Dni zespołu Hey są policzone – rozmowa z Katarzyną Nosowską

Dni zespołu Hey są policzone – rozmowa z Katarzyną Nosowską

Piosenkarstwo to taki sam zawód jak każdy inny. Piosenki są ważne, bo dodają otuchy albo pozwalają coś przetrwać. To jest usługa Katarzyna Nosowska autorka tekstów, wokalistka zespołu Hey – Hey uzyskał pełnoletniość. Czy 18 lat temu pracując jeszcze na poczcie, marzyłaś o tym, żeby stać się wielką gwiazdą? – Nie myślałam w ogóle o tym, co się wydarzy. Byłam szczęśliwa, że po Jarocinie tak dużo zaczęło się dziać z naszym zespołem. Jestem osobą, która koncentruje się na bieżących działaniach i szczerze mówiąc, kiedy sobie uświadomiłam, że minęło 18 lat, to potężnie się zdziwiłam. Nie mam świadomości tego, że czas tak szybko upływa. Nie mogę powiedzieć, że jestem jakoś zmęczona albo że chciałabym sobie zrobić przerwę. Właściwie to mam wrażenie, że dopiero jakieś trzy lata temu zrozumiałam tak naprawdę, o co mi w tym wszystkim chodzi, i stałam się względnie świadomą piosenkarką, artystką. – Uzyskałaś samoświadomość artystyczną dopiero trzy lata temu? – Tak. Pokochałam też sam proces twórczy. W poprzednich latach głównie koncentrowałam się na przyjemności płynącej z samego faktu, że robię to, co lubię. Natomiast w tej chwili mam taką głębszą, szerszą świadomość, czym to tak naprawdę dla mnie jest. Nie zastanawiałam się nad tym, nie analizowałam swojego życia

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2010, 34/2010

Kategorie: Kultura