Ołena

Ołena

Po Wołyniu gruchnęła wieść, że wielu Polaków spalono żywcem, wielu zginęło od kul, a ich mienie poszło z dymem Chodziła tego dnia jak z jajkiem wokół Franka, na palcach, nagle tuliła jego głowę do piersi, gładziła twarz, całowała szyję, obsypywała pieszczotami i szeptała czułe słówka, aż się w końcu zdenerwował: – Co cię naszło, Ołena? Żyjemy ze sobą już pięć lat, a nigdy nie zaznałem tyle miłości od ciebie, co teraz – patrzył na nią zdezorientowany i szeroko otwierał oczy. Ołena, dziewoja piękna, długonoga i czarnobrewa, z twarzą jak z bajki, wyszła za Franka Karbeusza w atmosferze skandalu. Ani jego rodzice, ani jej nie zgadzali się na to małżeństwo. A oni, Ołena i Franek, wbrew wszystkim i wszystkiemu pobrali się i nie było na to rady. (…) Pop parę pobłogosławił. A cała wieś, zarówno polska, jak i ukraińska, nadziwić się nie mogła, że tak dorodna i niezwykła krasawica wzięła sobie za męża takie chuchro i niedojdę. (…) Ku zdumieniu wsi Franio z chudego, kruchego chłopca po dwu latach życia z Ołeną przybrał na wadze, stał się silnym, sprawnym i dorodnym mężczyzną, a jego sylwetka zaczęła skupiać uwagę co atrakcyjniejszych panien na wsi, choć, jak wiadomo, był już zajęty i nie do odstąpienia. Ołena

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2016, 28/2016

Kategorie: Historia