Tag "prasa popularna"

Powrót na stronę główną
Agnieszka Wolny-Hamkało Felietony

Kaktus na języku

Jakimi śmieciami jest zapchany język, ile w nim „męskich decyzji”, „trajkotania”, „podjudzania”, „pedalskich kolorów” i „babskiego gadania”, ile „wieśniaków”, „motłochu”, „cyganów”, „spaślaków”, „ciapatych” itd. Staramy się czyścić ten język, ile się da, część słów oznaczona jako szejming (ang. shame – wstyd) już jest na cenzurowanym, ale niektóre dalej działają w ukryciu: przegapione, nierozpoznane, umacniają negatywne wzorce społeczne. Chciałoby się, żeby „nasi” byli uważni, wrażliwi, żeby wspierali wykluczonych ze względu na biedę, pochodzenie czy trudną sytuację życiową. A tu zaprzyjaźniona stacja, informując o wypadku samochodowym, dodaje, że sprawca pochodzi z Ukrainy. Naprawdę, nie usłyszałam tego w PiSTV. Tak podana informacja oczywiście klonuje się w innych mediach i przez kilka dni wszyscy mielą ją bezmyślnie. W podprogu idzie komunikat antyimigrancki, który jest nam teraz najmniej potrzebny. Rozumiem poetykę boldów i tytułów haków, ale te same stacje, które na co dzień wkładają mnóstwo energii w zaangażowanie społeczne swoich słuchaczy i widzów, te same gazety i portale, które organizują akcje, trudne debaty i zbiórki, przy informacji o ataku nożownika dodają od niechcenia, że „sprawca leczył się psychiatrycznie”. Dopiero zaczynamy – i to ze sporym wysiłkiem – zdejmować piętno społeczne z ludzi szukających pomocy u terapeutów i psychiatrów.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.