36/2001

Powrót na stronę główną
This category can only be viewed by members.
Pytanie Tygodnia

Kto to jest dziś człowiek z klasą?

Beata Tyszkiewicz, aktorka Dla mnie wielkim przykładem klasy jest Adam Hanuszkiewicz. Nie tylko chodzi o jego impet twórczy i szalony indywidualizm, ale o to, że klasę człowieka widać np. w sposobie opowiadania, ubierania się itd. Hanuszkiewicz narzuca pewien styl, ze wszech miar fantastyczny. To przykład tyle oryginalny i niebanalny, co oczywisty. Ludzie z klasą nie zabiegają o nic, ale są. To tak jak z kobietami – są kobiety piękne, a także są takie, które tylko zabiegają o to, aby być piękne. Krzysztof Piesiewicz, senator UW, scenarzysta filmowy Panuje dziś chaos obyczajowy i etyczny. Mnóstwo ludzi jest potwornie zagubionych, bo nakładają się różne epoki. W kulturze nazywa się ten czas postmodernizmem. Doskwiera mi najbardziej udawanie przez ludzi kogoś, kim się nie jest, przybieranie strojów niepasujących do osoby. W ten sposób traci się swoją tożsamość i klasę. Możemy spotkać prostego człowieka – robotnika lub chłopa z klasą – który tego nie ukrywa i nikogo nie udaje. W życiu publicznym obserwuję armię ludzi, którzy stracili klasę, podążając za różnymi akcjami populistycznymi. Jest to przerażające, bo przyłączanie się do tego rodzaju akcji musi deklasować ludzi. Jedną ze współczesnych cech, którą musi posiadać człowiek z klasą, jest odwaga cywilna przeciwstawienia się populizmowi.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Pytanie Tygodnia

Czy warto jeszcze odwoływać się do Porozumień Sierpniowych z 1980 r.

PRO Bogdan Lis, uczestnik strajków sierpniowych Można się odwoływać do Porozumień Sierpniowych w sensie historycznym. W sensie praktycznym zmiany poszły dużo dalej, niż zamierzaliśmy i niż to zostało zapisane. Nie mówię o sprawach bytowych jak np. wolne soboty. Problemem podstawowym w sierpniu 1980 r. były rozstrzygnięcia polityczne i właśnie w tej dziedzinie ówczesne porozumienia w znikomym stopniu przystają do dzisiejszej rzeczywistości. KONTRA Andrzej Gwiazda, organizator strajków w sierpniu w Gdańsku Nie porozumienia były ważne, ale to, że kilka milionów ludzi odważyło się zastrajkować, narażając się na śmiertelne niebezpieczeństwo. Odwoływanie się do Porozumień Sierpniowych jest wielkim propagandowym blefem historycznym. Nie ujęto w nich np. powstania ogólnokrajowego niezależnego związku zawodowego, a jedynie związki lokalne. Dlatego ciągle dochodziło do konfrontacji sił wielkiego, kilkumilionowego ruchu, który groził strajkami, i aparatu przemocy państwa oraz jego sąsiadów. Warto byłoby obchodzić nie 31 sierpnia, ale 14 sierpnia, gdy wybuchły strajki, a także rocznicę rejestracji NSZZ „Solidarność” i do tych wydarzeń się odwoływać.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.