Tag "Igor Mitoraj"

Powrót na stronę główną
Felietony Tomasz Jastrun

Do mordobicia jeden krok

Komisja do badania wpływów rosyjskich, zwana Lex Tusk, rozwiązana przez nowy Sejm. Awantura w parlamencie zmierzała w stronę mordobicia. Trochę się zawiodłem, że do tego nie doszło. Komisja w swoim tzw. cząstkowym raporcie – cząstkowym, bo śpieszono się, to był pośpiech przedśmiertny – konkluduje, że Tusk, Sienkiewicz, Cichocki, Klich i Siemoniak (nie wiem czemu zgubili Sikorskiego) nie powinni piastować funkcji państwowych. Prawica uznała raport za prawdę objawioną, lewica i liberałowie za podły stek bzdur, który ma utrudnić stworzenie rządu przez Tuska. Biedny prezydent będzie teraz między prezesem a Tuskiem i międzynarodową opinią. Spektakl obalania PiS zacznie się 11 grudnia. Miałem zaplanowaną tego dnia ważną wizytę lekarską, odwołałem ją. Przed laty Sławomir Cenckiewicz, szef komisji i współautor „cząstkowego raportu”, zaprosił mnie do kawiarni. To było na tyle dawno, że poszedłem, teraz bym nie poszedł. Chciał mi dać swoją grubą książkę o Annie Walentynowicz, w której gęsto korzystał z mojej książki „Życie Anny Walentynowicz”, wydanej w podziemiu w 1986 r., a potem przedrukowanej oficjalnie. Bardzo książkę chwalił. Przed spotkaniem zlustrował mnie dokładnie, przeglądając moje teczki, i był pod wrażeniem, mucha nie siada. Wydał mi się kulturalny i rozsądny. No i co się porobiło… „Cząstkowy raport” sugeruje, że Tusk był agentem rosyjskim, sterowanym przez Putina.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kultura

Marmur nie wybacza pośpiechu

Igor Mitoraj od początku pobytu w Pietrasanta wpisywał się w powolny nurt włoskiej prowincji, i w pracy, i w codziennym życiu Pietrasanta słynie na cały świat z użytkowego oraz artystycznego wykorzystania marmuru, a także z nagromadzenia na stosunkowo małym terenie miasta olbrzymiej liczby pracowni kamieniarskich. Spod dłut artystów i doskonałych, najlepszych w kraju rzemieślników wychodzą posągi, popiersia, figury, obeliski, które znajdujemy wszędzie: na skwerach, ulicach, w parkach. Znaczą ronda i ważniejsze punkty miasta. Kryją się w prywatnych ogrodach, wychylają się zza gęstwin żywopłotów. W rzeźbiarską, kamienną historię miasta doskonale wpisał się Igor. Ślady jego pamięci w mieście bowiem to nie tylko historie opowiadane przez ludzi, ale także namacalne dowody jego bytności w Pietrasanta: „Centaur” na placu Centaura, rzeźby w Museo dei Bozzetti: „Narodziny Wenus” i „Horyzont”, fresk w ratuszu i scena zwiastowania, odwzorowana nad drzwiami, na fasadzie kościoła św. Augustyna. Pierwsza z rzeźb, „Centaur”, na którego natrafiamy zupełnie przypadkiem, włócząc się toskańskim, sennym i leniwym popołudniem po wąskich uliczkach Pietrasanta, usytuowana jest na placu Centaura. Mała przestrzeń, nieco oddalona od piazza Duomo, jednak pozostająca w zasięgu historycznego centrum miasta, na tyłach kompleksu sakralnego, w pobliżu Museo dei Bozzetti, jest dla niego idealna. (…) Artysta lubił

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.