Tag "chrzest Polski"
Wstydliwy chrzest Polski
14 kwietnia będziemy już po raz trzeci czcić święto państwowe chrztu Polski… A przecież nie tylko data dzienna, lecz nawet data roczna tego wydarzenia nie jest pewna. I żadnej Polski wtedy jeszcze nie było, księstwo Polan (o ile w ogóle miało taką nazwę) obejmowało prócz dzisiejszej Wielkopolski w zasadzie jedynie Mazowsze. Do dziś też słyszy się opinię, że „Polska przyjęła chrzest z Czech, by nie przyjmować go z Niemiec”, tymczasem alternatywa taka w ogóle wtedy nie istniała, Polska nie była z Niemcami w żadnym konflikcie, a z faktu sojuszu z chrześcijańskimi Czechami (skądinąd lennem króla niemieckiego) nic jeszcze dla chrztu nie musiało wynikać. No i jak można było przyjmować chrzest z Czech, skoro nie było tam biskupstwa?! Trzeba powtarzać do znudzenia: wprawdzie nie Polska, lecz nieznane z nazwy księstwo, wprawdzie nie w roku 966, lecz nie wiadomo kiedy, może nawet ćwierć wieku wcześniej (co zatem czcimy?! gdzie narodowa duma?!) – w każdym razie przyjęliśmy chrzest z Niemiec. A konkretnie z bawarskiej Ratyzbony, bo tu było najbliższe biskupstwo (podległe arcybiskupstwu salzburskiemu). Co oczywiście nie znaczy, by Mieszko podążył aż do Ratyzbony, jego chrzest mógł się odbyć w roku 965 lub 966, podczas jednego ze zjazdów cesarza rzymskiego Ottona I z biskupami i książętami Rzeszy – w Magdeburgu bądź
Donos na Jędraszewskiego
Ta sprawa jest znana, udokumentowana, skomentowana i obśmiana, obecna nawet w Wikipedii. Jeżeli dziś do niej wracam, to dlatego, że arcybiskup metropolita krakowski, prof. dr hab. Marek Jędraszewski, wciąż nie daje o sobie zapomnieć. Po uwagach o „tęczowej zarazie” czy niedawnym porównaniu Strajku Kobiet do SS wypowiedział umowę najmu „Tygodnikowi Powszechnemu”. Lokal w Krakowie przy ul. Wiślnej 12 ma znaczenie historyczne, redakcja zajmowała go przez 76 lat. Czy tablicę Jerzego Turowicza też będzie musiała usunąć? Sprawa, w której Jędraszewski stał się naukowym pośmiewiskiem, zaczęła się w roku 2016. Obchodzona wtedy 1050. rocznica chrztu Mieszka posłużyła zamieszkałemu w Polsce amerykańskiemu historykowi Philipowi Steele’owi do opublikowania w „Rzeczpospolitej” („Plus Minus” 2-3.04.2016) tekstu „Zapiski Kpinomira. Życie erotyczne Mieszka I”. Tekst ten ujawniał nieznany dotąd (ukryty w X w. przez opata Rechotosława) dokument „Vita Mesconis” [Życie Mieszka] autorstwa spowiednika Dobrawy, księdza Kpinomira. Kpinomir podał imiona siedmiu, poślubionych przed Dobrawą, pogańskich żon Mieszka: Całusława, Biustyna, Błogomina, Udowita, Pieściwoja oraz bliźniaczki Rębicha i Pępicha. Tekst w „Rzeczpospolitej” zawierał informację: „rozmawiał 1 kwietnia 2016 r. Philip Earl Steele”. Nawet dziecko by się zorientowało, że to żart na prima aprilis. Ale nie Jędraszewski. Jako prawicowiec jest on wyprany z poczucia
Chrztu Polski nie było
Dlaczego Mieszko nie został świętym Prof. Edward Potkowski – historyk, emerytowany profesor Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego i Akademii Humanistycznej w Pułtusku, były dyrektor Archiwum Głównego Akt Dawnych w Warszawie. Znawca średniowiecznej historii powszechnej i Polski, historii kultury, wierzeń i piśmiennictwa w średniowieczu. Czy można mówić, że historia Polski zaczęła się dopiero w 966 r., z chwilą chrztu Mieszka I? – Opisywanie dziejów Polski dopiero od 966 r. nie jest uprawnione. Owszem, byli historycy, którzy tak sądzili, zwłaszcza w okresie 20-lecia międzywojennego. Choćby Stanisław Zakrzewski uważał, że Mieszko był budowniczym państwowości polskiej. Kazimierz Tymieniecki twierdził, że tego, co Gall Anonim napisał na temat poprzedników Mieszka, nie można brać na poważnie. Dziś możemy autorytatywnie stwierdzić, że państwowość Polski zaczęła się nie tylko kilka lat przed chrztem Mieszka I, ale wręcz na dziesięciolecia przed nim. Co zatem wiemy o poprzednikach Mieszka I? – Niestety niewiele, właściwie jedynie to, co przekazał nam Gall Anonim w swojej kronice powstałej na podstawie tradycji dynastycznej, która utrzymywała się na dworze pierwszych Piastów. Zresztą Piastowie to określenie późniejsze, zaczęli je stosować Piastowie śląscy na przełomie XVI i XVII w., a upowszechnił je pierwszy historyk polski Adam Naruszewicz. Kronikę Galla Anonima przeanalizowano bardzo
Zrobię z Mieszka władcę
Dobrawa na tronie Piastów Kręty, wyboisty trakt, biegnący dotąd środkiem ciemnej puszczy, rozszerzał się, wiodąc ku zalanej światłem polanie. Wozy jeden za drugim wysypały się na otwartą przestrzeń. Wreszcie do granicy lasu dotarł także ten najbardziej okazały: wyściełana drogimi futrami i ciągnięta przez grupę niewolników kolebka, wewnątrz której zasiadała ciemnowłosa kobieta w wieku ok. 30 lat. Na jej twarzy rysowały się pełna wyniosłości obojętność i wyraźne znużenie. Niewiele interesowały ją mijane lasy, nieróżniące się przecież niczym od gęstych puszcz porastających jej rodzinne Czechy. Towarzystwo też trudno było nazwać doborowym. Ot, setka uzbrojonych po zęby wojowników ojca. (…) Dobrawa przechyliła nieznacznie głowę. Jej wzrok padł na masę ludzi kłębiącą się w odległości kilkuset kroków. Na rozległej polanie trwała, a właściwie dobiegała końca rzeź. (…) – Co tu się dzieje? – zapytała zirytowana, zauważywszy, że przewodnik kawalkady zatrzymał konia zaraz obok jej powozu. – Nasz wódz Mieszko przygotowuje dla was godny prezent ślubny, moja pani – odparł mężczyzna z dumą w głosie. Córka czeskiego władcy wcale nie podzielała jego entuzjazmu. – Te dzieci… – jęknęła. – Nie musisz