Wpisy od Tomasz Kowalik

Powrót na stronę główną
Ekologia

Ropa z… torebki

Wciąż nie wykorzystujemy możliwości, jakie dają… śmieci Tylko niespełna 3% śmieci selekcjonuje się i przerabia. A można przecież na nich robić znakomite interesy. Folie, wszechobecne torebki z tworzyw sztucznych można przerobić na… ropę naftową. Każdy z nas wyrzuca prawie 30 kg takich opakowań. Zajmują one 12% objętości, czyli około 20% odpadów na składowiskach. Tylko milion złotych kosztowała spółkę z Woli Krzysztoporskiej i Politechnikę Warszawską „odwrócona” technologia wytwarzania z tworzyw sztucznych paliwa bez siarki o liczbie oktanowej 85. Rzecz w tym, aby zebrać odpowiednią ilość takich odpadów. W skali przemysłowej przerabia się coraz więcej butelek po napojach z politereftalanu etylowego. W warszawskim Instytucie Chemii Przemysłowej opracowano, a wdrożono w Zakładach Tworzyw Sztucznych „Erg” w Pustkowie niedaleko Dębicy, technologię przerobu butelek na bardzo cenne rury kanalizacyjne. Drugie wyjście z tej pułapki znalazła firma Elana-Pet w Toruniu. Tylko jedna linia technologiczna przerobu butelek pet może wytworzyć rocznie 48 tys. ton granulatu lub płatków polimeru do produkcji… opakowań, folii, wełny tapicerskiej dla fabryk mebli, szczotek z tworzyw, zamiast z ropy naftowej. Niestety, obecnie przetwarza zaledwie 1,5 tys. ton, choć może – gdyby dostawy sprasowanych

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Ekologia

Plany piękne, skutki marne

Edukacja ekologiczna w Polsce to… Od dwóch lat coraz bardziej idą w zapomnienie Narodowa Strategia Edukacji Ekologicznej i Narodowy Program Edukacji Ekologicznej. Obydwa dokumenty uzgodniły Ministerstwo Środowiska i Ministerstwo Edukacji Narodowej. Niestety, pokrewnych programów nie mają miasta ani gminy, do wyjątków należą m.in. Warszawa, Ełk, Gdańsk, Radom i Jelenia Góra, gdzie edukacja ekologiczna ma sojusznika w samorządach. Z badań przeprowadzonych w 2000 r. przez Polskie Towarzystwo Socjologiczne pod kierunkiem dr. Ryszarda Kalbarczyka z Polskiego Klubu Ekologicznego w 2486 gminach (99,8% gmin w Polsce) wiadomo, że tylko 5,3% urzędników ma świadomość zależności między ich wiedzą a poprawą ochrony środowiska w gminie. Z tego samego źródła wiemy, że w 55,3% naszych gmin ochroną środowiska zajmowała się jedna osoba, a w zaledwie 301 gminach wyłącznie tymi sprawami. Prezes Instytutu na rzecz Ekorozwoju, dr Andrzej Kassenberg, powołuje się na wyniki badań CBOS, z których wynika, iż wśród młodzieży w wieku około 15 lat z 21 grup subkulturowych największe poparcie uzyskali ekolodzy, a 33% młodzieży może się identyfikować z grupami ekologicznymi. Z biegiem lat ludzie obojętnieją na te problemy, konsumentami jesteśmy codziennie, ekologami bywamy od święta – twierdzi Jolanta Kamieniecka z Instytutu na rzecz Ekorozwoju. Brak pieniędzy, ale nie zapału Jest

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Ekologia

Ekologia i „Przegląd”

Zielony bank informacji Po wiadomości na temat stanu środowiska zgłosić się może każdy Rozmowa z Bogumiłą Rykaczewską-Wiorogórską, dyrektorem Centrum Informacji o Środowisku – W Polsce prawo do informacji gwarantuje Konstytucja, obowiązuje też ustawa o dostępie do informacji o środowisku. Jak w praktyce sprawdzają się te przepisy? – Mówiąc o aktach prawnych, należy przede wszystkim wspomnieć o Dyrektywie nr 313 EWG z 1990 roku w sprawie swobodnego dostępu do informacji o środowisku, włączonej do dorobku prawnego Unii Europejskiej. Był to bardzo znany i dyskutowany w tamtych latach dokument, nie tylko w środowisku ekologów. W nowym polskim ustawodawstwie uwzględniono zalecenia tej Dyrektywy. I tak artykuł 74 Konstytucji Rzeczypospolitej z 1997 roku mówi, że każdy ma prawo do informacji o stanie i ochronie środowiska. Całkiem niedawno ogłoszone akty – tak zwana „mała Ustawa” o dostępie do informacji o środowisku i jego ochronie oraz ocenach oddziaływania na środowisko z listopada 2000 roku, zastąpiona potem „dużą Ustawą” Prawo ochrony środowiska z kwietnia 2001 roku precyzuje, co się na to ogólne konstytucyjne prawo składa i jak je rozumieć. W ubiegłym roku Polska ratyfikowała Konwencję z Aarhus z 25 czerwca 1998 roku o dostępie do informacji, udziale społeczeństwa w podejmowaniu decyzji oraz dostępie do sprawiedliwości w sprawach dotyczących środowiska. Te wymienione akty to solidne i nowoczesne podstawy

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Ekologia

Bałtyk coraz czystszy

Jak wypełniamy postanowienia konwencji o ochronie wód Bałtyku Największe polskie rzeki – Wisła i Odra – oraz kilka pomniejszych – Rega, Parsęta, Słupia, Głupawa, Łeba, Radunia Wieprza i Reda – prowadzą swoje wody do Bałtyku, jednego z najmniejszych mórz na świecie. Położenie między dziewięcioma państwami sprawia, że jego wody nasycane są rozmaitymi substancjami z dużych rzek. Od dawna niebezpieczne dla wód morskich są siarkowodór z rozkładu substancji organicznych i martwe osady denne. W 1974 r. przedstawiciele rządów krajów nadbałtyckich – Danii, Szwecji, Finlandii, Estonii, Litwy, Łotwy, Rosji, Polski i Niemiec – oraz ówczesnej Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej podpisali Konwencję o Ochronie Środowiska Morskiego Obszaru Morza Bałtyckiego, znaną jako Konwencja Helsińska. Została ona uzupełniona w 1992 r. Za rok przypadnie dziesięciolecie jej wdrażania. Decydujący wpływ na stan wód morskich ma zarówno rolnictwo ze swoją chemią, jak i przemysł oraz rozwinięta konsumpcja, która niesie wiele odpadów, m.in. ścieków. Bałtyk jako morze wewnątrzkontynentalne, zamknięte cieśninami, charakteryzuje się bardzo ograniczonym naturalnym utlenianiem wód. Okresy sztormowe, czyli mieszania wód, są krótkotrwałe, a wymiana wód między Bałtykiem i Morzem Północnym niewielka. Hydrolodzy twierdzą, że trwa ok. 30 lat,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Ekologia

Gmina ogrzeje się sama

Zamiast kotłowni węglowych i olejowych – piece opalane słomą lub odpadami drewna Zgodnie z prawem energetycznym, każda gmina powinna zaplanować sposób zaopatrzenia mieszkańców w ciepło, energię elektryczną i paliwa gazowe. Wiele gmin już takie dokumenty opracowało. Coraz liczniejsze budują lub unowocześniają gminne kotłownie oraz sięgają do odnawialnych źródeł energii na swoim terenie. W doskonaleniu gminnej energetyki w Polsce pomagają specjaliści z Danii (np. program DANCEE dla energetyki odnawialnej), Holandii i Francji. Podpisano porozumienia między Ministerstwem Środowiska i Energetyki z Danii a naszym resortem mieszkalnictwa i rozwoju miast. Dzięki temu możliwe jest promowanie inwestycji, technologii i programów rozwoju energetyki w kilku gminach do 2020 r. Niestety, wiele planów nie jest realizowanych – gminy nie mają na nie środków. Nasze fundusze ekologiczne ustawiają gminy poszukujące dotacji, kredytów i pożyczek w długiej kolejce, bo chętnych jest coraz więcej, a w konkursie „Nasza gmina chroni klimat” ponad 100 gmin liczyło na wygranie funduszy inwestycyjnych. Myśleć globalnie, działać lokalnie Musimy w tej dziedzinie spełnić standardy Unii Europejskiej. Jak dobrze pójdzie, to w 2004 r. – przewidywanym jako data stowarzyszenia Polski z UE – w wielu gminach będzie stosowana nowoczesna energetyka. Jest

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Ekologia

Nowa ocena funduszu

Rozmowa z dr. Krzysztofem Szamałkiem, podsekretarzem stanu w Ministerstwie Środowiska, przewodniczącym Rady – Zmiany w kierownictwie Ministerstwa Środowiska pociągnęły za sobą powołanie nowego przewodniczącego Rady Nadzorczej NFOŚiGW. Jakie zadania powierzył panu minister środowiska? – Zlecił mi przede wszystkim nadzór nad działaniami funduszu i jego Zarządu, aby był to nadzór w równym stopniu życzliwy i dokładny, abym udzielał tym organom pomocy w usprawnieniu działania. Przecież od tego, jakie będą decyzje, na co przeznaczy się ogromne środki finansowe, zależy w znacznym stopniu skuteczność ochrony środowiska w naszym kraju. W ciągu 12 lat fundusz pomagał zrealizować inwestycje o wartości ok. 9 mld zł, m.in. w zakresie ochrony powietrza, wód, redukcji odpadów i edukacji ekologicznej. Konieczne jest jednak wnikliwe spojrzenie na całokształt polityki funduszu. – Na czym będzie polegała ta ocena? – Konieczna jest analiza wielu decyzji i ocena działań Rady Nadzorczej oraz Zarządu Funduszu. Będzie to swoisty „bilans zamknięcia-otwarcia”, m.in. chodzi o analizę sposobu podejmowania decyzji dotyczących wspierania inwestycji ze środków funduszu, proporcji poszczególnych dziedzin i priorytetów udzielania pożyczek oraz dotacji. Postrzegam konieczność analizy przeznaczenia środków, a także sprawdzenia, czy w poszczególnych regionach wsparcie funduszu odpowiadało wymogom polityki

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Ekologia

Susły muszą się wyspać

Zostało ich już w Polsce bardzo niewiele  Suseł to zwierzątko bardzo sympatyczne, ale niechętnie nawiązuje znajomość z ludźmi. Należy do coraz rzadszych w naszej przyrodzie. Mało kto wie, że w Polsce żyją susły perełkowane, których nie należy mylić z moręgowanymi, widywanymi jeszcze 25 lat temu koło Strzelec Opolskich. Jak podaje Polska Czerwona Księga Zwierząt, susłów perełkowanych jest również coraz mniej, występują tylko na Zamojszczyźnie i w okolicach Lublina. Susły moręgowane wyginęły i nie ma szans na przywrócenie ich polskiej przyrodzie. W naturalnych warunkach żyją jeszcze w kilku miejscach w Mołdawii i na Ukrainie. Dziś ocenia się, że na wschodzie Polski zachowało się kilkaset susłów perełkowanych – największym zagrożeniem byli ludzie bezlitośnie zmieniający środowisko, m.in. amatorzy budowania domków letniskowych nad Bugiem. A dla susłów najważniejsze są pola uprawne, gdzie znajdują pokarm, zwłaszcza zboża. Ich macierzystym siedliskiem są dobrze utrzymane łąki, dość suche pastwiska bez zadrzewień i gęstych krzewów. Nawet niewielkie zmiany warunków w siedliskach naturalnych powodują, że susły się wynoszą. Ten osobliwy gryzoń żyje w koloniach złożonych nawet z kilkuset osobników. Ostatnie kolonie odnotowano w okolicach Hrubieszowa, Tyszowiec, Glinisk, Miączyna, Czumowa, Budynina, Sławęcina, Hulczy i Uśmierza, na łąkach i pastwiskach między

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Ekologia

Sam na placu boju

Rozmowa z Januszem Piechocińskim, prezesem Zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie – Jakimi pieniędzmi dysponuje fundusz dla ochrony środowiska województwa mazowieckiego, jednego z największych w kraju, a zarazem bardzo zróżnicowanego. – W 2000 r. planowaliśmy 117,3 mln przychodu, uzyskaliśmy 97,6 mln zł, z czego 70,8 mln zł to kwota opłat i kar za korzystanie ze środowiska. Oznacza to, że polepszyła się tzw. ściągalność. Inne dochody to np. dywidenda z akcji Banku Ochrony Środowiska, odsetki od pożyczek, zyski z bonów i lokat. Z tych środków sfinansowaliśmy wykonanie ponad 150 umów o wartości 135 mln zł. W porównaniu z 1999 r. osiągnęliśmy największą dynamikę wzrostu kwot środków statutowych wśród pozostałych funduszy wojewódzkich. – Czyli nie ma już terenów zaniedbanych, zapuszczonych, pozbawionych szans na poprawę stanu środowiska i jego ochronę w przyszłości? – Jeszcze nie jest tak doskonale, ale np. w 50 gminach dawnego woj. radomskiego, jeszcze tylko trzy nie mają niezbędnych urządzeń ochronnych. Jednak woj. mazowieckie za pomocą środków funduszu jako pierwsze bliskie jest opanowania problemu jakości wody pitnej, dzięki inwestowaniu w stacje uzdatniania wody, mało brakuje do zaspokojenia potrzeb i spełnienia norm międzynarodowych w tym zakresie. W 2000 r. przyznaliśmy np. 375 dotacji na w kwocie

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Ekologia

Płoną szybko, rosną długo

Podpalenia i nieostrożność to główni wrogowie Leśnicy w najnowszym „Raporcie o stanie lasów 2000” – autoryzowanym przez dyrektora generalnego Lasów Państwowych, dr. Konrada Tomaszewskiego – podali, że rocznie zdarza się od 3 do 8 tys. pożarów lasów. W minionym dziesięcioleciu było ich prawie 77 tys. Astronomiczna liczba! W Lasach Państwowych wybuchło ponad 46,2 tys. pożarów, które objęły przeszło 59 tys. ha. Za duży pożar leśnicy uznają zniszczenie przez ogień 10 ha upraw leśnych. Polskie lasy płoną najczęściej w lutym, marcu i kwietniu. W tym roku stopień zagrożenia już na początku marca był duży… z powodu braku śniegu. W 2000 r. – czytamy w raporcie – w Lasach Państwowych 5052 pożary objęły łącznie 1767 ha. Na szczęście przeciętnie płonęło zaledwie po 0,56 ha. Niezmienny jest od wielu lat – stwierdzają specjaliści z Zakładu Ochrony Przeciwpożarowej Lasu w Instytucie Badawczym Leśnictwa – rozkład przestrzenny pożarów. W minionym roku najczęściej lasy paliły się w woj. mazowieckim (2346 pożarów) i podlaskim (825), a ponad 600 pożarów miało miejsce w woj. śląskim, łódzkim, świętokrzyskim i lubuskim. W woj. wielkopolskim było nieco lepiej – zdarzyło się tylko 547 pożarów. A najmniej „palne” były woj. małopolskie

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Ekologia

Powoli, lecz w dobrym kierunku

Pomoc Unii Europejskiej dla środowiska nie dominuje, ale jest ważna Rozmowa z Cezarym Starczewskim, zastępcą prezesa Zarządu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej – Program ISPA (Instrument for Structural Policies for Preaccesion), czyli pomoc finansowa dla dziesięciu krajów kandydujących do Unii Europejskiej w zakresie rozwoju infrastruktury związanej z ochroną środowiska i transportem, po wielu miesiącach przygotowań projektów wchodzi w fazę realizacji. Komisja Europejska w 2000 r. przyznała dofinansowanie dla 10 projektów, a w połowie lipca 2001 r. zatwierdziła kolejnych osiem projektów w sektorze ochrony środowiska w Polsce. Możliwość uzyskania pomocy finansowej na inwestycje rozbudziła duże nadzieje samorządów, ale jej realizacja przebiega powoli. – To subiektywna opinia. Należy wziąć pod uwagę, że przygotowania do wdrożenia Funduszu ISPA w Polsce rozpoczęły się w 1999 r. Obejmują nie tylko przygotowanie konkretnych projektów, ale stworzenie na poziomie kraju struktur programowania, wdrażania, zarządzania finansowego i monitorowania Programu ISPA. Dziś powstające struktury organizacyjne będą wykorzystane nie tylko dla Funduszu ISPA, ale także dla Funduszu Spójności, którego Polska będzie beneficjentem jako kraj członkowski UE. Najważniejsze, że w wyniku tych prac pozyskaliśmy środki na współfinansowanie 18 projektów inwestycyjnych o ogromnym znaczeniu dla poprawy środowiska w Polsce, w szczególności

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.