Tag "polityka finansowa"

Powrót na stronę główną
Kraj

Tusku, nie ruszaj socjalu!

Polityka oszczędności to powrót PiS Zabiorą świadczenia czy nie zabiorą? Pieniądze są czy ich nie ma? Trzeba ciąć i oszczędzać, bo budżet jest w zapaści, czy wydawać i stymulować gospodarkę, bo idzie spowolnienie? Po wyborach jeden z najważniejszych sporów ostatniej dekady – o świadczenia społeczne, redystrybucję oraz możliwość ich finansowania przez państwo – nie zniknął. Przeciwnie, jest gorący jak nigdy. Także dlatego, że w koalicji szykującej się do stworzenia rządu są politycy, którzy przez ostatnie osiem lat wróżyli Polsce katastrofę, bo zbytnia ich zdaniem rozrzutność rządzących miała doprowadzić kraj do ruiny. Sami jednak w kampanii wyborczej zarzekali się, że „nic, co było dane, nie będzie zabrane”. Więcej – Koalicja Obywatelska obiecała podnieść istniejące świadczenia rodzinne i waloryzować emerytury, a dodatkowo obniżyć podatki i składki oraz podnieść kwotę wolną od podatku. Inaczej niż Trzecia Droga, która oponowała przeciwko podnoszeniu świadczeń, za to obiecywała dalsze ulgi podatkowe dla rodzin, wakacje od składek na ZUS i dopłacanie przez państwo do prywatnych usług zdrowotnych. Jak teraz te partie, które straszyły brakiem pieniędzy i zbytnią rozrzutnością rządów Zjednoczonej Prawicy, znajdą środki na realizację swoich zobowiązań? A może nie znajdą i użyją wysokiego deficytu budżetowego jako argumentu, aby ze swoich pomysłów się wycofać? I najważniejsze: czy jesteśmy skazani

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Przepraszamy za utrudnienia

W ostatnich tygodniach na niemal połowie stacji benzynowych Orlenu wystąpiły „awarie dystrybutorów”. To efekt uboczny kampanii wyborczej 30 września br. na jednej ze stacji benzynowych w Olkuszu przyłapano wiceministra sportu i turystyki Jacka Osucha, jak najpierw zatankował „pod korek”, a potem wlał benzynę do trzech plastikowych zbiorników umieszczonych w bagażniku jego eleganckiego SUV-a. Polityk Prawa i Sprawiedliwości tłumaczył się, że paliwo było mu potrzebne do agregatu prądotwórczego, który w razie awarii zasila koncentrator tlenu. W gronie podejrzanych o tankowanie na (spory) zapas znalazła się posłanka PiS Bożena Borys-Szopa, która sfotografowała się z kubkiem kawy w dłoni na tle orlenowskiego dystrybutora. Internauci zauważyli, że widniała na nim informacja, iż zatankowano 491 litrów paliwa. Natychmiast pojawiło się pytanie: „Jakim cudem wlała Pani 491 litrów paliwa do Mazdy CX3?”. Posłanka tłumaczyła, że to nie ona tankowała, a jej zdjęcie przed nalewakiem miało ilustrować, że na stacjach naszego narodowego dobra są kawa, ciasteczka i paliwa. Prawda jest taka, że kierowcy, którzy mają okazję, tankują na Orlenie do pełna i biorą na zapas tanią benzynę oraz olej napędowy, gdyż są przekonani, że po wyborach ceny pójdą w górę. Jeśli dziś litr PB 95 kosztuje w Polsce średnio 5,93 zł, to po wyborach jego cena wzrośnie do 7 zł, a nawet

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Sam strach przed wyższymi cenami może je nakręcać

Kto raz przeżył hiperinflację, nie zapomina jej nigdy Prof. Beata Javorcik – główna ekonomistka Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, specjalizuje się w zagadnieniach handlu międzynarodowego. Jest profesorem ekonomii na Uniwersytecie Oksfordzkim (aktualnie na urlopie naukowym) i członkinią Royal Economic Society.   Choć przez ostatnie kilkanaście miesięcy obawialiśmy się w Polsce i na świecie kryzysu wywołanego pandemią, dziś w naszym kraju rzuca się w oczy tak naprawdę jeden aspekt tego zjawiska – inflacja. Boimy się rosnących cen i kosztów życia, podwyżek opłat za niezbędne usługi, szalejącej drożyzny. Słusznie? – Inflacja jest dziś zagrożeniem i w Polsce, i w wielu innych krajach, także w strefie euro. Dlaczego jednak w krajach naszego regionu inflacja może się okazać problemem poważniejszym? Ano dlatego, że każdy obywatel powyżej 50. roku życia pamięta hiperinflację lat 90., obawy inflacyjne wracają szybciej. W Ameryce np. mniej osób pamięta inflację z lat 70. i początku 80. Zresztą i tak była ona niższa niż ta, którą my pamiętamy. A jeśli ludzie spodziewają się inflacji, to ona będzie. Na czym polega ten mechanizm? – Jeżeli oczekuję, że inflacja do końca roku wzrośnie, a podpisuję umowę na sprzedaż towarów czy usług,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.