Polowanie na bigamistę

Polowanie na bigamistę

Jerzego ścigają trzy żony – Polka, Niemka i Amerykanka. Czy oszust matrymonialny znalazł już kolejną kandydatkę do ołtarza? Jerzy, w momencie gdy przeszedł przez punkt graniczny na lotnisku O’Hare w Chicago, przestał być Jerzym, a stał się George’em. To nie nowina, bo niejeden Ziutek zaczął używać imienia Joe, Stefan stał się Stevem, a Zdzichu Ziggym… George zrobił to jednak nie dla szpanu. Bardziej zależało mu na tym, by zatrzeć za sobą ślady. Żona w Polsce ścigała go za alimenty, druga żona w Niemczech dowiedziała się o pierwszej i wystąpiła do prokuratury, by ścigała Jurka i doprowadziła go przed oblicze sądu za bigamię… Jako obywatel Niemiec wjechał do Stanów bez problemu i zaraz potem wszelki ślad po nim zaginął. Jako przystojny i obrotny młodzieniec, jeszcze w Polsce, skonstatował, że kluczem do sukcesu w życiu niekoniecznie musi być praca, a już na pewno nie ciężka, lecz… kobieta. Wiedział, że jego uroda i – jak to nazywał – „styl” robią na paniach wrażenie. Od najmłodszych lat był zresztą przez nie hołubiony i rozpieszczany, tak więc jeszcze na studiach rozpoczął swoje wielkie polowanie. Na pierwszy ogień poszła Maryla, córka dziekana Wydziału Ekonomiki Transportu Samochodowego jednego z prowincjonalnych uniwersytetów. Właściwie tylko dzięki narzeczeństwu z dziewczyną, która może nie grzeszyła urodą, za to była oczkiem w głowie taty,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2003, 23/2003

Kategorie: Świat