PKWN rodził się w Londynie

PKWN rodził się w Londynie

Rozmowy radzieckiego ambasadora z Mikołajczykiem wiosną 1944 r. Jeden fragment rozmowy prof. Andrzeja Leona Sowy (PRZEGLĄD nr 12) „AK bliżej i dalej Moskwy” skłania do uzupełnienia i komentarza. Na pytanie red. Pawła Dybicza, czy Moskwa szukała porozumienia z realistami, prof. Sowa odpowiedział: „Skąd. Do czego było jej to potrzebne? Miała przecież swój plan związany z PKWN. Po Teheranie polityka Moskwy była już dość skrystalizowana”. Na powstanie PKWN pracował niechcący rząd polski na uchodźstwie. Mimo odrzucenia przez premiera Stanisława Mikołajczyka sojuszniczej decyzji z Teheranu, dającej mu szansę powrotu do Warszawy jako jedynowładcy, Moskwa nawet wówczas nie porzuciła nadziei dogadania się z polskim Londynem. Niezbitym dowodem, u nas mało znanym, być może dlatego, że postarała się o to polityka historyczna, jest zlecenie, jakie otrzymał z Moskwy ambasador radziecki w Londynie Wiktor Lebiediew. Odbył on w maju i czerwcu 1944 r. aż cztery rozmowy ze Stanisławem Grabskim, przewodniczącym emigracyjnej Rady Narodowej. Inicjatorem była strona radziecka, a w dwóch ostatnich rozmowach wziął udział premier Mikołajczyk, i to na wyraźne życzenie, wręcz o charakterze nacisku, Rosjan. Rozmowy te na prośbę Polaków odbywały się w tajemnicy przed Anglikami. O tym wszystkim można się dowiedzieć z publikacji Stanisława Kirkora „Rozmowy polsko-sowieckie w 1944 r.”, wydrukowanej w „Zeszytach

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 13/2017, 2017

Kategorie: Polemika