10/2005

Powrót na stronę główną
This category can only be viewed by members.
Kraj

Strach przed Niemcem

Na Warmii i Mazurach każda informacja o roszczeniach dawnych właścicieli budzi napięcie Agnes Trawny z mazurskiej wsi Narty pod Szczytnem wyjechała latem 1977 r. Całe jej 60-hektarowe gospodarstwo z zabudowaniami przejął skarb państwa, który potem przekazał je w części nadleśnictwu w Szczytnie. Jeszcze jesienią tego samego roku do domu Trawnych wprowadzili się nowi mieszkańcy – najpierw Moskalikowie, a niedługo potem Głowaccy. – Mieszkanie dostaliśmy z przydziału, bo mój mąż był pracownikiem leśnym. Kiedy tu trafiliśmy, zabudowania były w ruinie, ludzie szabrowali po chałupie, płoty leżały obalone w błocie, a kto szedł ulicą, deskę sobie z nich zrywał, nawet rury ze studni zniknęły – wspomina Jadwiga Moskalik. Pierwszy raz Agnes Trawny z bratem Horstem Rogalą odwiedziła Narty w 1979 r. Potem przyjeżdżała raz po raz. Do Moskalików nie zachodziła, bardziej przyjaźniła się z ich sąsiadami. Władysława Głowackiego znała bowiem od dziecka, są rówieśnikami, chodzili do tej samej szkoły. – Oni się naprawdę przyjaźnili – wspomina Jadwiga Moskalik. – Sąsiedzi starali się, jak tylko mogli. Wszystko było dla pani Trawny: rybki, grzybki, świeże węgorzyki, ciasta, kawa i herbata. Dopiero jak w telewizji zaczęto gadać o zwrocie mienia, wyciągać stare sprawy

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.