Wpisy od Sierżant Bagieta

Powrót na stronę główną
Obserwacje

Stymulanty i depresanty

Zazwyczaj wystarczało, jeśli zatrzymani opróżnili kieszenie. W przypadku narkotyków  o wiele więcej mówią twarze niż kontrola osobista Spora część policyjnych statystyk dotyczy spraw narkotykowych. (…) Kiedy pracowałem w patrolu, otrzymywaliśmy zgłoszenia o podejrzeniu używania, posiadania czy handlowania narkotykami. Finalnie jednak nie mam na koncie jakiejś pokaźnej liczby zatrzymań z tego tytułu. Prawdę powiedziawszy, było ich mało. Gdyby tylko ludzie wytrzymywali presję psychiczną, to cała późniejsza zabawa z zatrzymaniem by ich ominęła. Na rynku mamy stymulanty i depresanty. Tak dzielimy środki, które wpływają na zmianę świadomości człowieka. Depresant ma działanie hamujące; mówiąc oględnie, wytłumia, spowalnia reakcje człowieka. Alkohol jest depresantem, co widać po tym, że prawie wszyscy po jego nadużyciu tracą swoje moce, a nie obrastają w nowe – w pierwszej fazie działania alkohol niweluje napięcia, stąd zwyczaj „napicia się dla rozluźnienia”. Z kolei stymulant to środek pobudzający, który człowieka nakręca, dodaje supermocy (a przynajmniej w jego przeświadczeniu). Stymulant to np. amfetamina albo metamfetanina. Ale też kokaina, która jest jednak narkotykiem drogim, więc obecnym raczej w popkulturze niż na polskich ulicach (cztery stówki za gram to bariera nie do przeskoczenia dla większości zainteresowanych). (…) Największą popularność mają obecnie amfetamina i mefedron. Po zażyciu tych narkotyków człowiek

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.