Tag "SM Pojezierze"

Powrót na stronę główną
Kraj

Kolejna przegrana Lidii Staroń

Sąd Najwyższy oddalił kasację wniesioną przez Zbigniewa Ziobrę w sprawie byłego prezesa SM Pojezierze Res iudicata pro veritate accipitur (prawomocny wyrok przyjmuje się za prawdę) – ta sentencja zdaje się nie robić wrażenia na Lidii Staroń, niefortunnej kandydatce na rzecznika praw obywatelskich. Nic dziwnego, skoro z wykształcenia jest inżynierem budownictwa. Od lat za nic ma wyroki sądowe, nawet te zatwierdzone przez Sąd Najwyższy, i walczy z sędziami jako „nadzwyczajną kastą”, ręka w rękę z PiS, która to partia wysunęła ją na funkcję rzecznika. To Staroń inspirowała nagonkę na Zenona Procyka, byłego prezesa SM Pojezierze w Olsztynie, o czym kilkakrotnie pisaliśmy w PRZEGLĄDZIE. Miała swój prywatny powód – zarząd Pojezierza domagał się od niej czynszu w odpowiedniej wysokości za lokal użytkowy i działkę na terenie spółdzielni. Lidia Staroń opierała się, uznając prezesa Procyka za głównego wroga. Pod pretekstem walki z patologią w spółdzielczości zarzucała mu samowolę, fałszowanie dokumentów członkowskich, a nade wszystko sprzedaż tanich mieszkań prominentnym osobom, w tym sędziom. Za tę walkę z „mafią spółdzielczą” chwalił ją sam Donald Tusk, gdy kandydowała do Sejmu z ramienia Platformy Obywatelskiej. Mówiono wtedy, że wjechała do parlamentu na plecach Procyka. Kiedy działacze PO poznali się na niej, cofnęli jej poparcie i wówczas wystartowała do Senatu jako kandydatka

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Jak Lidia Staroń szanuje wyroki

Rekomendowana przez PiS na rzecznika praw obywatelskich senator Staroń nie uznaje niewygodnych dla siebie orzeczeń sądów Dlaczego formalnie niezwiązana z żadną partią senator Lidia Staroń została wytypowana przez Prawo i Sprawiedliwość jako kandydatka na rzecznika praw obywatelskich, dosadnie wyjaśnił wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki: „Bo bardzo chce”. Już od pewnego czasu jej nazwisko pojawiało się w kontekście tego zaszczytnego i odpowiedzialnego stanowiska, ale raczej jako ciekawostka polityczna. Zwłaszcza że taki pomysł rzucił np. Michał Wypij, olsztyński poseł Porozumienia Jarosława Gowina. „Rzecznik praw obywatelskich to osoba, która ma łączyć środowiska. Powinna to być osoba, która w swoim życiu broniła najsłabszych. Uważam, że taką osobą jest Lidia Staroń”, mówił w lutym br., gdy w Senacie przepadła kandydatura nominowanego przez PiS Piotra Wawrzyka. Przebojowa senator z Olsztyna miała być receptą na impas w wyborze następcy Adama Bodnara. Co prawda, Lidia Staroń jest z wykształcenia inżynierem budownictwa, ale poznaje prawo na co dzień, gdy walczy o sprawiedliwość dla pokrzywdzonych, a dzięki zaciekłym bojom z „mafią spółdzielczą” dostała się do parlamentu. Bezkompromisowa pani senator „Mafia” lub „zorganizowana grupa przestępcza” – taką etykietkę Lidia Staroń przykleiła zarządowi Spółdzielni Mieszkaniowej Pojezierze w Olsztynie, z którym toczyła zaciekłą wojnę.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.