23/2006

Powrót na stronę główną
This category can only be viewed by members.
Blog

Paragraf 33

Nieliczni biznesmeni, którzy wspierali lewicowe, wolnościowe organizacje pozarządowe, fundacje czy stowarzyszenia młodzieżowe, rychło mogą zaprzestać tej działalności. Stracą charytatywną ochotę po kontrolach Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Co mają funkcjonariusze CBA do charytatywnej działalności przedsiębiorców, biznesmenów? Pozornie nic, poza tym, że funkcjonariusze powstającej właśnie instytucji mają ustawowo uprawnienia superpolicji. Mogą nie tylko podsłuchiwać, kamerować, śledzić i rewidować. Mogą też przeprowadzać kontrole w firmach państwowych i prywatnych „doraźnie, na podstawie zarządzenia szefa CBA”. Czasem o zgodę szefa pytać nie muszą. W art. 33 ustawy o CBA punkt 5 wyraźnie grozi: „W przypadku, gdy okoliczności uzasadniają niezwłoczne podjęcie kontroli, w szczególności gdy istnieje ryzyko utraty materiału dowodowego, kontrola może być wszczęta po okazaniu legitymacji służbowej funkcjonariusza kontrolowanemu lub osobie przez niego upoważnionej lub osobie pełniącej funkcję publiczną”. Ponieważ „ryzyko utraty materiału dowodowego” istnieje zawsze, to niewykluczone są prewencyjne kontrole. W firmach podejrzanych o „korupcję polityczną”. Firmach wspierających np. organizacje gejowskie, stowarzyszenia uznane przez Kościół za sekty albo przez premiera Giertycha za „postkomunistyczne”, czy nawet Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, bo jej przecież Ojciec Dyrektor nie lubi. Skoro prokuratura w kraju bierze pod lupę organizacje gejowskie tylko dlatego, że oskarża je o kontakty ze światem przestępczym poseł Wojciech

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.