Policjant z ciężką nogą

Policjant z ciężką nogą

W Danii polityk, który przekroczyłby prędkość i uchylał się od kary, byłby skończony Korespondencja z Kopenhagi Duńscy policjanci przekraczają dozwoloną prędkość. W ubiegłym roku za zbyt szybką jazdę w latach 2013-2014 zapłacili ponad 200 tys. koron (ok. 120 tys. zł). Jeden z policjantów z południowo-zachodniej części Zelandii (wyspy, na której leży stołeczna Kopenhaga) został sfotografowany, gdy jechał przez miasto z prędkością 85 km/godz. Maksymalna dozwolona prędkość wynosiła 50 km/godz., więc nie tylko zapłacił 4 tys. koron (ok. 2360 zł), ale także zatrzymano mu prawo jazdy, które można odzyskać po upływie określonego czasu i ponownym zdaniu kosztownego egzaminu z teorii. Przekroczenie tylko z podkładką W egalitarnej Danii przyjmuje się, że wszystkich obowiązują te same przepisy. Jak to ujęła partia Enhedslisten, która zwróciła uwagę na problem piratów drogowych w mundurach, „policjanci, którzy mają zbyt ciężką nogę, podobnie jak wszyscy inni mający ten sam problem, muszą się rozliczyć w kasie nr 1”. Ma to oznaczać, że dla policjantów nie ma taryfy ulgowej. Przekonanie to jest realizowane w praktyce. Claus Oxfeldt, przewodniczący Związku Policjantów Duńskich, bez wahania i żadnych wykrętów przyznaje, że „umundurowani piraci za kierownicą mają odpowiadać za swoje wykroczenia na takich samych zasadach jak wszyscy inni zmotoryzowani szaleńcy. Jeżeli policjant

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 14/2016, 2016

Kategorie: Świat