Lornetka Spiżowej Bramy

Lornetka Spiżowej Bramy

W globalnym świecie Watykan staje wobec wielu nowych problemów. Z naszymi musi sobie radzić sam polski Episkopat Ludzie zatroskani o kondycję Kościoła katolickiego w Polsce, którzy spodziewali się, że Stolica Apostolska zareaguje w końcu na „retorykę” ojca dyrektora, zawiedli się. Mimo mniej lub bardziej energicznych upomnień ze strony księdza prymasa Józefa Glempa, który miał w tej sprawie pełne poparcie swego rodaka na Stolicy Piotrowej, ojciec Tadeusz Rydzyk nadal będzie korzystał z przedziwnego superimmunitetu we wszystkich dziedzinach. Nie stało się to jednak za sprawą jego niekwestionowanej potęgi finansowej w zakonie redemptorystów, którego polski prowincjał znów dał mu rozgrzeszenie bez pokuty. Przyczyny są znacznie głębsze. Można przypuszczać, że gdyby żył Jan Paweł II, tym razem ojcu Rydzykowi kolejna obraza pary prezydenckiej i antysemickie harce nie uszłyby płazem. Jednak niezauważenie dla większości wierzących w Polsce wraz ze śmiercią papieża Polaka perspektywa, w jakiej Watykan widzi świat i sprawy Kościoła powszechnego, diametralnie się zmieniła. W porównaniu z tym, co było, Watykan patrzy na nas przez odwróconą lornetkę. A więc sytuacja wróciła do normy. Busz a sprawa polska Przez blisko 27 lat pontyfikatu Karola Wojtyły jego ojczyzna, od której z udziałem jego autorytetu zaczęła się solidarnościowa wiosna ludów, była

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2007, 31/2007

Kategorie: Kraj