Tag "Ludwik XVI"

Powrót na stronę główną
Felietony Roman Kurkiewicz

Jedynym poglądem – władza

Niczego jej nie zawdzięczam. Niczego się od niej nie dowiedziałem. Niczego nie nauczyłem. Miała życie bardziej odległe od mojego, naszego niż miliardy innych ludzi. Nie żywiłem do niej żadnych uczuć, kiedy żyła. Tym bardziej nie żywię, kiedy będąc bardzo starą kobietą, zmarła. Nie wiem, jakie potrzeby zaspokaja tym wszystkim, którzy teraz odczuwają przemożną konieczność wyrażenia żalu. Nie rozumiem, dlaczego jej imię (nie padnie w tym tekście) znają niemal „wszyscy”. Od frazy „skończyła się pewna epoka” można się porzygać. Epoka w naszych epokowych czasach kończyła się kilka razy: w maju 1945 r. w Berlinie, latem 1945 r. w Hiroszimie i Nagasaki, może wraz ze śmiercią Stalina i kiedy Gagarin przez godzinę wypatrywał nieistniejącego boga na niebie wokół Ziemi, kiedy Armstrong zeskoczył na księżycowy kurz, kiedy Nixona zmiotła afera Watergate, kiedy Chomeini przejął władzę w Iranie, kiedy ze strajków w 1980 r. powstała Solidarność, kiedy runął mur w Berlinie, kiedy przestał istnieć ZSRR i upadł apartheid w RPA. Ale to taki nasz cywilizacyjny HiT, niewiele lepszy od tego pisowskiego. Dla większości (w Polsce przynajmniej, w naszym środku i pępku świata) było to coś zupełnie innego: prąd we wsi, pierwszy traktor, telewizor, praca inna

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.