Krwawy atak na cysterny

Krwawy atak na cysterny

Po akcji w Afganistanie Bundeswehra znalazła się w ogniu krytyki Atak z powietrza na uprowadzone przez talibów samochody cysterny spowodował kilkadziesiąt ofiar. Jak opowiadali potem żołnierze Bundes- wehry, po nalocie pojazdy zmieniły się w dymiące wraki, a w powietrzu unosił się zapach spalonego mięsa. Bomby zrzuciły amerykańskie samoloty F-15 na wezwanie niemieckiego pułkownika. Według niezależnej afgańskiej organizacji broniącej praw człowieka Afghanistan Rights Monitor (ARM), w akcji tej zginęło kilkunastu uzbrojonych ludzi (czyli talibów) oraz od 60 do 70 osób cywilnych, okolicznych mieszkańców, którzy zgromadzili się przy cysternach, aby zdobyć darmowe paliwo. Amerykański dziennik „Washington Post” pisał o 125 ofiarach. Gubernator prowincji Kunduz, Mohammad Omar, stwierdził, że śmierć poniosły 54 osoby, w tym sześciu cywilów. Do szpitali trafili liczni ranni. Komisarz EU do spraw zagranicznych, Benita Ferrero-Waldner, mówiła o wielkiej tragedii. Szefowie dyplomacji Wielkiej Brytanii i Francji, David Miliband oraz Bernard Kouchner, zażądali szczegółowego dochodzenia. Ten ostatni określił atak jako poważny błąd. „Nie jesteśmy w Afganistanie, aby zdobywać, ale żeby pomagać i wspierać demokrację”, pouczał minister spraw zagranicznych Luksemburga, Jean Asselborn. Prezydent Afganistanu Hamid Karzaj nie krył gniewu. W wywiadzie dla francuskiego dziennika „Le

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2009, 37/2009

Kategorie: Świat