Po piersi i na pole minowe

Po piersi i na pole minowe

Niekonwencjonalne powody, by odwiedzić Bałkany Korespondencja z Sarajewa, Vukovaru, Belgradu i Sofii Półwysep Bałkański odwiedzamy w czasie wakacji, by opalać się na plażach Złotych Piasków w Bułgarii, pochodzić po dzikich rumuńskich górach czy rozkoszować się skalistymi wybrzeżami Adriatyku. Mało kto zdaje sobie sprawę, jakich jeszcze atrakcji może nam dostarczyć pobyt na Bałkanach. Tymczasem coraz więcej osób jeździ tam, szczególnie do państw byłej Jugosławii, po nowe zęby czy też nowe, piękniejsze ciało. Z kolei dla spragnionych adrenaliny ciekawą ofertą może być coraz popularniejsza, a w Bośni będąca w fazie rozkwitu, turystyka wojenna. Jej amatorzy zwiedzają miejsca świeżo zakończonych konfliktów. Nastawieni najbardziej ekstremalnie jeżdżą w obszary objęte działaniami wojennymi. Turystyka wojenna rozwija się już od 20 lat, bogatsi jeżdżą do Iraku czy Darfuru. Dla mniej zamożnych doskonałą i całkowicie bezpieczną ofertą light jest Bośnia. Spacer po Alei Snajperów Zijad Jusufović, najbardziej znany przewodnik Bośni, rozwinął turystykę wojenną w swoim kraju na własną rękę. Na ulicach Sarajewa opowiada turystom z całego świata o najstraszniejszych wydarzeniach w mieście, które miały miejsce w latach 90. ubiegłego wieku. Przypomnijmy, że stolica Bośni była oblężona przez Serbów trzy

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 06/2009, 2009

Kategorie: Świat