Sawka w muzeum

Sawka w muzeum

Prawica… Lewica… Centrum, czyli… W Muzeum Karykatury w Warszawie można zobaczyć kobiety skandujące: „Chleba i seriali brazylijskich!”, Stanisława Mikulskiego wyznającego, że Klossa zagrał za zgodą CIA, a także premiera Jerzego Buzka, który z całą stanowczością zapewnia, iż „rząd dołoży wszelkich starań… aby następne wybory wygrał SLD!”. Do końca sierpnia gości tam retrospektywna wystawa prac jednego z najpopularniejszych rysowników w Polsce – Henryka Sawki. Ten szczecinianin, niegdyś związany z kabaretem Hybrydy i tygodnikiem „ITD”, publikuje swoje rysunki na łamach wielu dzienników oraz tygodników, a także ilustruje książki. Nazywany jest nierzadko nowym Stańczykiem Rzeczypospolitej, polonistą inaczej, Cotygodniowym Sumieniem Polaków. Sawka cieszy się powszechnym uznaniem nie tylko ze względu na poczucie humoru, ale także dzięki niezależności, którą potrafi zachować. Ostrze satyry kieruje zarówno w stronę przedstawicieli elit, jak i zwykłych ludzi, bezlitośnie piętnując polską mentalność i wszelkie przejawy głupoty. Rysunki tworzone zwięzłą, charakterystyczną kreską, opatrzone lapidarnym tekstem, zmuszają nas do śmiechu, choć w wielu wypadkach należałoby raczej zapłakać. Bawi nas babcia chwaląca się znajomej: “Jeden syn siedzi, drugi też biznesmen”, diabeł za konsoletą radiową, który mówi: „Tu radio »Judasz«. Każda reklama tylko 30 srebrników”,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2001, 29/2001

Kategorie: Kultura