Szpicle, sierżanci i bulteriery

Szpicle, sierżanci i bulteriery

Państwo PiS w zeznaniach renegatów Może pan uważać, że złamałem dane panu słowo – te słowa usłyszał wicepremier Roman Giertych z ust premiera Jarosława Kaczyńskiego. Lista niedotrzymanych umów, niedomówień czy też zwyczajnych kłamstw lidera PiS jest naprawdę imponująca. Od kilku tygodni powstaje społecznie w internecie. Budowę IV RP premier Kaczyński rozpoczął od zadeklarowania, że nie będzie premierem, gdy jego brat będzie prezydentem. Zarzekał się również, że Kazimierz Marcinkiewicz to „premier na całą kadencję”. Potem następuje długa litania wypowiedzi na temat Samoobrony: „My w kolejnej kompromitacji i w otwieraniu Samoobronie drogi do władzy w Polsce uczestniczyć nie będziemy”, „Nie poprzemy nikogo z wyrokiem sądu lub przeciwko komu toczą się sprawy sądowe. To jest sprzeczne z ideałami PiS” czy też: „Cieszę się, że będę na pierwszej linii walki z Samoobroną”. Listę wieńczą solenne zapewnienia genetycznego antykomunisty: „W rządzie nie będzie byłych członków PZPR” czy słowa, że „minister sprawiedliwości nie ścigał i nie osadzał w więzieniu działaczy opozycji w latach 70.”. Zasada, że w polityce umów nie należy dotrzymywać, stała się pierwszą zasadą premiera Kaczyńskiego. A o tym, że zasady zobowiązują, Polacy mogli się dowiedzieć z tysięcy billboardów rozwieszonych w każdym zakątku Polski. Słowo premiera W ciągu ostatnich tygodni ujawniło się kilku skruszonych

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2007, 39/2007

Kategorie: Kraj