Blaski i cienie studiowania

Blaski i cienie studiowania

Artykuł \”Student w łóżku i kościele\” (\”P\” nr 40) spotkał się z dużym zainteresowaniem opisanych. Wraz z początkiem nowego roku akademickiego studenci podzielili się opiniami na temat swojego życia oraz systemów uczelnianych. I tym razem starły się ze sobą różne postawy: studenci dzienni spierali się z wieczorowymi i zaocznymi, a żywiołowi studenci imprezowicze ze spokojnymi studentami katolikami…

Życie studenta
Mam 22 lata, studiuję dziennie, trochę sobie dorabiam na pół etatu. Tylko że… moje życie nijak się ma do tego, które zostało opisane w artykule. Pomimo że imprezowałam (choć nie tak jak w liceum) na początkowych latach studiów, teraz nie chodzę praktycznie na żadne imprezy. Obecnie nie wiem nic o akademikach, bo mieszkam z rodzicami, a ostatni raz byłam w akademiku trzy lata temu u koleżanki z roku. Wrażenia? Wielki chaos, zamieszanie, bardzo głośno. Ale było to w jakiś sposób urzekające – inne od mojego życia z rodziną na spokojnym osiedlu. Niedługo kończę studia, które w ogóle nie były męczące ani trudne. I z przykrością muszę stwierdzić, że więcej nauczyłam się z życia, z praktyki, niż na uczelni. Przyjaźnie studenckie niezbyt się rozwinęły i utrzymały, wyjazdów uczelnianych nie było w ogóle, w żaden sposób nie zacieśnialiśmy więzi. I tylko w głowie szumi mi to, co mówili kiedyś rodzice: \”Okres studiów jest najpiękniejszym okresem w życiu człowieka\”. Nie dla mnie! Teraz czekam na to, co przyniesie mi dalsza przyszłość, bo studia zapewniły mi jedynie papierek…
Barbara

Poszukiwany pan Darcy!
Jestem studentką o wysublimowanych wymaganiach, poszukuję zatem współczesnego odpowiednika pana Darcy\’ego, stworzonego niegdyś przez Jane Austen. Czy znajdzie się ktoś taki?
Efilepsja

***
Szukasz w złym miejscu, ponieważ większość internautów (męska część) nawet nie wie, że istnieje taka książka jak \”Duma i uprzedzenie\”, a szukają odpowiednika Pameli Anderson, nie wiedząc, że całkiem blisko są ciekawsze dziewczyny.
Mr.S

Jestem jakiś inny!
Jestem studentem drugiego roku, ale chyba jakimś innym niż opisani w artykule. Nie chodzę na imprezy, nigdy nie spałem z dziewczyną. Jestem dość przystojny, ale po prostu nieśmiały i… nie umiem tańczyć. Czy to oznacza, że jestem do bani?
Tomek

***
Siedząc w domu, tańczyć się nie nauczysz. No ale prawiczkiem może w domu przestaniesz być… Najpierw rusz ten ponoć przystojny tyłek i zamiast siedzieć w chacie, idź i baw się. Nie dziś, to w sobotę! Tak jak ja.
Monia

***
Powinieneś się cieszyć z tego, że jesteś inny niż wszyscy, którzy cię otaczają. Nie jesteś sam na tym świecie. Wydaje mi się, że jest wielu ludzi innych niż ci ukazani w tym artykule. Chyba najlepszym przykładem jestem ja sama. Jestem dziewicą, ale to nie znaczy, że jestem gorsza, czy brzydka. Po prostu nie ładuje się do łóżka byle komu i tylko dlatego, że nadarza się okazja. To chyba byłoby bez sensu.
Dor48

Student katolik
Jestem studentką i jednocześnie praktykującą katoliczką. Obracam się w takim kręgu, w którym ludzie myślą podobnie jak ja.
Dyjds

***
I tak trzymaj! Takich ludzi jest więcej, tylko o podobnych postawach się nie pisze. Bardziej chwytliwe jest chlapanie o swobodzie seksualnej. Nie dajmy się zwariować ani przytłoczyć sondażowej \”większości\”.
Xane1

Moje zdanie
Z przykrością stwierdzam, że większość studentów to idioci. Jako młody intelektualista z wielkim żalem zauważam degradację umysłową polskich studentów. Wszystko przez to, że wymyśla się coraz to nowe kretyńskie drogi do dyplomu, typu: studia wieczorowe, zaoczne, licencjackie i inne bzdety. Po prostu studia dla debili, którzy nie byli w stanie dostać się na normalne dzienne nauczanie. Poza tym mnogość przeróżnych uczelni doprowadziła do sytuacji, że w zasadzie każdy przeciętniak może się dostać na studia. A potem dyplom tego przeciętniaka ma taka samą wartość jak mój. Mimo że ja na Uniwersytecie Warszawskim muszę wykazywać się niezwykłą kreatywnością, inteligencją i pracowitością, to taki gamoń z Uniwersytetu Gdańskiego albo polibudy świętokrzyskiej nie robi prawie nic. Ale na tytuł magistra wedle polskich realiów zasługujemy w równym stopniu. Gdzie tu sprawiedliwość?
Michał Stefańczyk

***
Czy naprawdę uważasz, że tylko UW jest jedynym prawdziwym uniwersytetem w Polsce? Dlaczego obrażasz tysiące innych studentów, zarzucając im \”gamoniowatość\” tylko dlatego, że nie studiują w Warszawce? Niestety, taka postawa typowa jest dla niedouczonych małych ludzi, którym wydaje się, że dostanie się na UW świadczy o jakichś szczególnych predyspozycjach intelektualnych. Bzdura! Sam tutaj studiuję i widzę, jak wielu niedouczonych \”studentów\” przechadza się po terenach tej placówki. Studentów, których można spokojnie określić mianem intelektualistów, można policzyć na palcach.
M.J.K.

***

Uczyłem się na UW dziennie, warunki się zmieniły i musiałem podjąć pracę – przeszedłem do Koźmińskiego na zaoczne. Nie uczę się wcale mniej, a zaliczeń nikt na piękne oczy tutaj nie daje. Uczysz się tyle, ile sam chcesz. Jeśli komuś zależy tylko na dyplomie, to jego sprawa. Ale dzięki samemu dyplomowi, bez wiedzy, sukcesu zawodowego nie osiągniesz.
Paweł

***
Student zaoczny sam musi się natrudzić, żeby zdobyć wiedzę. Studenci dzienni mają wszystko wyłożone na tacy. Życie studenckie też jest lżejsze, weselsze. Zaoczni muszą na siebie pracować, nie mają żadnych wolnych dni, za to jest ciągłe kucie do egzaminów w sesji ciągłej. To wcale nie jest takie łatwe. Jeszcze trochę, a na studia zaoczne będą mogli sobie pozwolić tylko ci najwytrwalsi i zdecydowani na ciągłą walkę o swoje.
Aga

***
Studiuję na Uniwersytecie Gdańskim i jakoś nie zauważyłam, żeby było tu łatwo. Kuję całymi nocami, żeby uzyskać dobre oceny. Poziom jest wysoki i nawet jeżeli ktoś dostał się tutaj przypadkiem, to prędzej czy później i tak wyleci.
Anel

Pytanie
Na jakich kierunkach imprezuje się najwięcej i najobficiej? Jak myślicie? Ja stawiam na filozofię (sprawdzałam empirycznie) i historię.
Iron Maiden

***
Odlewnictwo – zwłaszcza na AGH w Krakowie. Nazwa wydziału mówi sama za siebie!
Olewus

***
Potwierdzam! Choć skończyłem wydział geodezji na AGH, to jednak chyba nikt nie pobije odlewników. Oni zawsze mieli jakiś rumuński spirol albo wódkę z kanistrów. Ech, aż łza się w oku kręci…
Geodeta

Informatyka – kończyłam, więc wiem coś o tym. Chociaż na medycynie też się za kołnierz nie wylewa. Oczywiście, na każdym kierunku znajdą się \”aktywni studenci\”. Mieszkam z ludźmi z gospodarki przestrzennej, prawa, geografii, chemii i socjologii. I też nam idzie całkiem nieźle! Tylko ludzie z romanistyki i ASP nie nadawali się do niczego.
Makoto

Studenci!
Jestem jednym z was. Nieważne, na jakiej uczelni i w jakim mieście. Zauważyłem, że po skorzystaniu z ubikacji wielu z was nie myje rąk i tak po prostu wychodzi na zajęcia. Co z tego, że np. stoję akurat przy umywalce po skorzystaniu z toalety? Trzeba poczekać i umyć sobie łapki!
STUDENT wychowany

Wydanie:

Kategorie: Bez kategorii

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy