Tag "Daria ze Śląska"

Powrót na stronę główną
Kultura Wywiady

Nie zawsze musimy spoglądać na drzewo

Na Śląsku jestem zdecydowanie u siebie, lubię Katowice, mam do nich sentyment, ale też widzę, jak się rozwinęły Daria ze Śląska – czyli Daria Ryczek-Zając, piosenkarka, autorka przebojów „Falstart albo faul”, „Kill Bill” czy „Gambino”. Gdy już pojawiałaś się na listach przebojów, z niedowierzaniem czytałem, że łączysz muzykę z pracą etatową. Czy Darię ze Śląska wciąż można rano spotkać przy biurku w korporacji IT? – Już nie, od kilku miesięcy stoję na jednej nodze. Informacja jest więc nieaktualna, ale też w swoich mediach społecznościowych nie zamieszczam postów typu: właśnie rzuciłam robotę. Zresztą to nie odbyło się z dnia na dzień, nawet gdy już zaczynało nieźle się układać na scenie. Przygotowywałam się do tej decyzji wcześniej, odłożyłam trochę pieniędzy. Artystka daleka od stereotypu, bo ostrożna i zapobiegliwa. – To wynika pewnie z mojego myślenia o świecie, by zawsze mieć jakiś spadochron, szczególnie finansowy, bo nigdy nie wiem, czy w trudnej sytuacji ktoś mi pomoże. Jeszcze niedawno widziałam swoje życie jako szklankę do połowy pustą, a ostatnio ktoś mnie pytał: Daria, to jak z tą szklanką jest teraz? I odpowiadam, że w sumie to do połowy pełna. Zobaczymy, jak będzie za jakiś czas. Wygląda na to, że jesteś w stanie poradzić sobie w wielu rolach. Skończyłaś kurs asystentki stomatologicznej.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.