Trzy kobiety bez wspomnień

Uczucia, których już nie chcemy,próbują przetrwać w rodzinnych pamiątkach Maja nie lubiła reżysera swoich teledysków. Zawsze się czegoś czepiał, jakby mu nie wystarczyło, że ona sama jest świetna i widzowie tak naprawdę chcą tylko ją oglądać. Scenę kręcono w ogrodzie jej nowego domu. Reżyser znowu był niezadowolony. – Jesteś czarownicą, która przygotowuje napój miłosny – powtarzał. – Jest biało, mroźnie, a ty… – przerwał. – No właśnie. Czegoś mi brakuje… Wszedł do domu, Maja za nim, zmarznięta i zła. Pudła stały nie rozpakowane. Tylko w kuchni porozstawiała niektóre przedmioty. Metal, kamień, chłód, wielki, gliniany gar, który dostała od matki, pasował świetnie. – O, tego szukałem – reżyser wreszcie był zadowolony. W godzinę później kamery ruszyły. Maja ucierała pachnące zioła. Trochę poszczerbiony garnek, pomalowany w jakieś widoczki wyglądał odpowiednio. Tajemniczo. Wieczorem zrobiło się już całkiem sympatycznie. No, może tylko trochę za dużo wypili. Po północy reżyser zamaszyście otworzył drzwi. Garnek zachwiał się na najwyższym stopniu. Spadł, rozbijając się na dwie wielkie skorupy. – Nie chciałem – reżyser zabełkotał. – Może to było drogie? – Skąd – Maja wzruszyła ramionami. – To taka pamiątka rodzinna,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 08/2001, 2001

Kategorie: Przegląd poleca