Tag "wycinki lasów"

Powrót na stronę główną
Ekologia

Chrust plus przepis na katastrofę

Martwe i zamierające drzewa są dla przyrodników zazwyczaj atrakcyjniejsze niż żywe Dom ogrzewam drewnem. W tym roku zabolało, cena skoczyła o 50% w stosunku do poprzedniego sezonu, a mój dostawca nie był w stanie dostarczyć opału od ręki. Z odsieczą przybył na kasztance rząd, przypominając o możliwości zbioru chrustu w lesie. Ale śmieszki na bok, bo sprawa chrustu to gotowy przepis na pogłębienie katastrofy przyrodniczej. Puszcze nietknięte siekierą Przyzwyczailiśmy się do lasów, w których drzewa rosną w równych rządkach, a pod nogami nie walają się gałęzie. W takim lesie łatwo zbierać grzyby i trudniej się zgubić. Rzecz w tym, że taki twór to nie żaden las, tylko plantacja desek. Tak, zdarzają się leśnicy, którzy rozumieją, że las to coś więcej niż pole uprawne (a i na polu przydałoby się więcej miejsca dla dzikiej przyrody). Niemniej znaczna część naszych lasów przedstawia się pod tym względem żałośnie. Ilość martwego drewna na hektar nie przekracza 10 m sześc. W lesie naturalnym ta wartość przeciętnie wynosi 123 m sześc. Wielokrotnie w rozmowach spotykam się z argumentami: po co martwe ma leżeć w lesie – jest bałagan  i siedlisko szkodników. Taki pogląd obowiązywał we współczesnym leśnictwie od jego zarania w XVIII w. Niestety, wielu polskich leśników, a nawet naukowców zajmujących się

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.