44/2003
Atomowa flota Izraela
Czy okręty podwodne z pociskami nuklearnymi zapewnią bezpieczeństwo państwu żydowskiemu? Izrael ma okręty podwodne uzbrojone w pociski z głowicami jądrowymi. Jeden krąży po Morzu Czerwonym i Zatoce Perskiej, drugi po wschodnich akwenach Morza Śródziemnego. Trzeci – gotowy do akcji – czeka w porcie. Dzięki temu państwo żydowskie stało się potęgą zdolną zadać niszczycielskie uderzenie jądrowe z ziemi, morza i powietrza. Do tej pory sądzono, że tylko Stany Zjednoczone i Rosja dysponują okrętami podwodnymi uzbrojonymi w pociski nuklearne, które mogą porazić cele lądowe. Powyższe rewelacje opublikował dziennik „Los Angeles Times”, powołując się na świadectwa trzech wysokich rangą urzędników rządów USA i Izraela. Potwierdził je niemiecki tygodnik „Der Spiegel”, który poinformował także, że izraelski wywiad Mosad na polecenie rządu przygotowuje plany jednoczesnego ataku na sześć irańskich instalacji nuklearnych. Jeden ze scenariuszy przewiduje przeprowadzenie bombardowań przy użyciu myśliwców F-16. „Los Angeles Times” starał się wywołać sensację, ale wiadomości na temat nuklearnych okrętów podwodnych państwa żydowskiego nie są nowe. W czerwcu 2002 r. amerykańska organizacja Carnegie Endowment, zajmująca się problemami proliferacji broni masowej zagłady, opublikowała książkę z informacjami na ten temat. Dyrektor Carnegie, Joseph Cirincione, uznał stworzenie