapituły konkursu celnie zauważyła, że dla mnie to paszport do Polski. To prawda, że o moich spektaklach częściej czyta się w prasie belgijskiej, niemieckiej czy holenderskiej, bo z tą częścią Europy jestem prywatnie i zawodowo związany. Tym bardziej cieszy mnie, że moja praca została zauważona również w ojczystym kraju. Zwłaszcza że jest to bardzo prestiżowa nagroda, przecież Paszporty „Polityki” są kompasem nowych trendów. Każda nominacja i nagroda to dodatkowe poczucie odpowiedzialności i potwierdzenia. Mnie daje to energię do podnoszenia jeszcze wyżej poprzeczki sobie i mojemu zespołowi. Dla mnie jako twórcy z wyboru działającego poza utartymi nurtami artystycznymi zaufanie kolegów, których cenię, jest również potwierdzeniem słuszności wyboru tej drogi artystycznej wolności. Znam dobrze zawodowe sukcesy artystek również nominowanych w kategorii muzyka poważna. Jestem bardzo wdzięczny, że kapituła zauważa i docenia twórców, którzy biorą sprawy we własne

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj Wywiady

W nauce Polska jest mistrzem Polski

Jednym z największych problemów polskiej nauki jest kultura życzliwych recenzji, w zasadzie brak negatywnych Dr hab. Emanuel Kulczycki – profesor nadzwyczajny UAM w Poznaniu, gdzie kieruje grupą badawczą Scholarly Communication Research Group. Zajmuje się oceną nauki oraz teorią komunikacji. Polskie uniwersytety i politechniki lądują we wszelkich rankingach na odległych pozycjach. Jednak bazy międzynarodowe, na których opierają się rankingi, nie są pozbawione wad. – Najpopularniejszy na świecie jest ranking szanghajski. Pierwotnym jego celem była odpowiedź na pytanie, jak zmienić sytuację chińskich uniwersytetów w stosunku do uniwersytetów amerykańskich. Z czasem ten chiński ranking stał się popularny na całym świecie. Nasze uczelnie też starają się w nim znaleźć. Zazwyczaj, jeśli rozmawiamy o poziomie polskiej nauki, interesuje nas, dlaczego jesteśmy tak daleko od czołówki. Zapominamy zapytać, ile pieniędzy otrzymują polskie uczelnie i uczeni. Na pytanie więc, jaka jest pozycja polskiej nauki na świecie, odpowiedziałbym: dużo lepsza, niż mogłoby się wydawać na podstawie nakładów na nią. W wypowiedziach ministra Jarosława Gowina często pojawiało się, że Polska jest na 17. miejscu, jeśli chodzi o naukę. Skąd to wiemy? – Bazy bibliometryczne, takie jak Web of Science czy Scopus, liczą

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Świat

Zmiana warty na Litwie

Prawica przejmuje władzę, lewica w defensywie Po raz kolejny w ostatnich latach w Wilnie dojdzie do zmiany warty. Tym razem eklektyczna, konserwatywna i socjalna koalicja skupiona wokół Związku Chłopów i Zielonych (z udziałem polskiej partii) przekaże władzę bardziej spójnej grupie konserwatystów i liberałów. Po drugiej turze wyborów do Sejmu, która odbyła się 25 października, będziemy mieli powtórkę z 2008 r., gdy tworzono prawicowy rząd Andriusa Kubiliusa. On także przejmował władzę w sytuacji kryzysu. Wtedy gospodarczego, światowego, dziś pandemicznego. Czy konserwatyści oraz ich dwaj „młodsi” bracia, Ruch Liberałów i Partia Wolności, poradzą sobie za sterami władzy? Dwójka Polaków Robertowi Duchniewiczowi, 29-letniemu prawnikowi pracującemu w rządowym Departamencie Mniejszości Narodowych, parę lat temu zamarzyła się wielka polityka. Choć Polacy na Litwie od lat głosują na Akcję Wyborczą Polaków, Robert wybrał socjaldemokrację. – Mam przekonania lewicowe, nie odpowiada mi światopogląd ani model działania partii Waldemara Tomaszewskiego w rejonach podwileńskich, gdzie od 1995 r. sprawuje samodzielne rządy – mówił mi w 2017 r. W tym właśnie roku został lewicowym radnym rejonu wileńskiego. O tym, jak partia europosła Tomaszewskiego opanowała „polskie samorządy”, można by długo opowiadać. Nepotyzm, zastój, brak perspektyw. Choć analogiczne

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.