Posiedzisz… to powiesz

Posiedzisz… to powiesz

Areszt wydobywczy wynalazek IV RP Spędziłam w areszcie rok i trzy miesiące, nie byłam przesłuchiwana. Prokurator spytał tylko, czy syn jest oficerem ABW. Rozumiałam, że przyczyną aresztowania jest próba wymuszenia określonego zachowania na moim synu”, mówiła Stanisława Chmielewska. Syn, oficer zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej, został zatrzymany nieco wcześniej, matka uważa, że padł ofiarą rozgrywek między politykami a służbami specjalnymi. Podobno usłyszał: „Podpisuje pan to, co chcemy, i wychodzicie razem z mamusią albo posiedzicie oboje”. „Byłem nakłaniany do złożenia zeznań obciążających Artura Balazsa w zamian za zmianę środka zapobiegawczego. Nazwisko Jacka Piechoty też padało”, oświadczył Jerzy Krzystyniak, bogaty biznesmen z branży paliwowej, który niemal rok siedział w areszcie. „Złamali mnie i zeznawałam. Nie wstydzę się. Pytali głównie o Basię Blidę”, opowiadała Barbara Kmiecik. Za rządów SLD zatrzymana pod zarzutem płatnej protekcji, wyszła, w 2006 r. znowu ją aresztowano, zwolniono, po czym zawiadomiono, że będzie aresztowana po raz trzeci pod zarzutem udziału w aferze węglowej. Zeznała wtedy, że w 1997 r. Barbara Blida miała przekazać otrzymane od niej kilkadziesiąt tysięcy złotych „odpowiedniemu człowiekowi” za umorzenie części odsetek firmie Barbary Kmiecik. Potem do mieszkania Blidy weszli funkcjonariusze. „Usłyszałem, że to kwestia

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2007, 24/2007

Kategorie: Kraj