Tag "USS Kearsarge"

Powrót na stronę główną
Świat

Azja stawia na lotniskowce

W tej dziedzinie USA są liderem, ale w drugiej lidze dzieją się ciekawe rzeczy – Ech, gdyby mieć jeden taki – westchnął mężczyzna uzbrojony w aparat, po czym przystawił urządzenie do oka i zrobił serię zdjęć. A było co fotografować – 14 września, tuż po wschodzie słońca, w Gdyni zacumował największy okręt wojenny, jaki dotąd pojawił się w polskim porcie. Pokład USS Kearsarge zapchany był śmigłowcami i pionowzlotami (samolotami Harrier i zmiennowirnikowcami Osprey), prezentując siłę, o której wszystkie bałtyckie marynarki wojenne mogą tylko pomarzyć. – Prawdziwy lotniskowiec mieć! Toby dopiero było! – wtórował koledze inny spotter. Jego słowa nie wyrażały rozczarowania. Odnosiły się do wyglądu jednostki, laikowi przypominającej lotniskowiec, będącej zaś – wedle wojskowej nomenklatury – „uniwersalnym okrętem desantowym”. Choć imponujący rozmiarami – 257 m długości i 43 m szerokości – USS Kearsarge to rzeczywiście inna liga. Najnowszy typ lotniskowca – Gerald R. Ford (tak też nazywa się pierwszy z okrętów) – ma 333 m długości i 77 m szerokości. Wypiera 100 tys. ton (Kearsarge „tylko” 41), a z jego pokładu może operować nawet 90 samolotów wielozadaniowych i śmigłowców. To mobilna baza

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.